W sobotę, 14 października, reprezentacja Ukrainy rozegra mecz kwalifikacyjny do Euro 2024 z Macedonią Północną. Mecz jest nominalnie meczem u siebie dla reprezentacji Ukrainy, ale z powodu wojny odbędzie się w Pradze. Dzień przed meczem na stadionie Epet Arena, który będzie gospodarzem tego spotkania, odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa trenera reprezentacji Macedonii Północnej Blagoja Milevskiego.
- Jakie wrażenie wywarła na Tobie reprezentacja Ukrainy po wrześniowych meczach z Anglią i Włochami?
- Nie potrzeba słów, by zrozumieć, jak wysoki jest poziom reprezentacji Ukrainy. Wszyscy wiemy, że ta drużyna ma wykwalifikowanych i silnych zawodników, którzy grają w najlepszych ligach.
Ale należy również zdać sobie sprawę, że poziom reprezentacji Macedonii Północnej stale rośnie i już pokazaliśmy, że możemy grać przeciwko czołowym drużynom na dobrym poziomie. Potwierdziliśmy to w meczach z Włochami i Maltą. Mam nadzieję, że będziemy mieli wystarczająco dużo energii, aby zagrać na tym samym poziomie w pozostałych meczach tych kwalifikacji.
- Jak wygląda sytuacja kadrowa w waszym zespole przed jutrzejszym meczem?
- Poza kontuzjowanym Zaikovem, wszyscy zawodnicy są zdrowi. Po dzisiejszym treningu będziemy mieli ostateczne rozeznanie co do kondycji naszych zawodników.
- W pierwszym meczu z Ukrainą wygraliście 2:0, ale potem przegraliście 2:3. Jakie wnioski wyciągnąłeś z tamtego meczu?
- Nie można porównywać tamtego i jutrzejszego meczu. Jestem pewien, że jutrzejszy mecz będzie zupełnie inny. Zarówno Ukraina, jak i Macedonia Północna walczą teraz o drugie miejsce w naszej grupie kwalifikacyjnej. Tak więc jutro każda z drużyn będzie potrzebowała trzech punktów.
Mam nadzieję, że będzie to otwarty mecz i obie drużyny będą walczyć o zwycięstwo i trzy punkty. Aby jutro wygrać, musimy być przede wszystkim skoncentrowani, skupieni i, co najważniejsze, nie zatrzymywać się po 60-65 minutach gry, dalej grać swój futbol.
- Po pierwszym meczu z Ukrainą powiedziałeś, że w drugiej połowie wystąpiły anomalie w grze twojego zespołu. Czy mógłbyś wyjaśnić, o co dokładnie chodziło?
- Przeanalizowaliśmy ten mecz i wyciągnęliśmy wnioski. Były pewne anomalie w naszej grze w pierwszej połowie, kiedy wynik brzmiał 2:0 na naszą korzyść. I widzieliście, co stało się z nami w drugiej połowie. To doprowadziło do niekorzystnego dla nas wyniku. Jutro zrobimy wszystko, aby to się nie powtórzyło.
Alexander POPOV z Pragi