Znany dziennikarz i redaktor naczelny magazynu Football Artem Frankov przygotował prognozę na mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Barceloną a Szachtarem.
"Barcelona z pewnością przeżywa poważne problemy kadrowe z powodu ogromnej liczby kontuzjowanych zawodników pierwszej drużyny - wystarczy spojrzeć na ich skład w ostatnim meczu La Liga z Athletikiem, który Katalończycy ledwo wygrali dzięki bramce młodego i wciąż nieznanego zawodnika Gueye. Kolejna "La Masiana", ile ich jeszcze jest!
Właściwie to tutaj jest ta lista: Lewandowski, Pedri, Rafinha, Sergi Roberto, De Jong, Kunde plus Gavi - wszyscy są zawieszeni za odesłanie w meczu z Porto. A Baldi, główny lewy obrońca, wyzdrowiał! Nieźle, prawda? A Bondar z Szachtara właśnie wrócił po kontuzji, chociaż Matvienko znów nie grał w reprezentacji... Obecność/nieobecność Lemkina i Petriaka nie wpływa zbytnio na potencjał drużyny. Czy zatem zaczynamy wierzyć w sukces naszych zawodników?
Powiem tak: możemy zakładać, że Pitmani, którzy w przeciwieństwie do smutnych Basków nie będą mogli przestać grać w ataku, na pewno będą mieli okazje - jak w chwalebnym meczu 1-2 z niesamowitymi wyczynami Ter Stegena.
To znaczy szanse będą - inna kwestia, że Barca w każdym składzie będzie miała ich nie mniej i tylko od nich zależy, czy się przebiją. A także - kto kogo "przemebluje", od tego wiele zależy: czy Darijo Srna będzie w stanie ustawić piłkarzy tak, by nic nie zadrżało i się nie przewróciło.
Więc tak, w takim scenariuszu nie zgadzam się z bukmacherami, że wynik meczu jest TAK z góry przesądzony. Oczywiście, zwycięstwo gospodarzy jest dużo bardziej prawdopodobne - ale wcale nie po to, by lekceważyć przeciwnika.
Mój zakład: 1 i TM 2,5 za 4,55 - nie zamierzam tego wymyślać, obecna Barca gra tak cały czas i to nie mistrz Ukrainy powinien łamać ten zwyczaj - powiedział Frankov.
Aktualne kursy na mecz Barcelona vs Szachtar >>>