Jestem niezmiernie wdzięczny życiu, które dało mi znajomość z Leonidem Buryakiem w listopadzie 1974 roku. Z biegiem czasu rozwinęliśmy coś, co uważam za prawdziwą przyjaźń, pomimo faktu, że jestem 11 lat starszy od Buryaka. Dla mnie jest przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, a potem świetnym piłkarzem i trenerem. A nasza przyjaźń ma już wiele lat.
Kiedy mamy wolny czas, spotykamy się i dużo rozmawiamy o naszych bliskich. Leonid ma już dorosłe dzieci - syna Andrieja, dyplomatę, i córkę Oksanę, choreografkę. Tata i mama Żanna doczekali się pięciorga wnucząt - dwóch dziewczynek i trzech chłopców. Mam też dorosłą córkę - Lidochkę, pracuje jako menedżer.
Rozmawiamy o tej przeklętej wojnie, o tym, co ci rosyjscy barbarzyńcy robią na Ukrainie, o zniszczeniach w jego rodzinnej Odessie. Oczywiście nie pomijamy piłki nożnej - mistrzostw Ukrainy, europejskich pucharów.
- Leonid, czasami, oceniając grę obecnego Dynama, musisz usłyszeć taką odpowiedź od fanów klubu: "Szkoda, rozczarowujące - ale nie w porządku". Rozumiem ich. Przez wiele lat Dynamo przyzwyczaiło swoich fanów do innego rodzaju futbolu, jeśli można tak powiedzieć. Co byś o tym powiedział?
Zawsze byłem pod wrażeniem faktu, że zawsze otrzymywałem szczerą odpowiedź od Buricia na każde pytanie. To spotkanie w kawiarni Rusanovka, gdzie spotkaliśmy się niedawno, nie było wyjątkiem.
- Sasza, bądź cierpliwy. Powiem ci tak. Ja, i nie tylko ja, też jestem urażony, zirytowany - i też nie w porządku. Czasami wydaje się, że obecne pokolenie piłkarzy Dynama jest zrobione z innego piłkarskiego ciasta. Rozumiem, że w drużynie nie ma teraz zawodników pokroju Muntjana, Błochina, Kołotowa, Troszkina, Kalitwincewa, Oniszczenki, Biessonowa, Zawarowa, Łużnego, Szewczenki - mogę tak wymieniać w nieskończoność. Ale oni również przyszli do Dynama nie jako mistrzowie. Dużo trenując, poświęcając się futbolowi, to właśnie w kijowskim klubie stali się wielkimi mistrzami. Oni, zawodnicy różnych pokoleń, przynieśli drużynie europejskie uznanie, wygrywając dwa Puchary, Superpuchar UEFA, a także trzykrotnie występując w półfinałach Pucharu Mistrzów/Ligi Mistrzów.
Zawodnicy Dynama pokazali swoje wielkie umiejętności nie tylko na poziomie klubowym. Przypomnijmy, że trzech zawodników Dynama przywiozło brązowe medale po występie na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972 roku, dziesięciu moich kolegów z drużyny zostało brązowymi medalistami Igrzysk w Montrealu w 1976 roku, dwóch kolejnych zawodników Dynama zdobyło brązowe medale na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Był też mistrz olimpijski z Igrzysk Olimpijskich 1988 w Seulu. Łącznie 17 zawodników Dynama zdobyło medale olimpijskie.
Wśród zwycięzców Mistrzostw Europy jest również wielu zawodników Dynama Kijów. Yuriy Voynov, mistrz Euro-1960, pięciu graczy z Kijowa było srebrnymi medalistami Euro-1972, które odbyło się w Belgii. 11 reprezentantów Dynama Kijów zostało wicemistrzami Mistrzostw Europy 1988 w Niemczech. A w 1966 roku w Anglii czterech graczy Dynama zostało brązowymi medalistami.
Dodam jeszcze, że po udanym sezonie 1975 zagraniczni dziennikarze uznali Dynamo Kijów za drugi najlepszy klub na świecie. W kolekcjach trzech zawodników Dynama - Oleg Błochin, Igor Biełanow i Andrij Szewczenko - zdobyło "Złote Piłki" dla najlepszego zawodnika na świecie.
A projektantem wszystkich tych triumfów Dynama był wielki trener, posiadacz Orderu Zasługi UEFA Rubin Valeriy Vasilyevich Lobanovsky. Jego niestrudzone piłkarskie serce przestało bić 13 maja 2002 roku w 63. roku życia.
Zastanawiasz się nad moją pamięcią. Ale jestem ambasadorem FC Dynamo (Kijów) i powinienem wiedzieć o wszystkich osiągnięciach mojej drużyny, jej zawodników i trenerów. A moja pamięć, Sasza, wciąż jest dobra.
- Więc musimy żyć wspomnieniami z ostatnich lat?
- Bez przeszłości nie ma przyszłości. A Dynamo ma wspaniałą przeszłość. Ta przeklęta wojna się skończy, Rasziści zostaną wypędzeni z naszej Ukrainy. W tym trudnym czasie nasza piłka nożna przetrwała, udowadniając, że Ukraina jest krajem piłkarskim.
Chcielibyśmy mieć nadzieję na odrodzenie europejskiego uznania dla Dynama, które 13 maja 1927 roku będzie obchodzić swoje wspaniałe stulecie. Jestem pewien, że wkrótce nad godłem Dynama pojawi się trzecia gwiazda. Po zakończeniu wojny na meczach Dynama trybuny znów będą wypełnione po brzegi. A zawodnicy drużyny, wychodząc na boisko, dadzą z siebie wszystko, pamiętając o honorze klubu, którego bronią. Tak jak zawsze robili to zawodnicy Dynama różnych pokoleń.
I nie zabraknie, jak w poprzednich latach, z sektorów kibicowskich Dynama donośnego głosu "Dynamo to klasa! Dynamo to szkoła! Dynamo to najlepsza drużyna europejskiego futbolu!".
- Leonid Buryak jest autorem dwóch popularnych książek "Hot Spots on the Field" i "I Lived in a Happy Football Time". Druga z nich została napisana w 2007 roku, a od tego czasu w Twoim życiu wydarzyło się wiele wydarzeń. Jesteś w futbolu, wciąż mu służysz, jesteś w nim na zawsze. Czy chcesz napisać trzecią książkę? W końcu masz coś do powiedzenia...
- Szczerze mówiąc, jeszcze o tym nie myślałem. Ale niech będzie. Nawiasem mówiąc, gdybyś nie nalegał, nie byłoby drugiej książki.
- Jaki jesttwój ulubiony aforyzm?
- "Najszczęśliwszy człowiek to ten, który daje szczęście największej liczbie ludzi".
- Kończymy naszą drugą filiżankę Americano i moje ostatnie pytanie na dziś. Jakie jest życiowe credo Leonida Buryaka?
- Robić wielkie rzeczy bez obiecywania wielkich rzeczy.
- Dziękuję Leonidowi za udzielenie odpowiedzi na moje pytania. Do zobaczenia następnym razem, Lene. I pozdrów Zhannulę!
Alexander LIPENKO dla Dynamo.kiev.ua