Alexander Ishchenko: "Częste kontuzje Popova? Nie zapominajmy, że doznał bardzo nieprzyjemnej kontuzji"

2023-10-12 08:25 Dyrektor akademii Dynama Kijów, honorowy trener Ukrainy Oleksandr Ishchenko opowiedział o turnieju we Włoszech, perspektywach "gwiazd" ... Alexander Ishchenko: "Częste kontuzje Popova? Nie zapominajmy, że doznał bardzo nieprzyjemnej kontuzji"
12.10.2023, 08:25

Dyrektor akademii Dynama Kijów, honorowy trener Ukrainy Oleksandr Ishchenko opowiedział o turnieju we Włoszech, perspektywach "gwiazd" pierwszej drużyny Dynama - Vanaty, Brazhko, Tsarenko, nowego Shevchenko i wielu innych rzeczach.

Alexander Ishchenko

Poskromienie Ajaxu

- Pod koniec września wróciliśmy z Włoch, gdzie Dynamo U-10 wzięło udział w turnieju reprezentacyjnym - mówi Ołeksandr Aleksiejewicz. - Turniej trwał tydzień, w tym czasie rozegraliśmy siedem meczów.

- Powszechnie uważa się, że wynik w dziecięcej piłce nożnej ma drugorzędne znaczenie, ale nadal zastanawiam się, jak wypadliśmy?

- Dynamo wygrało wszystkie mecze w podgrupie i z pierwszego miejsca przeszło do turnieju półfinałowego, gdzie naszymi przeciwnikami były Torino i Ajax. Pokonaliśmy Holandię, która była uważana za głównych faworytów, ale potem przegraliśmy z Włochami. Przez długi czas prowadziliśmy 1:0, ale ostatecznie pozwoliliśmy Torino zrealizować standardy....

Mecz pomiędzy Torino i Ajaxem był ostatnim meczem w naszej grupie, amsterdamczycy wygrali wymaganą różnicą bramek i kosztem dodatkowych wskaźników znaleźli się w finale. "Dynamo" jednak nie dostało się do nagród, ale to nasi chłopcy zdobyli nagrodę "sympatii widzów". Korytarz honorowy zorganizowali przedstawiciele Ajaxu i Juventusu, muszę przyznać, że było to wzruszające.

- Jak myślisz, dlaczego ukraińska drużyna zyskała sympatię?

- Myślę, że nie tylko dodaliśmy uroku, wyglądaliśmy ciekawie pod względem gry, ale także dodaliśmy intrygę. "Dynamo stało się jedyną drużyną, której udało się pokonać Ajax. Walczyliśmy też z Juventusem - do ostatnich minut prowadzili 4:3, ale dwa standardy przechyliły szalę na korzyść przeciwnika.

- Jakieś indywidualne osiągnięcia?

- Vanya Vernidub, wnuk trenera Kryvbasu Yuriya Verniduba, został naszym najlepszym strzelcem. To młody napastnik typu baran. Organizatorzy zwrócili również uwagę na grę Maksyma Proletarskiego, który wyróżniał się indywidualnymi akcjami i stał się jednym z najbardziej technicznych zawodników turnieju.

To są dwaj nasi czołowi zawodnicy i fajnie, że chłopaki robią postępy, widać pracę trenerów.

- Co dają takie międzynarodowe zawody?

- Pomagają nam zobaczyć obiektywny obraz naszych mocnych stron, określić poziom przygotowania zawodników, kwalifikacje, a także braki, które należy wyeliminować.

Ważna jest możliwość rywalizacji z przedstawicielami różnych szkółek piłkarskich, dzięki czemu nasz arsenał jest bogatszy.

- Nad czym należy popracować?

- Powodem do niepokoju są standardowe pozycje. Nawiasem mówiąc, pierwszy zespół Dynama boryka się teraz z podobnymi problemami. Pewne korekty wprowadziliśmy już dawno - chodzi o tzw. grę na piłce, a nie na zawodniku.

Ten turniej po raz kolejny potwierdził, jak bardzo jest to ważne.

- Czy antropometria w drużynach dziecięcych decyduje o standardach?

- Nadal ważna jest gra na piłce. W naszym areszcie często próbują złapać swojego zawodnika, nieważne za ramię, szyję czy koszulkę, najważniejsze jest, aby nie pozwolić mu grać. Ważne jest rozwijanie umiejętności gry głową, kontrolowania piłki, przewidywania rozwoju sytuacji. Następnie jest to przenoszone do drużyn na wszystkich poziomach.

Wystarczy spojrzeć na organizację defensywy Realu Madryt, Manchesteru City, Barcelony czy Bayernu. Obrona gra na piłce, z maksymalnie dwoma zawodnikami, którzy mogą grać osobiście, podczas gdy reszta zawodników jest w strefach, walczy i gra głową. Te cechy należy rozwijać już od 10 roku życia, aby być konkurencyjnym.

Podążając za wskazówkami Walerija Łobanowskiego

- Jakie nowości i trendy zauważasz?

- Podstawową rzeczą jest selekcja. W składach Juventusu i Ajaxu możemy zauważyć dużą liczbę ciemnoskórych chłopaków, którzy są szybsi, zwinniejsi i silniejsi niż nasi zawodnicy na poziomie genetycznym.

Ważna jest również intensywność gry, technika posiadania piłki i jakość podań. Nieustannie nad tym pracujemy, ale to w konfrontacji z zespołami na wysokim poziomie można zobaczyć, co działa, a co nie.

- Obecnie modne jest mówienie o włoskim, hiszpańskim czy niemieckim wektorze futbolu. Jaki styl jest bliższy współczesnej szkole Dynama?

- Podążamy za wszystkimi zmianami i nowymi wyzwaniami, ale jednocześnie szanujemy tradycje, które zawsze wyróżniały Dynamo. Przede wszystkim jest to najszybsze wyjście z obrony do ataku, umiejętność pierwszego podania, wysokiej jakości baza techniczna.

Dużo uwagi poświęcamy elementom pressingu. Nawiasem mówiąc, to pomogło pokonać Ajax. Kiedy zaczęliśmy wysoko spotkanie z Holendrami, było to dla nich zaskoczeniem, przeciwnik się zdezorientował, zaczął popełniać błędy na swojej połowie boiska, my przechwyciliśmy piłkę i dwukrotnie zdobyliśmy bramkę.

Skupiamy się również na interakcji i tworzeniu przewagi liczebnej na flankach, co pozwala nam otworzyć obronę przeciwników.

Pracujemy nad jakością podań (krótkie, średnie, długie) i podkreślamy, że podanie powinno nieść informację do partnera.

- Jakie są wasze najbliższe plany?

- Międzynarodowe turnieje pozwalają nam być w dialogu z przedstawicielami innych drużyn. Zostaliśmy już ponownie zaproszeni do Włoch na "Talent Super Cup". Są jednak pewne niuanse związane z wojną...

Obecnie w całej Europie odbywa się wiele międzynarodowych turniejów dla dzieci i nie jest to przypadek. UEFA uważa, że takie zawody przyczyniają się do lepszego szkolenia piłkarzy, a także pozwalają im na dodatkową reklamę swojego kraju.

Fenomen Brazhko

- Obecnie wiele mówi się o postępach Wołodymyra Brażko, który dobrze zaprezentował się w Zorii, a teraz stał się podstawowym zawodnikiem Dynama i zdołał strzelić trzy gole. Czy wyróżniał się także w piłce dziecięcej?

- W swoim czasie Wołodia był zawodnikiem, który się nie bał, a co najważniejsze potrafił zorganizować grę w środku boiska. To, co jeszcze korzystnie go wyróżniało, to szybki rozwój ataków, chęć gry do przodu. Już wtedy posiadał doskonałe walory fizyczne, co razem pozwalało mu mówić o perspektywie dostania się do pierwszej drużyny Dynama.

Ale potencjał Brazhko jest daleki od realizacji. O klasie piłkarza decyduje stabilność gry, a w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia.

- Brazhko jest obecnie kapitanem młodzieżowej reprezentacji Ukrainy. Twoim zdaniem takie uznanie jest konsekwencją gry czy ludzkich cech?

- To konsekwencja połączenia ludzkich cech i umiejętności gry. Brazhko jest jednym z tych chłopaków, którzy podczas walki nie odstawiają nogi ani głowy i zawsze są gotowi wesprzeć swojego kolegę. Ma wszystkie cechy lidera, potrafi prowadzić swoich partnerów. Ale, powtarzam, ważne jest, aby potwierdzał swój potencjał w każdym meczu.

Kane z Dynama

- W zeszłym sezonie gwiazda Antona Tsarenki wzniosła się na piłkarskie niebo Dynama, ale w tych mistrzostwach widzimy go głównie na ławce rezerwowych. Dlaczego?

- Przejście z piłki dziecięcej do dorosłej to bardzo delikatny i odpowiedzialny moment. W dziecięcej akademii rodzice i trenerzy oglądali Cara (pseudonim Tsarenko), który dosłownie w pojedynkę potrafił wygrywać turnieje dla drużyny.

Ale kiedy chłopcy dorastali, nabrali mięśni, kiedy wielu z nich urosło ponad 180 centymetrów, kiedy antropometria stała się widoczna, Antonowi trudniej było zademonstrować swoje zalety.

I chociaż teraz nie jest w stanie się zadomowić i stać się zawodnikiem głównego składu, myślę, że jego potencjał techniczny i intelektualny daje optymizm i nadzieję, że wkrótce będzie poszukiwany w wielkim futbolu.

- Co powiesz o Navinie Malyshu, który właśnie zadebiutował w Dynamie i jest odkryciem dla wielu kibiców?

- The Kid jest wszechstronnym piłkarzem. Zaczynał jako napastnik, a potem zaczął grać w środku boiska. Teraz gra na pozycji prawego obrońcy, a jego styl odpowiada współczesnym wymaganiom, potrafi nie tylko bronić, ale i atakować. Tacy zawodnicy są poszukiwani przez czołowe kluby w Europie.

Teraz ma sporą konkurencję na prawej flance w postaci Tymczyka i Karavaeva. Życzę chłopakowi, aby wytrzymał, poczekał na swoją szansę, wykorzystał ją i zdobył przyczółek.

- Sporo zalicza Vladislav Vanatu, któremu prorokuje się bycie najlepszym strzelcem mistrzostw. Czy uda mu się wznieść na wyżyny, na przykład, Siergieja Rebrowa?

- Vanat jest zawodnikiem wszechstronnym, kombinacyjnym. W sposobie gry przypomina mi Kane'a, który teraz broni barw Bayernu. Potrafi sam wykończyć atak, jak i ściągnąć partnera na pozycję napastnika. Gdzieś brakuje mu stabilności, ale zdecydowanie ma wszystko, by stać się czołowym strzelcem. Praca z piłką, gotowość techniczna, spryt, agresja, strzał.... Vanat już wysoko podniósł poprzeczkę, ale ważne żeby napastnik strzelał bramki, czego mu życzę.

Kto zastąpi Mikolenko i Zabarniy'ego?

- Dwaj inni wychowankowie Dynama - Mikolenko i Zabarny - podbijają teraz APL, a z czego zostali zapamiętani w dziecięcym futbolu?

- Obaj mieli dobre dane fizyczne, zachowywali się nieugięcie, pewnie walczyli na górze lub jeden na jednego. Mają też wysoki procent wygranych pojedynków jeden na jeden w Anglii - najsilniejszych mistrzostwach. Nie ma więc cudów, to efekt wielu lat treningów i odpowiedzialnego podejścia do nich.

- Po ich odejściu Dynamo zaczęło mieć problemy w obronie....

- Kiedy z klubu odchodzą zawodnicy na poziomie reprezentacji narodowej, rzadko kiedy odbywa się to bez śladu. Ale w tym samym czasie, myślę, że jest już godne zastępstwo w obliczu innych wychowanków klubu. Na lewej flance - Dubinczak i Vivcharenko, w środku - Popov, Sirota....

Dlaczego często przegrywamy? Moim zdaniem czasami brakuje nam doświadczenia, takie nieprzyjemne momenty jak kontuzje również wpływają. Weźmy takiego Popova, on dopiero nabiera rozpędu, czuje rytm gry, jak następuje przerwa. A bez odpowiedniego tonu gry pojawia się niepewność.

- Czy kontuzje są spowodowane stylem gry Popova?

- On jest wojownikiem do szpiku kości, ale nie zapominajmy, że doznał bardzo nieprzyjemnej kontuzji więzadeł krzyżowych. Biorąc pod uwagę sposób gry Denisa, bezkompromisowy i na granicy faulu, niestety tak, nawroty się zdarzają.

50 procent Luksemburga i Anglii

- Młodzieżowa reprezentacja Ukrainy w piłce nożnej zmierzy się z Luksemburgiem i Anglią w kluczowych meczach kwalifikacji do Euro-2025. "Dynamo" jest reprezentowane przez czterech zawodników (Nesheret, Vivcharenko, Brazhko, Voloshyn) w drużynie młodzieżowej - to największy klubowy "oddział". Czego można się spodziewać po tych meczach?

- Dopóki mecz się nie rozpocznie, szanse są zawsze 50/50. Nawet z Luksemburgiem czy Anglią. Nie będę ukrywał, zawsze z dużym zainteresowaniem śledzę występy naszych wychowanków, zwłaszcza gdy bronią honoru kraju na arenie międzynarodowej. Życzę zarówno młodzieży, jak i pierwszej drużynie sukcesów, godnego pokazywania się i osiągania wyników. Kibice potrzebują teraz pozytywnych emocji.

- Mówią, że piłkarze na poziomie Andrija Szewczenki rodzą się raz na sto lat....

- Każdy trener chce mieć więcej błyskotliwych piłkarzy, ale ja trzymam się zasady, że nie należy się rozwodzić i czekać na narodziny nowego Szewczenki czy Błochina. Ważne jest, aby ciężko pracować każdego dnia, zarówno pod względem treningu, jak i selekcji. A wtedy mamy gwarancję, że będziemy mieli godnego zastępcę, za którego nie będziemy się wstydzić.

Sergiy Sytnik

RSS
Aktualności
Loading...
Amorim: „Pomogę Antoniemu stać się lepszym“
Dynamo.kiev.ua
22.12.2024, 02:39
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok