Były ukraiński napastnik Ołeksandr Palianytsia skomentował dlaКОМАНДА1 mecz Szachtara z Barceloną w Lidze Mistrzów .
- Oczywiście można argumentować, że Barcelona nie jest już taka sama, o czym zresztą świadczą jej występy w La Liga, ale to już problem Katalończyków. W końcu każda drużyna działa tak, jak pozwala jej na to przeciwnik. A wczoraj Szachtar zadbał o to, by mecz potoczył się według ich scenariusza.
- Z tego miejsca proszę o konkrety...
- Na przedmeczowej konferencji prasowej nowy trener Szachtara, Marino Pušić, zaintrygował nas tym, że jego zespół zagra z odwagą przeciwko Katalończykom. Bałkański specjalista nie rzucał słów na wiatr. W pierwszej połowie Donieck był aktywny, wzorowo atakował i dyktował warunki. Jak dla mnie zasłużyli na to, by schodzić na przerwę z prowadzeniem...
- Ale trzeba przyznać, że w drugiej połowie na boisku był nieco inny Szachtar...
- Tak. "Barcelona zaczęła mieć znacznie większe posiadanie piłki, być może dlatego, że Pitmeni zaczęli grać na wynik. Ale najważniejsze jest to, że nominalni gospodarze byli gotowi na taką obrazową zmianę scenerii. Byli bardzo zorganizowani na własnej połowie boiska i potrafili ograniczyć przestrzeń gości niezawodnym kryciem.
Ważne było też to, że Donieck zdołał zablokować zapędy Katalończyków na flankach, przez co ich strzelec Lewandowski był niemal niewidoczny. "Szachtar był pewny siebie i działał z pozycji siły. Szczerze mówiąc, przed meczem myślałem, że będzie bardzo dobrze, jeśli podopieczni Puszicia zremisują, ale przeskoczyli ich.
- Dość niespodziewane zwycięstwo w Hamburgu zagwarantowało "Pitmenom" program minimum - dalszą grę w Lidze Europy na wiosnę...
- Wiadomo, skoro są jeszcze szanse na awans do play-off Ligi Mistrzów, to jestem przekonany, że Donieck będzie walczył do końca. Najprawdopodobniej losy biletu do kolejnej rundy rozstrzygną się 13 grudnia w meczu Porto z Szachtarem. Może więc "diabelski tuzin" nie będzie szczęśliwy dla portugalskich gigantów?
Wasyl Michajłow