Znany dziennikarz Artem Frankov skomentował wiadomość o śmierci legendarnego angielskiego piłkarza Sir Bobby'ego Charltona.
"Żałoba ... Zmarł Sir Robert Charlton (1937 - 2023). Legendarny angielski piłkarz, lider dwóch wielkich drużyn - reprezentacji Anglii (mistrz świata 1966) i MU (KECH 1968).
Grał tylko dla MU - 1956-73 (807/260), lewy skrzydłowy i atakujący pomocnik. Mistrz Anglii - 1957, 1965, 1967, Puchar - 1963. Cudem przeżył Monachium i był długo leczony, ale przeżył, wrócił i pokazał wszystkim! Zdobywca Złotej Piłki - 1966.
Pochodził z niezwykle sportowej i piłkarskiej rodziny: liczni Milburnowie to bliscy krewni Charltonów, a jego własny brat Jackie, ze wszystkimi trudnymi (ze względu na matkę) relacjami, również był podstawowym zawodnikiem reprezentacji na zwycięskim mundialu.
Proszę, wstańcie i podnieście kieliszki wszyscy, nawet fani Liverpoolu i City - odszedł niesamowity piłkarz i człowiek, o którym nikt nie powie złego słowa nawet wiele lat później!
Szczerze: mam łzy w oczach i nie mam pojęcia, jak jeszcze pisać..." - napisał Frankov na swoim kanale Telegram.