Ukraiński napastnik Artem Dovbyk skomentował zwycięstwo swojej drużyny 3:1 nad Maltą we wczorajszym meczu kwalifikacyjnym do Euro 2024.
"Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu. Malta gra u siebie taki lepki futbol: dopóki nie strzelisz gola, zawsze szukają swoich szans w kontrataku. Dlatego się tego spodziewaliśmy. Dobrze jednak, że po straconej bramce trochę się rozkręciliśmy, zaczęliśmy grać swój futbol i wygraliśmy.
Przeciwko Malcie grało się trudniej niż przeciwko Macedonii Północnej: obrońcy byli twardzi, ciągle mnie prowokowali, ciągnęli, wisieli na mnie. Z Macedończykami było trochę łatwiej, mieli trochę wolnych przestrzeni, było gdzie pobiegać. Ale nawet przed meczami spodziewaliśmy się dwóch trudnych spotkań. Najważniejsze, że osiągnęliśmy wynik.
Mój gol z rzutu karnego? Uderzyłem w bramkarza, został do końca, więc trochę mnie przewrócił. Dobrze, że strzeliłem gola. Czuję się teraz pewnie. Myślę, że w kolejnych takich momentach będę podejmował inne decyzje. Ponieważ bramkarze również badają, kto będzie strzelał i obserwują, więc myślę, że przeanalizujemy i zmienimy technikę strzału.
Jeśli chodzi o nasz nadchodzący mecz z Włochami, wszyscy pamiętamy, że w pierwszym meczu z nimi mieliśmy kilka szans. Gdzieś brakowało nam sił po meczu z Anglią. Ale teraz będziemy mieli jeden mecz, damy z siebie wszystko, musimy dać z siebie wszystko w tym meczu. Będziemy mieli swoje momenty i to będzie inny mecz niż ten we Włoszech" - powiedział Dovbyk cytowany przez Suspilne.