Jordan, najstarszy syn byłego trenera reprezentacji Ukrainy, Andrija Szewczenki, udzielił wywiadu Voice of America, w którym powiedział, że jest dumny ze swoich ukraińskich genów, uczy się języka ukraińskiego i zagłębia się w historię Ukrainy:
"Mieszkaliśmy albo w mieszkaniu mojego ojca, albo w mieszkaniu mojej babci, więc mam wiele miłych wspomnień ze spędzania czasu z rodziną, zwłaszcza z gotowania mojej babci. Było tam mnóstwo pysznego domowego jedzenia, ale znowu czułem, że nie mogłem głęboko dotknąć tej strony mnie, również z powodu bariery językowej.
Wcześniej tak naprawdę nie wspierałem mojej ukraińskiej strony, ale gdy tylko zaczęła się wojna, poczułem, że to mój obowiązek. Ponieważ rzeczywistość jest taka, że bycie Ukraińcem jest teraz zagrożone, więc Ukraińcy naprawdę muszą się zjednoczyć i pokazać, dlaczego jesteśmy ważni jako kraj, dlaczego jesteśmy ważni jako naród.
Przez większość swojej historii Ukraina znajdowała się pod wpływem sił zewnętrznych - Rzeczypospolitej Obojga Narodów od zachodu, Moskwy od wschodu, a następnie Osmanów od południa... Wszyscy walczą o tę ziemię i w pewnym sensie to się prawie powtarza, ponieważ mamy tę zewnętrzną siłę, która próbuje odebrać nam naszą ziemię, zagrozić naszej wolności, ale nie zamierzamy poddać się bez walki.
Mamy własny stolik na kampusie uniwersyteckim, rozmawiamy o wojnie i zbieramy datki, a w zamian za te datki dajemy naklejki, długopisy, pocztówki.
Nie umiem jeszcze rozmawiać z ojcem po ukraińsku, ale potrafię użyć kilku słów w rozmowie i myślę, że to pokazuje mu, że przejmuję inicjatywę. To dla mnie ważne, że jestem Ukrainką. W końcu popieram to czynami. Chwała Ukrainie" - powiedział Jordan, cytowany przez kanał telegramu Bombardiera.