Były zawodnik Szachtara Oleg Matveyev skomentował wynik meczu trzeciej kolejki Ligi Mistrzów z Barceloną (1-2) w wywiadzie dla kanału telegramu UPL-TV.
- Spodziewałem się, że Szachtar będzie starał się kontrolować piłkę z tyłu, bez większej agresji i próbował zagrozić poprzez kontrataki. W pierwszej połowie tak właśnie było. Nie podobała mi się jednak niepewność w poczynaniach Pitmenów, jakby bali się przeciwnika. Chociaż skład Barcelony nie był optymalny.
- Co było pierwszą rzeczą, którą zauważyłeś po zmianie trenera?
- Zupełnie inna atmosfera na boisku, chłopaki są wyluzowani. Ponadto starają się grać taki futbol, jaki lubią - z piłką i powoli, a nie kopiąc ją Bóg wie gdzie. Starają się stwarzać szanse.
- O których zawodnikach warto wspomnieć?
- Podobał mi się sposób gry Sudakova i Bondarenki. Można było zauważyć, że ogólnie drużyna chciała pokazać dobry futbol przeciwko Barcelonie. Ale w pierwszej połowie było wiele nieuzasadnionych błędów i strat. Rozmowa w przerwie była zdecydowanie korzystna. W końcówce mogliśmy utrzymać remis. Z drugiej strony, nie umniejszając występu Pitmenów, Barcelona jest teraz trochę inna. Dodatkowo czeka ich spotkanie z Realem Madryt. Ogólnie Szachtar pokazał futbol na wyższym poziomie niż ostatnio.
- Dziennikarze pisali, że lewe skrzydło zagrało słabo...
- Ja bym tak nie powiedział. Szachtar strzelał bramki z lewej flanki. Nie można powiedzieć, że Azarov wszystko przegrywał albo że był "objeżdżany" przez cały mecz. Choć miał kilka trudnych momentów, a epizod ze straconą bramką nie był pozbawiony pewnego udziału jego błędu - musiał blokować.