Napastnik Nivy (Buzov) Mykhailo Serhiichuk udzielił wywiadu dlaUV, w którym podzielił sięswoimi przemyśleniami na temat rozpadu drużyny i opowiedział o swojej przyszłej karierze.
- Mychajło, jak dowiedziałeś się, że Niva (Buzova) kończy działalność?
- Trener Ihor Zhabchenko napisał o tym na czacie drużyny - że prezes podjął taką decyzję.
- Jak myślisz, co skłoniło prezydenta do podjęcia takiej decyzji? Czy była to pomoc ukraińskich sił zbrojnych ?
- Poza tym nie wiem, jakie mogą być inne powody. O ile rozumiem, on również ma pewne niuanse w swojej działalności, a wojna dokonała własnych dostosowań. To jego decyzja - kto płaci pieniądze, zamawia muzykę.
- Na jak długo podpisałeś kontrakt z Niveą?
- Do końca sezonu.
- Co mówią o wynagrodzeniu?
- Obiecują, że wszystkie kwestie finansowe zostaną zamknięte.
- Co planujesz robić dalej?
- Zobaczymy. Czas pokaże, czy kontynuować grę w piłkę nożną, czy pomóc krajowi w inny sposób.
- Myślisz o przejściu na emeryturę?
- Jeszcze nie wiem. Sam widzisz, co się teraz dzieje w naszym futbolu.
- Masz na myśli sędziowanie?
- Tak, zgadza się.
- Jak oceniasz swój czas spędzony w Niwie?
- Biorąc pod uwagę, że mamy praktycznie nową drużynę, poszło nam dobrze. Niva ma dobry zespół. Zaczęliśmy sezon dobrze, a potem trochę przegraliśmy, ale spełniliśmy minimalne zadanie - zakwalifikowaliśmy się do grupy mistrzowskiej. Jeśli chodzi o mnie, wystawię sobie ocenę niedostateczną. Mogłem zagrać lepiej, popełniałem niepotrzebne błędy.
- Igor Żabczenko powiedział, że go rozczarowałeś. Cytuję: "No bo co to za napastnik, który nie strzela bramek?". Cóż można powiedzieć?
- Nie chcę dyskutować o trenerze. To jest jego opinia. Nigdy nie zgłaszałem mu żadnych pretensji, że za mało gram i tak dalej. On jest trenerem i to on jest odpowiedzialny za wynik.
- Kolejny jego cytat: "Serhiychuk po prostu obniżył swoje standardy. Wszystko było z nim w porządku, dostawał dobrą pensję i wygląda na to, że trochę stracił ambicję".
- Ambicję? Miałem pewną umowę z Żabczenką, która nie została w pełni zrealizowana, nie tylko w stosunku do mnie, ale także do innych zawodników.
- Jaką umowę?
- Chodzi o aspekt finansowy. Być może to właśnie wpłynęło na wyniki drużyny w drugiej części rundy. W pierwszej udało nam się wygrać na emocjach.
- Czy przed dołączeniem do Niwy rozmawialiście z Żabczenką lub prezesem o wynagrodzeniach?
- Kiedy zostaliśmy zaproszeni, trener obiecał nam wszystko. Ale nie wszystko potoczyło się tak, jak powinno. Uważam jednak, że takie momenty powinny pozostać w drużynie, więc nie chcę o tym mówić.
- Krążą plotki, że Niva mógł być zamieszany w ustawianie meczów. Czy widziałeś coś dziwnego w drużynie?
- Nie, oczywiście, że nie!
- Czy Żabczenko osobiście cię zaprosił?
- Tak, zaprosił.
- Gdybyś miał cofnąć czas, czy przyjąłbyś zaproszenie Nivy, czy rozważyłbyś inne oferty?
- Miałem inne opcje, które były bardziej korzystne z finansowego punktu widzenia, ale byłem już z Nivą na obozie treningowym i odrzucenie kontraktu byłoby błędem.
- Jakie miałeś opcje?
- Chyzhevskyi zaprosił mnie do Agribusinessu, Maksymov zadzwonił do PFC Zvyagel, a FC Poltava zaoferowała mi kontrakt. To są trzy drużyny, którymi byłem poważnie zainteresowany i zastanawiałem się nad tym.
- Czy myślisz o skontaktowaniu się z tymi drużynami teraz, gdy jesteś wolnym agentem?
- Zdecydowanie mogę do nich zadzwonić, ale to trenerzy zdecydują, kogo chcą. Z przyjemnością odpowiem, jeśli otrzymam ofertę od dobrego zespołu. Chcę wrócić na najwyższy poziom.
- Grałeś w wielu klubach, gdzie byłoby ciekawie spróbować swoich sił teraz: "Vorskla", "Veres" czy jakiś inny klub?
- Jestem gotów przejść na łokciach do Vorskli. Zawsze miło wspominam Połtawę. Jestem również gotów rozważyć ofertę Veres, ale nikt mnie nie zaprosił. Mam dobre wspomnienia z Veres. Pamiętam, kiedy weszliśmy do UPL: mieliśmy dobry zespół, ale nie mieliśmy boiska treningowego, stadionu, mieszkaliśmy w autobusie i podróżowaliśmy po całej Ukrainie. Mimo to walczyliśmy o wynik, miasto i kibiców. A teraz wydaje się, że mamy wszystko, ale nie mamy wyników. Wydaje mi się, że Veres zmierza w złym kierunku. Ponownie, są menedżerowie, którzy wybierają, jak rozwijać klub. Włożyliśmy nasze serca i dusze w Veres i to wstyd widzieć, gdzie Veres jest teraz.
- Komunikujesz się z zawodnikami Veres. Co mówią, jaki jest problem?
- Nie powinienem mówić o problemach klubu.
- Maksymov wezwał cię do Zvyagla, a teraz jest odpowiedzialny za Dnipro-1. Co jeśli Maksymov zadzwoni do ciebie i powie: "Misza, chodź tutaj, potrzebujemy twojego doświadczenia".
- Po przyjściu Maksymova, Filippov zaczął zdobywać bramki i jest jednym z najlepszych strzelców drużyny. To może się zdarzyć tylko wtedy, gdy zadzwonisz do Maksymova i powiesz: "Niva (Buzova) się rozpadła, proszę weź Serhiychuka do Dnipro-1. Wtedy ci podziękuję i jestem gotów zapłacić ci procent jako agentowi(śmiech).
- Więc nie wierzysz, że możesz dostać się do Dnipro-1?
- Dlaczego nie? W życiu wszystko się zdarza.
Andrii Piskun