Dzień wcześniej w mediach pojaw iła się informacja o zawodniku Szachtara U-19 Oleksandrze Rosputko, który nie wrócił z klubem na Ukrainę po wyjeździe do Belgii na mecz UEFA Youth League z Antwerpią. "Szachtar oficjalnie nie skomentował informacji, jednak na prośbę UA-Football Edition przedstawił swoje stanowisko.
"Potwierdzamyfakt niepowrotu Oleksandra Rosputko na Ukrainę po meczu z Antwerpią.Zawodnik otrzymał bilet pokładowy, oddał walizkę i nie pojawił się na pokładzie samolotu" - skomentował klub.
Jednocześnie Szachtar nie może zaprzeczyć ani potwierdzić informacji o locie Rosputko do Rosji, rozpowszechnianej w mediach.
"Nie możemy potwierdzić, w którym kierunku zniknął zawodnik. Nie mamyżadnych informacji" - odpowiedzieli na zapytanie.
W tej sytuacji pojawia się logiczne pytanie - dlaczego klub komentuje sytuację dopiero wtedy, gdy napisały o niej media. Czy nie lepiej było wydać oficjalne oświadczenie jeszcze przed publicznym oburzeniem? Szachtar tłumaczy to nadzieją, że zawodnik wkrótce wróci do klubu. Co więcej, Rosputko ma takie oficjalne oświadczenie.
"Klub ma nadzieję, że zawodnikwkrótce wróci. Skierowaliśmy doniego oficjalne pismo, w którym domagamy się, aby w ciągu pięciu dni powróciłdo drużyny".
Media podały, że przed nieautoryzowanym wyjazdem Rosputko podpisał nowy pięcioletni kontrakt z Szachtarem. Według innej wersji - dokument nie został sformalizowany na czas i wydaje się, że zgodnie z umową zawodnik należy do Szachtara tylko do końca tego roku kalendarzowego. Tak czy inaczej, klub jest gotowy na ewentualne procedury prawne:
"Jeśli nie wróci - kontrakt zostanie rozwiązany z winy zawodnika. Klub zastrzega sobie prawo do żądania rekompensaty finansowej od zawodnika" - powiedział Szachtar.
Klub twierdzi również, że nie było żadnych warunków wstępnych dla takiego zachowania ze strony zawodnika. Gdyby były - inne byłoby zachowanie samego klubu:
"Gdyby istniały przesłanki[do ucieczki - przyp.], zawodnik zostałby na Ukrainie i nie pojechałby na mecz młodzieżowej Ligi Mistrzów. Teraz nie nawiązuje kontaktu".
"Będziemy działaćwyłącznie w ramach obowiązującego prawa. Zawodnikpowinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności jako pracownik klubu i obywatel Ukrainy, który naruszył warunki umowy i przepisy dotyczące przekraczania granicy, jeśli nie wróci do kraju w odpowiednimczasie" - powiedział Szachtar.