Asystent głównego trenera PolissyVolodymyr Knysh opowiedziałUV, jaktrenował syna Ihora Kołomojskiego.
- Znasz Kołomojskiego, przychodził oglądać młodzież?
- Poznałem go, ponieważ trenowałem jego syna.
- To już jest interesujące. Powiedz nam coś więcej.
- Kiedy Hrysza (syn Kołomojskiego - autor) skończył pięć lat, zadzwonili do mnie Stetsenko i Wasyliew, który był dyrektorem szkółki piłkarskiej, i powiedzieli: "Musimy coś zrobić z Hryszą, on chce grać w piłkę nożną". Więc spróbujmy.
Przywieźli Griszę na stadion Metallurg, na którym kiedyś znajdowała się Dnipro Arena. Tata schodzi po schodach z Hryszą, pięć "kostek" ze strażnikami wchodzi na stadion i zajmuje swoje pozycje. Kutuzow jest zszokowany: "Co robić? Chłopiec ma dopiero pięć lat, nie mamy nawet takiej grupy. Zróbmy testy czy coś". Powiedziałem: "A jeśli nie zda, to co, nie przyjmiemy go?" (śmiech).
W każdym razie ja stałem na bramce, a Hrysza wykonywał rzut karny. Na bramce nie było siatki, więc Ihor Walerijowycz stał z tyłu i podał nam piłkę.
Nawiasem mówiąc, to dzięki Hrysiowi syn Prokopczuka i Mychajlenki, który jest teraz w USA, też grał w piłkę i miał dobre perspektywy. Wszyscy urodzili się w 1995 roku, więc stworzyliśmy osobną grupę dla Hryszy - pięcio- lub sześciolatka. Ale w 2005 r. doszło do pomarańczowej rewolucji i Grisza został wywieziony za granicę. Od tamtej pory go nie widziałem.
- Czy Hrysza Kołomojski był utalentowanym piłkarzem, czy mógł wyrosnąć na profesjonalistę?
- Powiem tak: już wtedy wykazywał się inteligencją. Na pierwszy trening przyszedł w butach do koszykówki. Przyprowadził go opiekun wraz z solidną ochroną. Ten człowiek zawsze siedział cicho w rogu siłowni. Powiedziałem mu: "Chłopak potrzebuje butów piłkarskich".
Grisha przyszedł na następną lekcję ubrany w oficjalny strój Chelsea: "Trenerze, wszystko w porządku?" Zapytałem: "Grisha, jesteś świetny!" (śmiech).
- Czy Grisha trenował na równi z innymi, czy też dawałeś mu jakieś odpusty?
- Nigdy nie było żadnych odpustów. Igorowi Waleriewiczowi by się to nie spodobało. Z tego co wiem, Grisza był wychowywany w dziecinnych rękawiczkach. Jego ojciec stworzył mu warunki, by wszystko osiągnął sam.
Andrij Piskun