Jurij Bereza, honorowy prezes Dnipro-1, szczerze wypowiedział się na temat Ołeksandra Kuczera i Jewhena Krasnikowa.
"Ponieśliśmy pewną porażkę i to również moja wina, że nie śledziłem tego, co dzieje się w klubie. Przybycie kilku oszustów z Charkowa to także moja porażka (mowa o Evgeniyu Krasnikovie i Alexandrze Kucherze), klub nadal płaci za ich "zarządzanie", ale wtedy naprawdę fizycznie nie mogłem śledzić wszystkiego, priorytety w życiu się zmieniły.
Jak widać, prezes wrócił do klubu i wszystko się unormowało. Z Jurijem Wiliewiczem mamy synergię na najwyższym poziomie. Są trenerzy, którzy pasują do klubu. Nie każdy trener będzie pasował do naszej drużyny. "Dnipro-1" trzeba najpierw pokochać, wpuścić do swojego serca, a wtedy "Dnipro-1" wpuści cię do środka i będziesz w stanie osiągnąć każdy wynik. Jak powiedział Jurij Maksimow: "z tymi zawodnikami możesz zrobić i osiągnąć wszystko" - to właśnie robi. "Szachtar pokonał Barcelonę 1-0? A my pokonaliśmy ich 3-1! Fakt? Fakt!
Yuriy Vilievich i ja jesteśmy bardzo dobrym zespołem. On jest motywatorem, a ja stymulatorem. Zwłaszcza stymulacja działa, gdy zawodnicy wiedzą, że w batalionie "Dnipro-1" jeden pluton jest przeznaczony dla sportowców, cóż, to oczywiście humor" - powiedział Bereza w wywiadzie dla kanału telewizyjnego "Dnipryanin".