Były zawodnik, a obecnie wiceprezes Nivy Buzova Vladyslav Podolyanyuk skomentował dla Sport.ua sytuację związaną z prawdopodobnym wycofaniem drużyny z rozgrywek pierwszej ligi.
- Niestety, prezes Niwy, Oktay Efendiev, rzeczywiście zdecydował się zawiesić finansowanie klubu" - mówi Podolianyuk - "Możliwe oczywiście, że ktoś zainteresuje się pierwszoligową drużyną i nasz sponsor się zmieni, ale w takich czasach bardzo w to wątpię.
- Szkoda. W środku sezonu, a drużynie szło dobrze....
- Zgadzam się, paradoksalne i bolesne.
- Kiedy ostatnio rozmawialiśmy pod koniec listopada, naprawdę nie było żadnych wskazówek?
- Po meczu z Epicentrum? Wtedy jeszcze nic nie było wiadomo. Miałem swoje wątpliwości i przemyślenia, ale były to wyłącznie moje przypuszczenia, nic więcej. Rzeczywiście, dowiedziałem się o wszystkim trochę wcześniej niż cały internet. Dopiero za kilka dni.... Jestem jedyną osobą, która zaczęła od A i doszła do Z, z osiedla na taki szczyt.... Dla mnie to jakieś zamazane szczerze mówiąc, jakieś otępienie, apatia, po prostu jeszcze się z tym nie pogodziłem. Nie wiem, może jakaś wiara, że będzie lepiej, może jakiś inny inwestor się pojawi. Zobaczymy.
- A kto będzie szukał tego inwestora? Nie sądzę, żeby prezydent go potrzebował....
- Może i tak. Nie ma co tak bardzo szukać, po prostu teraz będzie o tym głośno w internecie, może ktoś się zainteresuje klubem z I ligi. Choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo znaleźć osobę lub osoby, które będą chciały zainwestować kilka milionów. Ale w zasadzie jest czas, można, czemu nie spróbować?
- Ale zawodnicy już wyjadą... Jutro dostaną dokumenty do rąk.
- Cóż, nasz zespół został złożony niemal od zera latem, więc to nic nowego.