Były pomocnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Alijew powiedział, co myśli o ukraińskim zdrajcy Anatoliju Tymoszczuku.
"Tymoszczuk dostaje pieniądze od Gazpromu i wszystko jest z nim w porządku. Dostał rumuńskie obywatelstwo. Wszystko. A kiedy grał w reprezentacji Ukrainy, rysował flagi na twarzy. A kiedy przyszło do wojny... W związku z tym natychmiast poparłem Woronina, który również był w tym czasie w Rosji, ale natychmiast wyjechał z Moskwy do Niemiec. Jednocześnie Tymoszczuk i Woronin są kuzynami.
Kiedyś był symbolem ukraińskiego futbolu. Teraz jest szumowiną ukraińskiego narodu. Ten człowiek bardzo kocha pieniądze. Poza tym nic go to nie obchodzi. Jego ojciec poszedł do TRO, a on nie dba o to tutaj. Ten człowiek zdradził swoich rodziców, swój naród i swój kraj, za którym stał. Teraz tym krajem jest dla niego Rosja.
Tak, kiedyś to był symbol ukraińskiego futbolu, ale teraz to zwykłe gówno. To nazwisko po prostu nie istnieje.
Co powie, gdy wojna się skończy? Nic. Jedyną wymówką, jaką mają, jest to, że się boją. Więc jeśli się boisz, spakuj walizki i przyjedź tutaj. Tak jak dawałeś przykład grając w reprezentacji Ukrainy, daj przykład teraz. Nie bierz nawet karabinu maszynowego do ręki, tylko wracaj do swojego kraju i pomagaj naszym wojskowym. Myślę, że zarobił dużo pieniędzy w Gazpromie. Więc weź te pieniądze i daj je naszej armii. Kup drony, amunicję, nasi chłopcy potrzebują wielu rzeczy.
Może kiedyś go spotkamy. Chętnie bym go dźgnął. Jestem szczery. Myślę, że to zrobimy. I nie podałbym mu ręki. Szkoda, że takie spotkanie pewnie odbędzie się gdzieś za granicą, a wtedy na pewno pójdę siedzieć. Ale chętnie bym go zadźgał. Jestem osobą, która uważa zdradę za najgorszą rzecz na świecie. Nienawidzę zdrajców. Po prostu ich nienawidzę! A ten człowiek zdradził 40 milionów ludzi. Najbardziej obrażają mnie nasze kobiety i dzieci" - powiedział Alijew w wywiadzie dla dziennikarza Dmitrija Gordona.