Ihor Yavorskyi, były trener Niwy Tarnopol i Lwowa , ocenił występ Zorii Ługańsk w kampanii Pucharu Europy.
- Cud się nie wydarzył. A w Gandawie działania Zoryi przypominały te z bajki o łabędziu, raku i szczupaku, z których każdy ciągnął w swoją stronę. Oczywiście na nic się to zdało.
- Ale w przeddzień meczu w Belgii eksperci twierdzili, że przynajmniej w meczu finałowym Zorya może zatrzasnąć drzwi i sprawić, że gospodarze wpadną w panikę.
- Były to zbyt śmiałe prognozy. Jak można oczekiwać czegokolwiek przy tak bezradnej obronie? Zauważyłeś jakąś kreatywność w poczynaniach pomocników? Zgadzam się, że jedyny napastnik Ługańska Guerrero ma zmysł bramkarski, ale jest jednym z tych, którzy potrzebują wsparcia partnerów. Nie było go nie tylko wczoraj, ale i w poprzednich meczach. Nie dziwi zatem fakt, że mówi się, iż Panamczyk jest na głodowej diecie.
- A jednak, jak wytłumaczyć fakt, że Zorya, która od dawna jest widoczna w ukraińskim futbolu i dobrze sprawdziła się na arenie międzynarodowej, nagle gwałtownie zwolniła?
- To mało powiedziane, bo ulega degradacji, a tego destrukcyjnego procesu nie będzie łatwo zatrzymać. Niestety, Zorya cierpi obecnie z powodu częstych zmian w sztabie trenerskim. Po drugie, jakoś przegapiono czas na rekrutację i nie znaleziono równorzędnego zastępstwa dla zawodników, którzy odeszli z Zoryi. Poleganie na wypożyczonych zawodnikach Dynama Kijów nie przyniosło rezultatów. Były też problemy z ustawieniem na mecze kalendarzowe. Jak widać, gdzie się nie rzuci, tam klin się wbija.
- Czy Twoim zdaniem Yuriy Koval poradzi sobie z rolą kryzysowego menadżera?
- Znam Kovala od dawna, to wykwalifikowany specjalista. Jego przyjście za sterami wiązało się przede wszystkim z poprawą mikroklimatu w drużynie. Nie jest to jeszcze zauważalne. Myślę, że Koval nie utrzyma długo tej pozycji, ponieważ wydaje się, że kierownictwo klubu Zorya priorytetowo traktuje zagranicznych trenerów. Chociaż biorąc pod uwagę rosyjską agresję i stan wojenny na Ukrainie, bardzo trudno będzie przekonać renomowanego zagranicznego trenera do przyjazdu do Ługańska.