Trener Kryvbas Vitaliy Vernidub skomentował wynik meczu 17. kolejki mistrzostw Ukrainy z "Zorią" Ługańsk (2:2).
- Mecz pozostawił mieszane wrażenia. Wygrywaliśmy 2:0, ale brakowało nam zwycięstwa. Remis o gorzkim smaku. Skupiamy się na osiągnięciu naszych celów. Teraz najważniejsze jest, aby dobrze odpocząć i odpowiednio przygotować się do drugiej połowy sezonu w zimie.
- W pierwszej połowie, przy wyniku 1:0, sędzia przyznał rzut karny. Następnie anulował swoją decyzję po konsultacji z kolegami w sprawie VAR. Co o tym sądzisz?
- Nie chciałbym komentować działań sędziego, ponieważ to on podejmuje decyzję. Tak, oczywiście, gdzieś popełnia błędy, gdzieś podejmuje właściwe decyzje. W tym meczu nie jest to najważniejsze. Mieliśmy dziś pewne problemy, nie udało nam się ich naprawić.
- Czy zgodzisz się, że Kryvbas stracił dziś dwa punkty, bo miał wystarczająco dużo szans?
- Jest coś takiego. Ale trzeba spojrzeć na ten mecz z innej strony. Przecież końcówka była dla Zoryi, można tak powiedzieć. Musieliśmy zamknąć mecz, bo były szanse, tak. Musimy pracować dalej, żeby realizować swoje szanse, a nie tracić punkty. Najważniejszą rzeczą dla nas jest teraz przygotowanie mentalne, ponieważ kiedy walczysz o wysokie miejsca, jest to bardzo duże obciążenie psychiczne.
- Grałeś w "Zorii", kilku innych naszych zawodników również. A Jurij Nikołajewicz spędził tam wiele lat jako główny trener. Czy ta konfrontacja nadal ma dla ciebie jakieś znaczenie?
- Nadal ma. W końcu to mój macierzysty zespół. Wiele dałem Zoryi. Martwię się o nich, kiedy grają na arenie europejskiej. Życzę im sukcesów. Rzeczywiście, to silny przeciwnik, w składzie są świetni zawodnicy. Jestem pewien, że "Zorya" poprawi sytuację, w której się teraz znajduje.
- Gdybyś krótko podsumował pierwszą połowę sezonu, na ile oceniłbyś Kryvbas w 10-punktowej skali?
- Nie chciałbym oceniać, bo od tego jest trener. Jeśli interesuje Cię moja opinia, to pokazaliśmy się z dobrej strony. "Kryvbas" idzie krok po kroku, ale przed nami jeszcze dużo pracy.