Napastnik Dynama Kijów Vladyslav Vanat podzielił się swoimi wrażeniami z dzisiejszego meczu 17. kolejki mistrzostw Ukrainy z Obolonem (2:0).
- Mamy pozytywne emocje, wygraliśmy. To był ostatni mecz w tym roku, więc chcieliśmy zakończyć go pozytywnym akcentem. I ostatecznie nam się to udało.
- Czy zawieszenie miało zbyt duży wpływ na grę?
- Jak pokazuje praktyka, kiedy zawodnik drużyny przeciwnej zostaje odesłany, gra nam się trudniej. Ale w porządku, wygraliśmy, więc wszyscy są szczęśliwi.
- Drużyna miała wiele szans w pierwszej połowie, ale bramki udało nam się zdobyć dopiero po przerwie...
- To dobrze, że zdobyliśmy bramkę po przerwie. Jeśli chodzi o moje szanse w pierwszej połowie, to w jednym epizodzie bramkarz zagrał dobrze, a w innym nie trafił w piłkę. Zdarza się.
- Opowiedz nam o karnym, jakie miałeś myśli, gdy podchodziłeś do piłki?
-W zasadzie nie miałem żadnych myśli. Przez dwa miesiące trenowałem wykonywanie rzutów karnych w tym samym rogu, więc byłem pewien, że strzelę gola.
- Może będziesz ubiegał się o stanowisko etatowego wykonawcy rzutów karnych?
- Nie wiem, zobaczymy. Jestem teraz na wakacjach i zobaczymy.
- W szatni prezes klubu przedstawił Ołeksandra Szowkowskiego jako pełnoprawnego trenera. Jak zareagowałeś?
- Pozytywnie, ponieważ wiele się zmieniło w naszej drużynie, co cieszy zarówno zawodników, jak i trenerów. Wszyscy stali się jednością.
- Jakie masz plany na wakacje?
- Będę w domu w Kamieńcu Podolskim. Planuję też pojechać na kilka dni do Bukowla, a potem wrócę do domu.