Miniony tydzień wniósł sporą dawkę pozytywnego nastawienia do krajowej piłki nożnej i życia codziennego dzięki sukcesom reprezentacji narodowych w europejskich cyklach kwalifikacyjnych. Media oddają hołd piłkarzom, ale zauważają, że w nadchodzącym miesiącu czekają ich decydujące testy.
W ciągu czterech dni główny zespół musiał wypracować obowiązkowy program dwóch meczów z rywalami z dołu tabeli kwintetu C w kwalifikacjach Euro 2024. Pierwszy test chłopcy Serhija Rebrowa zdali celująco, strzelając dwa gole bez odpowiedzi Macedonii Północnej.
Drugi test na papierze wyglądał na znacznie łatwiejszy. W końcu 171. w rankingu FIFA reprezentacja Malty, którą Ukraina wyprzedzała o 147 pozycji, musiała zostać postawiona na nogi.
Prasa i eksperci mieli jednak pewne obawy związane z konfrontacją 17 października w Ta'Ali. Mimo że wyspiarze nie dali się jeszcze zapamiętać w obecnych eliminacjach, nie zdobyli ani jednego punktu, a swój poprzedni mecz przegrali na wyjeździe z Włochami wynikiem 0:4.
Media przypomniały także wynik pierwszego pojedynku z Maltańczykami (1:0) w Trnawie, który Niebiesko-żółci rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero w połowie drugiej połowy dzięki rzutowi karnemu Viktora Tsygankova. W tym czasie przeciwnik zachowywał się dość otwarcie i stworzył wystarczająco dużo szans. Podkreślił to również Serhii Rebrov w przeddzień meczu wyjazdowego.
"Musimy byćbardzo skoncentrowani - przed nami ważny mecz. Równie ważny jak ten z Macedonią Północną. Jestem pewien, że wszyscy zawodnicy rozumieją, jak będzie wyglądał ten mecz. Będzie ciężko, tak jak na Słowacji.Dlatego przygotowujemy siębardzo poważnie" - zapewnił trener (Football.ua, 17.10.23).
Ogólna statystyka eliminacji, według której nasza reprezentacja rozegrała drugi mecz dwumeczu gorzej, również nie sprzyjała Ukraińcom. Warto wspomnieć tylko o remisie z Anglią, a następnie porażce z Włochami w poprzednich rundach obecnych kwalifikacji.
Jednak zgodnie z powszechną opinią mediów, tym razem mieliśmy do czynienia z niewłaściwym przeciwnikiem, na którym drużyna Rebrowa mogła się potknąć nawet w obecności pewnych negatywnych czynników.
"Jedziemy po kolejne trzy punkty i bez uprzedzeń, wraz z bezsensownymi przemowami o tym, że maltański futbol jest na fali wznoszącej! Przykro mi, ale wilków nie należy się bać, zwłaszcza w tym przypadku mówimy o wilczych młodych lub szczeniętach, które wyją i szczekają na przejeżdżającą karawanę wielkiego futbolu. Ale to, kim jesteśmy na tym świecie, zależy od nas. Pomimo wszelkiego rodzaju uprzedzeń.
...W żaden sposób nie nawołuję do lekceważenia kolejnego przeciwnika naszej reprezentacji. Podkreślam raczej rzecz oczywistą - musimy zgarnąć te trzy punkty, jeśli szanujemy samych siebie.W przeciwnym razie nie ma wymówek i zwykłego chóru kibiców "wstyd"i tak dalej", powiedział znany ukraiński dziennikarz Artem Frankov (Bookmaker-ratings.com.ua, 17.10.23).
"Najważniejsze jest, aby nie zwracać uwagi na to, co piszą i mówią - 'nie można się zrelaksować', 'Malta to dobra drużyna' itp.To wszystko gadanie dla U-9, a my mamy dorosłą drużynę. Nasi trenerzy i zawodnicy rozumieją, że mecz z Maltą trzeba wygrać.
Nie można lekceważyć przeciwnika. Najważniejsze jest, aby uniknąć przeceniania, ponieważ wynik może być przytłaczający. Nasz zespół jest silniejszy i bardziej zręczny, a Ukraina będzie musiała po prostu wyjść i uzyskać wynik. Jeśli nie pokonamy Malty, mecz z Włochaminie będzie miał żadnego znaczenia" - powiedział Yurii Klytvintsev, były menedżer mistrzów Europy U-19 z 2009 roku i obecny trener Polissii. (Ukrfootball.ua, 14.10.23).
Zgodnie ze wszystkimi optymistycznymi prognozami, reprezentacja Ukrainy zakończyła październikowy międzynarodowy obóz treningowy dwoma zwycięstwami na własnym koncie. Zespół Serhija Rebrowa wypełnił główne zadanie - zwycięstwo 3:1 nad Maltą w przedostatnim meczu kwalifikacji do Euro 2024 zamknęło zbiórkę sześciu upragnionych punktów przed kolejną międzynarodową przerwą.
Sukces w meczu z niżej notowanym przeciwnikiem nie był jednak łatwy, choć spora część kibiców i dziennikarzy spodziewała się czegoś zupełnie przeciwnego. Tak jednak bywa, gdy terminarze turniejów pozwalają jednej drużynie na grę w arbitralnym stylu, podczas gdy druga musi rozwiązywać fatalne zadania.
"ReprezentacjaMalty nie rościła sobie żadnych pretensji przed rozpoczęciem rozgrywek. Ale paradoksalnie na tym polega niebezpieczeństwo ze strony Maltańczyków - nie obciążeni zadaniem turniejowym, po prostu nie mieli nic do stracenia. Turniej kwalifikacyjny dla reprezentacji Malty to już Euro, a każde zwycięstwo w tych zawodach miało dla nich wymiar europejski. Gospodarze byliby szczęśliwi, gdyby zdobyli przynajmniej pierwszy punkt w turnieju kwalifikacyjnym" - mówi Volodymyr Starinsky, autor portalu Bolel-ik.com.ua (18.10.23 ).
Niemniej jednak, naturalne jest, że pomimo pozytywnego wyniku, media i eksperci mieli pewne pytania dotyczące tego zwycięstwa. Jest krytyka gry z ich strony, ale jest też świadome zrozumienie ogólnego osiągnięcia.
"Nie do końca tak wyobrażaliśmy sobie mecz z outsiderem grupy, który w tych kwalifikacjach nie stworzył specjalnych problemów nikomu poza naszą drużyną, a stworzył je dwukrotnie naszej.
Ogólnie rzecz biorąc, opierając się na wynikach wczorajszego meczu, można być albo zdenerwowanym, że zwycięstwo było dość trudne i nerwowe, albo cieszyć się z ważnych punktów, których udało nam się nie stracić. Ale ostatnie, decydujące mecze turnieju kwalifikacyjnego są jak rzuty karne: najważniejsze jest to, że po kopnięciu piłka trafia do bramki.Piłka jest w siatce, tabela jest plus trzy, drużyna Serhija Rebrowa jest na drugim miejscu -idziemy dalej", mówi Mychajło Tsiruk na Khsport.ua (18.10.23).
Nikt nie zaprzecza, że przy wyrównującym trafieniu reprezentacji Ukrainy było trochę szczęścia. Ale to nadal zasługa drużyny, która prawidłowo zareagowała na porażkę miejscowych, dużo atakowała i chciała nie tylko się zrewanżować, ale także wygrać ten mecz za wszelką cenę. Dlatego nasi chłopcy zasłużyli na zwycięstwo, a ostateczny wynik był na korzyść Ukraińców pod względem klasy.
"Mamy trudne mecze z każdym, nie tylko z Maltą. Wiedzieliśmy, jak Malta zagra w defensywie. Przygotowywaliśmy się i wiedzieliśmy, że będzie silna obrona. Tak, straciliśmy pierwszą bramkę, ale to było bardzo zasłużone zwycięstwo - podziękowałem chłopakom. Wszystkie mecze na poziomie reprezentacji narodowej są bardzo trudne. W tym meczu wynik był najważniejszy.
Malta nie miała nic do stracenia, próbowali atakować. Nawet kiedy grali z nami po raz pierwszy, próbowali atakować. Ważne było dla nas, aby się skoncentrować, znaleźć równowagę w ataku i obronie. Niestety, w pierwszej połowie nam się to nie udało, ale w drugiej gra wyglądała już inaczej" - powiedział Serhii Rebrov w pomeczowym komentarzu dla Suspilne Sport (18.10.23).
Cieszę się, że drużyna narodowa tworzy teraz zespół podobnie myślących ludzi. Trenerzy są gotowi chronić zawodników w każdych okolicznościach, a zawodnicy płacą swoim trenerom w ten sam sposób. Zauważalna jest również wspólna filozofia drużyny.
"Są mecze, w których nie pokazujemy gry, jakiej się od nas oczekuje. Ale nigdy nie widziałem, żeby chłopaki wyszli z opuszczonymi rękami lub nie chcieli wygrać. Na boisku piłkarskim coś może pójść nie tak, na przykład nasza stracona bramka przeciwko Malcie. Najważniejszą rzeczą jest więc wykonywanie poleceń trenera. Jeśli ich przestrzegamy, to na koniec meczu zawsze uzyskujemy właściwy wynik", dodaje Oleksandr Karavayev, obrońca reprezentacji i Dynama Kijów, do swojego trenera (Uaf.ua, 18.10.23).
Tak, to właśnie zwycięstwa, nawet jeśli są bez polotu, są teraz najważniejsze. W końcu drużyna przechodzi restrukturyzację w marszu. Nie tak dawno zmienił się menedżer, a piłkarze, podobnie jak sztab trenerski, muszą dostosować się do nowych warunków i wymagań. Dlatego ciężko jest wejść w grę w krótkim czasie. I właśnie dlatego tablica wyników w Anton Malatynski Arena w miniony wtorek była znakomita.
"Chcętylko przypomnieć, że: a) jeszcze przed rozpoczęciem selekcji wiele osób mówiło, że będą musieli ją poświęcić - a Ukraina naprawdę walczyła do końca; b) Rebrov wziął drużynę prawie w stanie zdemontowanym - i zebrał maksymalną możliwą liczbę punktów; c) nigdy wcześniej nigdzie nie pojechaliśmy z dwoma zawodnikami na tym poziomie - i czy zapomnieliście o warunkach, w jakich gra ta drużyna?
Dlatego, panowie krytycy, jak mówią w Odessie, siedzimy na tyłku. Żadnych gwałtownych ruchów. I dziękujemy Bogu, że wciąż mamy piłkę nożną i wciąż wygrywamy.Przynajmniej z Maltą" - powiedział Ihor Jurycz na elektronicznych stronach Ua-football.com (18.10.23).
Pomimo niedociągnięć w grze, krajowe media wciąż wierzą w projekt Rebrowa. Dziennikarze w przeważającej większości uważają, że jego futbol to systematyczna historia. Drużyna może nie odnosić sukcesów, ale gdy są dobre fundamenty, są możliwości rozwoju. Ta drużyna narodowa jest zbudowana na właściwych zasadach i jest w stanie rozwijać się jakościowo.
"Los drugiego biletu z naszej grupy na Euro 2024 rozstrzygnie się w bezpośredniej konfrontacji Ukrainy z Włochami, w której będziemy musieli wygrać (jeśli Włosi pokonają Macedończyków).
Nie mamy ani najmniejszej możliwości, ani najmniejszej ochoty wybiegać teraz w przyszłość. Przed nami jeszcze cały miesiąc, wszystko może się zdarzyć. Chcę jednak wierzyć, że reprezentacja Ukrainy odpowiednio przygotuje się do decydującego - w każdym razie - meczu kwalifikacyjnego. Tak, że ani ja, ani nikt inny nie będzie miał nawet najmniejszej okazji do rzucania kamieniami w jej ogródek. A za październikowy cykl dziękuję niebiesko-żółtym" - mówi Valerii Vasylenko ze Sport.ua (18.10.23).
Październikowa pauza międzynarodowa odbywała się nie tylko przy akompaniamencie konfrontacji drużyn narodowych na najwyższym poziomie. Reprezentacje U-21 wyłoniły również najsilniejszych w swoich podgrupach na Mistrzostwa Europy 2025, które odbędą się na Słowacji.
W eliminacjach reprezentacja Ukrainy U-21 trafiła do Sektora F, w którym w momencie losowania zdecydowanym faworytem była Anglia. Z kolei Irlandia Północna, Serbia, Luksemburg i Azerbejdżan miały uniemożliwić chłopcom Unaia Melhosa zdobycie cennych punktów.
"Wyspiarze" i "Książęta" zawiedli w dwóch pierwszych próbach - Niebiesko-żółci pokonali ich odpowiednio 1:0 i 3:0, ale naszym trzecim przeciwnikiem byli aktualni mistrzowie Europy i było to naprawdę poważne wyzwanie. Lee Carsley poprowadził fenomenalną drużynę do pierwszego ważnego trofeum w swojej karierze trenerskiej zeszłego lata, ale podobnie jak w naszym przypadku, wielu zawodników osiągnęło wyższy wiek, więc teraz musiał przyzwyczaić się do nowego pokolenia. Ale Trzy Lwy zaczęły od jeszcze pewniejszych zwycięstw niż my, pokonując Luksemburg takim samym wynikiem i miażdżąc Serbię (9-1)", przypomniał Football.ua w przeddzień meczu w Koszycach na Słowacji (16.10.23).
Nic dziwnego, że ukraińska społeczność piłkarska z niecierpliwością oczekiwała spotkania z Brytyjczykami. Media martwiły się nie tyle o wynik, co o przyzwoity występ Niebiesko-żółtych. Ci jednak zawstydzili sceptyków i rozegrali niezwykle widowiskowy mecz z happy endem przeciwko najsilniejszej drużynie w europejskiej piłce młodzieżowej.
"Gdy tylko przeszliśmy do porządku dziennegonad fantastycznym występem reprezentacji Ukrainy na Euro 2023, w ciągu kilku miesięcy byliśmy zadowoleni z nowej generacji drużyny U-21. Zwycięstwo nad Anglią (3-2) w kwalifikacjach do kolejnych mistrzostw kontynentu w 2025 roku z pewnością wyróżnia się spośród wszystkich innych.
Po pierwsze, pokonaliśmy Anglików po raz pierwszy w historii w tej kategorii wiekowej, a po drugie, jeśli spojrzeć na nazwiska zawodników, którzy zostali pokonani przez ekipę Unaia Melgosa, poziom dumy u naszej młodzieży będzie jeszcze wyższy, a po trzecie, trzy punkty w konfrontacji z faworytem grupy to poważna szansa na co najmniej drugie miejsce, choć oczywiście jest za wcześnie, by mówić o perspektywach turniejowych, bo przed nami jeszcze dwa mecze z Serbią, które najprawdopodobniej zadecydują o naszym losie w tych kwalifikacjach"- powiedział Mychajło Tsiruk na antenie Khsport.ua (19.10.23).
Prasa i eksperci są zgodni, że ukraińskiemu trenerowi udało się spełnić być może najważniejsze zadanie przed takim meczem, a mianowicie okiełznać strach swoich zawodników i wskazać im drogę do zwycięstwa. Przekonał ich, że jeśli będą postępować zgodnie z jego instrukcjami, będą w stanie osiągnąć pozytywny wynik. Dobry plan to połowa sukcesu. A kiedy Ukraina schodziła na przerwę z prowadzeniem 2:0 na swoją korzyść, nie było myśli, że jest to w jakiś sposób niezasłużone. Chociaż nadal istniały obawy dotyczące drugiej połowy i były one częściowo uzasadnione, ponieważ Anglia wyrównała pod koniec regulaminowego czasu gry.
"W tamtym momencie pomyślałem, że remis też jest dobry, ale trzeba goutrzymać.I nie ma co tu szukać "zdrady", bo nawet autor zwycięskiego gola, Ilya Kvasnytsia, przyznał, że nie wierzył wtedy w zwycięstwo. Jednak mimo takich uczuć nasza drużyna parła do przodu, a zawodnik Rukh strzelił gola niesamowitej urody. Sami wiecie, że w 99% przypadków, gdy w 90. minucie meczu z Anglią wynik brzmiał 2:2, każda z naszych drużyn przeszłaby do defensywy. Ale wczoraj był dokładnie ten jeden procent. "Niebiesko-żółci" poszli do przodu i trafili w dziesiątkę. Owszem, wciąż brakuje im wiary we własne siły i umiejętności, ale nie boją się wielkich przeciwników. A to oznacza, że to pokolenie ukraińskiej reprezentacji jest zdolne do wielkichrzeczy" - ma nadzieję Igor Tsvyk, redaktor naczelny Sportanalytic.com (17.10.23 ).
I nie chodzi tylko o wyniki na boisku. Ukoronowaniem pracy Melhosa jako głównego trenera Ukrainy U-21 powinno być stopniowe przejście zawodników z drużyny młodzieżowej do reprezentacji narodowej. Jak dotąd tak się nie stało, ale trener podkreślił, że może to nastąpić w każdej chwili.
"Mieliśmy różne rozmowy z Rebrovem. Ten projekt zaczyna się od drużyny narodowej, od jego osobowości. Staramy się postępować zgodnie z instrukcjami, które nam daje i jego radami. Jesteśmy w kontakcie, ponieważ niektórzy zawodnicy z drużyny młodzieżowej mogą natychmiast przenieść się do reprezentacji narodowej. Dlatego trzeba być gotowym na spełnienie wymagań głównego trenera", powiedział hiszpański specjalista cytowany przez Suspilne.media (16.10.23).
Jeszcze przed rozpoczęciem pracy Serhii Rebrov od razu podkreślił, że będzie jedno systematyczne podejście - w głównej drużynie, w drużynie młodzieżowej i we wszystkich innych. To całkiem słuszne. W końcu, gdy sam trafił do Dynama Walerija Łobanowskiego, druga i pierwsza drużyna Kijowa pracowały na tym samym poziomie. System, treningi i podstawowe ćwiczenia były takie same. A Łobanowski kontrolował cały przebieg pracy wszystkich drużyn.
"Dokładnie tak było, gdy dołączyłem do Dynama", wspomina Serhii Kovalets, były trener młodzieżowej reprezentacji Ukrainy (Ua-football.com, 17.10.23). "W 1990 roku główna drużyna zdobyła mistrzostwo, drużyna rezerwowa również zajęła pierwsze miejsce, a także odniosła zwycięstwo w Pucharze ZSRR. Drużyna rezerwowa była trenowana przez Wiktora Michajłowicza Kołotowa, który był znany ze swojego uczciwego podejścia. W tamtym czasie właśnie przechodziłem z rezerw do pierwszej drużyny i dobrze wiedziałem, jakie ćwiczenia muszę wykonywać. To normalny proces dla wszystkich naszych klubów, jeśli mówimy o drużynach U-19, U-21 i pierwszej drużynie".
"To właściwy kierunek. Serhii Rebrov robi wszystko prawidłowo. Pracował z hiszpańskimi specjalistami, więc ma pełną kontrolę nad tym procesem. Trener młodzieży Unai Melgosa powiedział to samo. "Jeśli chodzi o wskazówki, analizy, komunikację z zawodnikami, było jasne, że gracze naszej drużyny młodzieżowej rozumieją, że jeśli dziś sprawdzą się w U-21, to jutro będą zaangażowani w drużynę narodową. Dokładnie taka powinna być motywacja na poziomie wszystkich drużyn narodowych i w każdym klubie.Szczytempiramidy jest drużyna narodowa, a wszyscy inni pracują na jeden wynik" - podsumowuje S. Kovalets (Ua-football.com, 17.10.23).
W kolejnych rundach, które pozostały w tym roku, reprezentacja Ukrainy zmierzy się z Luksemburgiem (17 listopada) i Azerbejdżanem (21 listopada). Wszystko jest więc w rękach niebiesko-żółtych, by na przerwę zimową udać się jako absolutny lider Sekstetu F.
Niestety, młodzicy w kategorii U-17 nie byli w stanie wesprzeć w tym tygodniu zwycięskiego marszu naszych reprezentacji narodowych i młodzieżowych.
Po owocnym remisie z Finlandią (2:2) i miażdżącym zwycięstwie nad Liechtensteinem (7:0), Ukraińcy spotkali się z rówieśnikami z Niemiec w roli lidera grupy 3.
Sytuacja wyglądała tak, że podopiecznym Volodymyra Yezerskyiego do awansu do kolejnej fazy wystarczał remis. Nie udało im się to jednak - Niemcy strzelili gola tuż po przerwie i dzięki temu minimalnemu zwycięstwu zajęli pierwsze miejsce w kwartecie. Finowie uplasowali się na drugiej pozycji, gdyż nie mieli problemów w meczu z outsiderem (3:0).
Tak, cudu nie było, ale jest na to proste wytłumaczenie.
"Bardzo trudno mówić o jakichkolwiek perspektywach dla drużyny Yezersky'ego w pierwszej rundzie kwalifikacji Euro U-17. Przede wszystkim dlatego, że drużyna narodowa nigdy nie zebrała się w pełnym składzie. Wiosną odbył się obóz selekcyjny dla legionistów, a jesienią dla zawodników z Ukrainy. Nie można mówić o jakimkolwiek zgraniu, bo drużyna nie była w pełni przygotowana. Odbył się tylko przedmeczowy trening przed eliminacjami.
...Dla kontrastu, Niemcy i Finlandia miały pełny trening. Finowie tylko w tym roku rozegrali ponad 10 meczów towarzyskich. W Niemczech selekcja do reprezentacji trwa od 14 roku życia. W wieku U-17 jest to już uformowana i zgrana drużyna. Dlatego Niemcy są głównymi faworytami naszej grupy", ujawnia Football24.ua (15.10.23).
Jednak nic nie zostało jeszcze postanowione dla Niebiesko-żółtych. Musimy poczekać kilka tygodni na zakończenie mini-turniejów w innych grupach. Spośród trzecich drużyn awansuje pięć najlepszych z 13, a z jednym złotym punktem i różnicą bramek 2-3 Ukraina może zdobyć jeden z biletów do elitarnych rund kwalifikacyjnych.
Na poziomie klubowym wydarzeniem numer jeden ubiegłego tygodnia była zmiana trenera w obozie aktualnego mistrza Ukrainy. "Szachtar oficjalnie ogłosił rozwiązanie kontraktu z Patrickiem van Leeuwenem i jego sztabem trenerskim.
Było to kompletnym zaskoczeniem dla mediów i być może dla samego holenderskiego trenera, zwłaszcza po zwycięstwie nad Antwerpią w Lidze Mistrzów UEFA. Dzień wcześniej specjalista poprowadził drużynę podczas towarzyskiego meczu z Rukh (2-0), a w dniu swojej dymisji udzielił wywiadu klubowemu kanałowi, w którym mówił o przygotowaniach zespołu do kolejnych meczów pod nieobecność zawodników kadry narodowej...
Niemniej jednak Dario Srna, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora sportowego klubu, został mianowany pełniącym obowiązki głównego trenera.
"Nadszedłdzień, w którym musimy być szczerzy i otwarci, uczciwi i sprawiedliwi wobec naszych fanów, czego niestety nie udało nam się zrobić.Nie udało nam się zagrać takiego futbolu, jakiego potrzebują kibice, prezes klubu i my wszyscy. Nie mogliśmy znaleźć sposobu na grę w piłkę nożną Szachtara. Mogę tylko podziękować Patrickowi i sztabowi trenerskiemu za ich dobrą pracę, ale zdecydowaliśmy się pójść inną drogą.
...Prezes zaproponował mi dwie rundy temu, abym natychmiast objął drużynę, został głównym trenerem, podpisał kontrakt, wybrał sztab trenerski. Powiedział, że jest gotów cierpieć razem ze mną. A ja mu odpowiedziałem: "Prezesie, kocham ten klub i zapewniam cię, że dziś chcę sprowadzić trenera, który jest silniejszy ode mnie, który jest lepszy ode mnie, bardziej doświadczony ode mnie i który może dać drużynie więcej niż ja". I negocjujemy.I mam nadzieję, że ten trener będzie chciał do nasprzyjść" - powiedział Srna w wywiadzie dla klubowych służb prasowych (Shakhtar.com, 20.10.23).
Pierwszy naleśnik dla świeżo upieczonego trenera nie wypadł najlepiej. W 11. kolejce UPL jego zespół pokonał LNZ 3:0. Prawdziwa próba sił zarówno dla Chorwata, jak i Górników nadejdzie jednak już w najbliższą środę - w kolejnym meczu rundy zasadniczej europejskich rozgrywek przeciwko Barcelonie.
Orest LELEKA