W Gdańsku reprezentacja Ukrainy kontynuuje przygotowania do finałowego meczu eliminacji Euro 2024 z Włochami, który odbędzie się w najbliższy poniedziałek w niemieckim Leverkusen. Pierwszy śnieg, który spadł w Gdańsku w ubiegły czwartek, przyniósł pozytywne emocje zawodnikom reprezentacji.
Płatki śniegu, które obficie spadły na murawę stadionu Na Traugutta, zdawały się przypominać im, że już niebawem okres świąteczno-noworoczny. W takich momentach chyba każdemu mimowolnie przypominają się niezapomniane emocje z dzieciństwa związane z oczekiwaniem na zimowe wakacje.
Z drugiej strony dobrze, że temperatura, choć minimalna, wciąż jest powyżej zera, co oznacza, że śnieg topnieje błyskawicznie. Ostatecznie zimno nie ustąpiło, więc tylko intensywny ruch pomógł zawodnikom się rozgrzać. Sztab trenerski dołożył wszelkich starań, aby dzisiejszy trening był pełen dynamiki.
Po joggingu trener treningu fizycznego Vitaliy Kulyba zaprosił chłopców do gry w kółko i krzyżyk na trawniku: drużyny rywalizowały ze sobą o szybkość myślenia, aby ułożyć zwycięską przekątną ze śliniaków treningowych. "Bramkarze, pod okiem Rustama Khudzhamova, również pracowali nad swoją reakcją.
Następnie zawodnicy wykonywali określone zadania w formacie serii gier. Podobnie jak w poprzednich dniach, większość treningu poświęcona była rozgrywaniu schematu taktycznego na mecz z Włochami.
Do decydującej konfrontacji pozostały już tylko trzy dni. Dziś rano Niebiesko-żółci odbędą sesję fitness w hotelu: wczorajszy trening na mokrej, lepkiej murawie był wystarczającą aktywnością fizyczną dla zawodników.
Po południu Ukraińcy udadzą się na lokalne lotnisko, skąd odlecą do Leverkusen.