Nazariy Rusyn: "Jeśli będę cały czas grał w Sunderlandzie, to na pewno dostanę swoją szansę w reprezentacji Ukrainy"

2023-12-12 10:00 Ukraiński napastnik Sunderlandu Nazariy Rusyn wypowiedział się na temat specyfiki adaptacji w Anglii, zmiany trenera jego ... Nazariy Rusyn: "Jeśli będę cały czas grał w Sunderlandzie, to na pewno dostanę swoją szansę w reprezentacji Ukrainy"
12.12.2023, 10:00

Ukraiński napastnik Sunderlandu Nazariy Rusyn wypowiedział się na temat specyfiki adaptacji w Anglii, zmiany trenera jego drużyny oraz kryzysu w Dynamie Kijów i Zoryi.

Nazariy Rusin

"Jestem wdzięczny Moorheadowi za danie mi możliwości sprawdzenia się w Premier League".

- Trzy miesiące temu podpisałeś kontrakt z Sunderlandem, zdążyłeś rozegrać pierwsze mecze dla nowego klubu i zaliczyć asystę. Jesteś zadowolony z przebiegu adaptacji?

- Cieszę się, że zacząłem dostawać więcej czasu na boisku. W ostatnich meczach nie wychodziłem, ale miałem pełne wsparcie od menedżera i kolegów z drużyny. Teraz muszę wszystko udowodnić na boisku.

- Sunderland zdecydował się zwolnić menedżera Tony'ego Moorheada po serii słabych wyników. Jak drużyna przyjęła tę wiadomość?

- Nie mogę wypowiadać się za zarząd Sunderlandu. Jestem wdzięczny trenerowi za zaproszenie mnie do drużyny i danie mi możliwości spróbowania swoich sił w Championship. W piłce nożnej wszystko może się zmienić w każdej sekundzie.

- Rozegrałeś 9 meczów w Championship dla Sunderlandu i udało ci się wziąć udział w ataku bramkowym w wygranym 3-1 meczu z Birmingham, którego trenerem jest obecnie Wayne Rooney. To ty kontynuowałeś rzut rożny dla Bellingham. Czy poprzedni sztab trenerski przywiązywał dużą wagę do standardów?

- Powiedziano nam, co mamy robić, jeśli chodzi o standardy. Tak się złożyło, że znalazłem się przy bliższym słupku i skutecznie dołożyłem głowę.

- Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie mecze, które rozegrałeś, to kto był najtrudniejszym przeciwnikiem dla Sunderlandu?

- Podobały mi się Leicester i Middlesbrough.

- Czy dzisiejsze Leicester, w którym nadal błyszczy Jamie Vardy, jest naprawdę o głowę silniejsze od pozostałych drużyn?

- Jeśli weźmiemy mecz przeciwko nam osobno, nie powiedziałbym, że Sunderland był gorszy od Leicester w jakikolwiek sposób (0-1). Moim zdaniem nie powinniśmy byli przegrać tego meczu. Mieliśmy dobre okazje. Drużyna zagrała bardzo dobrze.

"Po pierwszych meczach powiedziałem chłopakom, że Championship jest trochę jak UFC".

- Arena Sunderlandu, Stadium of Light, jest całkowicie wypełniona na każdym meczu u siebie. Czy po pustych ukraińskich stadionach z powodu wojny i pandemii nie wypaliłeś się?

- Powiem ci, że atmosfera na stadionie jest bardzo fajna. Kibice Sunderlandu są jednymi z najlepszych w Premier League, w porównaniu do meczów wyjazdowych, w których grałem. To wielka przyjemność grać przed 40 tysiącami widzów. Czujesz się bardzo pewnie, gdy tak wiele osób pcha drużynę do przodu.

Tutejsi mieszkańcy naprawdę żyją piłką nożną. Naprawdę doceniają, gdy idziesz zagrać piłkę lub położyć się w polu. Kiedy wykonujesz rzut rożny, ludzie biją brawo, wstają i wspierają cię. Nie przegapią żadnej rzeczy podczas meczu. To jest nie do opisania.

- Jak pokazuje przykład Vitalii Mykolenko, wystarczy pozostać w boksie, aby być uwielbianym przez tłum.

- Tak! Może nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego, ale zabijasz się na boisku, dajesz z siebie wszystko, a ludzie dziękują ci swoim wsparciem.

- Twój pierwszy występ dla Sunderlandu miał miejsce w wygranym 3-1 meczu z Norwich. Sztab trenerski przygotował nawet dla ciebie plan gry, napisany po ukraińsku. Czy zrobił to twój kolega z drużyny Timur Tuterov?

- Być może (uśmiech). Jestem bardzo szczęśliwy, że adaptacja w Sunderlandzie przebiega w taki sposób. Timur mi pomaga. Przez te kilka miesięcy trochę poprawił swój angielski ze słuchu.

- Czy zdążyłeś już zrozumieć, dlaczego Premier League nie przypomina innych europejskich rozgrywek?

- Każdy mecz w Championship jest bardzo trudny. To bardzo konkurencyjne mistrzostwa, w których każdy może pokonać każdego. Nie ma znaczenia, czy przeciwnik jest na dole, czy na szczycie. Jeśli wygrasz jeden mecz, możesz awansować o 5-7 pozycji. Jeśli przegrasz, spadasz w ten sam sposób.

Po pierwszych meczach powiedziałem chłopakom, że pod względem poziomu walki wasze mistrzostwa przypominają trochę UFC. Byłem zszokowany, gdy w meczach dochodziło do dość poważnych kolizji, które nie były odgwizdywane. Na Ukrainie dostałbyś za to czerwoną kartkę, ale tutaj po prostu grasz dalej. Uwierz mi, są takie starcia, że w UPL połowa drużyny siedziała na żółtych kartkach. W Premier League nie ma VAR-u i pewnie dlatego tak ostro walczą na boisku.

W Premier League wszystko zmienia się bardzo szybko. Do każdego meczu trzeba podchodzić z maksymalną koncentracją. Wszystkie 24 drużyny grają na przyzwoitym poziomie. Umieściłbym je w pierwszej siódemce wszystkich mistrzostw Europy. Jest tu bardzo wysoki poziom. Można się rozwijać i robić postępy. Nawet jeśli nie zostanę w Anglii na długo, to doświadczenie z pewnością pomoże mi w przyszłości.

- Twoja misja w Anglii będzie niekompletna, jeśli nie spełnisz swojego marzenia o grze przeciwko ukochanemu Liverpoolowi na Anfield.

- Jeśli Bóg pozwoli, wszystko ułoży się po twojej myśli.

"Anglicy nie rozpamiętują błędów. To mi imponuje"

- Mogliśmy być świadkami pierwszej ukraińskiej konfrontacji w Premier League, gdyby Mykola Kukharevych nie doznał kontuzji w ambulatorium Swansea. Udało się zamienić kilka słów?

- Tak, udało się. Przywitaliśmy się przed meczem, a po spotkaniu rozmawialiśmy przez 15 minut. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.

- Czy twoje doświadczenie w europejskich pucharach przydało się, gdy grałeś dwa mecze tygodniowo?

- Pod koniec roku kalendarz jest bardzo trudny. Trzeba rozegrać sześć meczów. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej jest grać co trzy mecze niż trenować w cyklu tygodniowym. W ten sposób utrzymujesz dobrą formę i robisz postępy.

- Czy jakieś momenty zaskoczyły cię w dobry sposób?

- Zauważyłem, że Anglicy mogą sobie pozwolić na zabawę na treningach, żarty w szatni, a w meczach całkowicie się przestawiają i zabijają się na boisku przez całe 90 minut. Na Ukrainie dzień przed meczem wszyscy zaczynają być poważni. A tam ludzie wychodzą na boisko - wow! Ich umysły są włączone i zaczynają zabijać.

To mi bardzo imponuje. Anglicy są z natury nonszalanccy. Nie czepiają się błędów. Nigdy nie słyszałem od trenerów, żeby Mobray lub jego asystenci krzyczeli na któregokolwiek z zawodników. Nigdy nie "popychali". Zawsze cię chwalą. Nawet jeśli popełnisz błąd, zachęcają cię. Zawsze cię wspierają. To jak przebywanie na innej planecie. Tutaj zaczynają budować przez długi czas, a potem gdzieś się wypalasz i wszystko może pójść nie tak podczas gry. Gdyby moja żona i syn byli tutaj, pomogłoby mi to zaadaptować się jeszcze szybciej.

- Uzyskanie brytyjskiej wizy zajmuje dużo czasu. Tęsknisz za rodziną?

- Nie widziałem żony i syna od trzech miesięcy. Bardzo za nimi tęsknię.

"Nigdy nie słyszałem trenerów krzyczących na zawodników".

- Czy żałujesz, że nie uczyłeś się angielskiego podczas gry w domu?

- Jeśli chcesz wyjechać gdzieś indziej, aby zagrać w innych mistrzostwach, zacznij uczyć się tutaj. Mam lekcje z korepetytorem kilka razy w tygodniu. Mówię z trudem, ale rozumiem 50-60% tego, co się do mnie mówi.

Kiedy rozmawiałem z chłopakami z Zoryi, że jest taka oferta, ale nie znam języka, powiedzieli mi: "Wszystko będzie dobrze, nauczysz się go tam". Niektórzy śmiali się z mojej wymowy w prezentacji wideo, ale z drugiej strony mogłem być suką i powiedzieć: "Nie jadę, nie znam języka". To doświadczenie zdecydowanie przyda mi się zarówno w piłce nożnej, jak i w życiu.

- Sunderland znajduje się w Tyneside, gdzie miejscowi mają dość skomplikowany akcent (Geordie - red.). Czy w ciągu trzech miesięcy lepiej dogadywałeś się z miejscowymi?

- Rzeczywiście, to bardzo złożony i specyficzny akcent. Kiedy mówią powoli, można coś wyłapać, ale kiedy zaczynają mówić szybko, bardzo trudno jest ich zrozumieć. Kiedy rozmawialiśmy z Kukharevych, powiedział: "Znam angielski, ale kiedy przyjechałem do Swansea, nie rozumiałem ich".

- Czy proces treningowy, którego doświadczyłeś w Sunderlandzie bardzo różnił się od tego, co widziałeś na Ukrainie?

- Mobray zażądał, abyśmy grali dobry, atakujący futbol, który zadowoli fanów. Rozumiem, czego wymaga się ode mnie na boisku.

- W Sunderlandzie wróciłeś na pozycję napastnika. W Zoryi pokazałeś się jako odwrócony skrzydłowy. Czy teraz jest dla ciebie ważne, na jakiej pozycji grasz?

- W pierwszych 5 meczach, kiedy wchodziłem z ławki, grałem jako skrzydłowy. Ze swojej strony chcę przynosić maksymalne korzyści, gdziekolwiek będę grał. To dla mnie wspaniałe, że trener może używać mnie na różnych pozycjach w ataku.

- Sunderland ma skład, w którym jest równowaga między młodymi i doświadczonymi zawodnikami, którzy grali w różnych angielskich ligach. Który z nich naprawdę wyróżnia się na tle reszty?

- Nie chcę nikogo wyróżniać. Mamy tutaj bardzo dobry zespół. Ludzie przeszli przez szkołę MU, Chelsea, Arsenalu, Tottenhamu, PSG.

- Czy Job Bellingham różni się od swojego starszego brata pod względem charakterystyki gry?

- Są bardzo podobni w sposobie gry, w sposobie patrzenia na boisko.

- Czy udało ci się szybko dogadać z kolegami z drużyny?

- Mamy dobre relacje ze wszystkimi. Nasz kapitan, Luke O'Neill, pomaga mi zintegrować się z drużyną. Bariera językowa nieco utrudnia pełną komunikację, ale z każdym dniem jest coraz lepiej.

- Timur Tuterov nie zadebiutował jeszcze w pierwszej drużynie Sunderlandu. Czy często trenuje z pierwszą drużyną?

- Jest stopniowo wdrażany do gry. To dobry chłopak i piłkarz. Świetnie, że przyjechał do Anglii w wieku 17 lat. W Sunderlandzie ma wszelkie warunki, by wyrosnąć na dobrego piłkarza.

- Porozmawiajmy o perspektywach Sunderlandu w tym sezonie. Czy widzisz potencjał drużyny, aby interweniować w walce o bezpośredni bilet do Premier League, jeśli nie stracą punktów w tym okresie?

- Nie chcę bujać w obłokach. Mogę tylko powiedzieć, że drużyna zrobi wszystko, aby dotrzeć do UPL. To będzie prawdziwe święto dla całego miasta. Mamy dobrą mieszankę młodych chłopaków i starszych, którzy powinni pomóc drużynie, gdy coś może nie pójść zgodnie z twoim scenariuszem.

Mogę podać przykład Zoryi, kiedy było wielu młodych, ale dzięki doświadczeniu Zhenyi Shakhova... Nie można sobie wyobrazić, jak bardzo pomógł mentalnie i psychicznie w zeszłym sezonie. Jego zasługi są bardzo duże. W piłce nożnej nie ma rzeczy małych.

- Przeniosłeś się do Anglii, mając negatywne doświadczenia z gry za granicą w Legii. Czy to pomaga ci teraz w Sunderlandzie?

- 100%! Przyjechałem do Polski i zdałem sobie sprawę, że trener na mnie nie liczy. Byłem bardzo zmartwiony, zdenerwowany. Sam się napędzałem psychicznie. Teraz jestem spokojniejszy. Wszystko idzie tak, jak powinno. Jestem ze sobą szczery, na każdym treningu daję z siebie wszystko, nie przesiaduję na imprezach. Futbol wynagradza ciężką pracę.

Nawet jeśli nie gram w jednym miejscu, znajdziesz trenera i zagrasz w innym zespole. Nie pasujesz do jednego trenera, a jutro przyjdzie nowy i będziesz dla niego najlepszym zawodnikiem. Dawno temu powiedziano mi zdanie, które naprawdę do mnie przemówiło: trener może uczynić każdego zawodnika ważnym lub go zabić.

- To zdanie idealnie pasuje do twojego pierwszego pobytu w Zoryi pod wodzą Skrypnyka.

- Ten futbol naprawdę mi odpowiadał: cały czas strzelałem bramki, ale kiedy wróciłem do Dynama, zatrzymałem się. Dużo analizowałem, nie radziłem sobie z presją i krytyką. W wieku 20 lat nie rozumiesz tego i musisz przejść przez podobne doświadczenie. Z czasem zdałem sobie sprawę, że to wszystko było w mojej głowie. Kiedy człowiek jest pewny siebie i wie, dlaczego to robi, może wiele osiągnąć. Moje doświadczenie okazało się bolesne, ale teraz mogę już coś przekazać i pomóc młodszym graczom przez to przejść.

- Myślę, że pojawienie się twojej rodziny odegrało rolę w twojej transformacji.

- Stałeś się bardziej odpowiedzialny. Gdybym przeanalizował niektóre momenty, to teraz postąpiłbym inaczej.

- Czy możesz podać przykład, kiedy zdałeś sobie sprawę, że zmieniłeś swoje postrzeganie?

- Patrick i Raymond ciągle mnie gonili przez pierwsze sześć miesięcy w Zoryi, [wciąż miałem] taką psychologię, byłem zły, plułem. Zdarzyło się, że w pierwszej rundzie graliśmy z Oleksandriją (4-1). Szliśmy na śniadanie o 9 rano, przyjechałem 10 minut spóźniony, a potem Patrick usunął mnie ze składu.

Kiedy przyszedłem do Zoryi, Patrick van Leeuwen często uciekał się do psychologicznych sztuczek. Mówił do mnie: "Myślisz, że jesteś świetnym piłkarzem? Pokaż to". Musiałem to znosić i dzięki temu miałem dobry okres na wiosnę. W Van Leeuwenie bardzo podobało mi się to, że nie miał autorytetów. Każdy musiał robić to, o co prosił sztab trenerski. Albo to robisz, albo nie. Nieważne, kim jest zawodnik.

- Jak pokazała historia Patricka z Szachtarem, może być odwrotnie...

- "Nie mogę nic powiedzieć o Szachtarze, ale Patrick i Raymond bardzo pomogli mi dojrzeć psychicznie. Moim zdaniem futbol, którego chce van Leeuwen, jest bardziej odpowiedni dla Dynama niż Szachtara.

"Podoba mi się fakt, że w UPL jest rywalizacja na szczycie tabeli".

- Wiem, że masz dość napięty harmonogram w Sunderlandzie. Czy udaje ci się śledzić rozgrywki UPL?

- Tak, śledzę. Naprawdę podoba mi się, że na szczycie tabeli jest taka konkurencja. To naprawdę interesujące. To trochę jak w Lidze Mistrzów, kiedy każda drużyna może odebrać punkty Dynamu i Szachtarowi.

- Czy zmiana trenera w Dynamie pomoże drużynie wyjść z psychologicznego dołka?

- Mam nadzieję, że w Dynamie wszystko będzie dobrze. W komunikacji z chłopakami widać, że oni też są bardzo zmartwieni. Aby zrozumieć całą kuchnię, trzeba być wewnątrz drużyny.

- Trener Shovkovskyi pozostaje dla nas tajemnicą. Poznałeś go, gdy był jeszcze piłkarzem. Czy może być dobrym trenerem?

- Trenowanie Dynama to bardzo duża odpowiedzialność. Nie miałem zbyt wiele kontaktu z Shovkovskym, kiedy grałem dla Dynama. Mogę mu tylko życzyć wszystkiego najlepszego.

- Sytuacja w Zorii również nie pozostawia cię obojętnym, prawda?

- Wielu moich przyjaciół nadal jest w drużynie. Oglądam wszystkie ich mecze. Rozumiałem, że tak może się stać. Mogliśmy spróbować utrzymać ten zespół, zaprosić kilku zawodników i mogłoby być zupełnie inaczej.

- W jednym z wywiadów Vitalii Mykolenko powiedział, że odwiedziłeś go i jego dziewczynę Viktoriię w Liverpoolu? Czy ta historia miała swój ciąg dalszy?

- Czekają na ponowną wizytę (uśmiech).

"Włoch, który pracuje w naszym klubie, był zszokowany, że nie dostaliśmy rzutu karnego w meczu z reprezentacją Włoch".

- Trener reprezentacji Ukrainy dwukrotnie powoływał cię do kadry narodowej Ukrainy w czerwcu i wrześniu, ale twój debiut został przełożony na 2024 rok. Czy byłeś zdenerwowany decyzją trenera?

- Nie potrafię wejść do głowy Stanisławowycza. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że traktował mnie bardzo dobrze. Sposób, w jaki chłopaki mnie zaakceptowali. Zdobyłem doświadczenie, które pomoże mi w przyszłości. Wszystko ma swój czas. Jeśli nadal będę grał w Sunderlandzie, na pewno dostanę swoją szansę.

- Sędzia meczu z Włochami nie podyktował karnego w 100%?

- Myślę, że tak. Sunderland ma trenera bramkarzy z Włoch (Alessandro Barcherini - red.). Był zszokowany, że nie oglądali VAR-u! Przeprosił mnie.

- Czy mogłeś sobie wyobrazić w marcu, że Ukraina będzie walczyć o Euro 2024 bezpośrednio do ostatniej rundy?

- Nawet o tym nie myślałem. Ludzie powinni docenić pracę wykonaną przez sztab trenerski. Nasza drużyna ma silnych zawodników, którzy mogą grać na równi z finalistami ostatniego Euro.

- Czy z takim składem będzie łatwiej dostać się na Euro w play-offach Ligi Narodów niż w eliminacjach?

- To wspaniałe, że Ukraina wciąż ma szansę dostać się na Euro 2024. Aby dać radość naszym ludziom, naszemu wojsku.

"Melgosa to dobry wybór dla młodzieżowej reprezentacji Ukrainy"

- Jeśli tak się stanie, że nie będziesz mógł pojechać na Euro 2024, czy widzisz siebie jako potencjalnego uczestnika Igrzysk Olimpijskich 2024?

- Czy mogę jechać?

- Zgłoszenie może obejmować trzech zawodników w wieku powyżej 23 lat.

- Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł pojechać na Igrzyska Olimpijskie. Zawsze jestem gotowy. Zobaczymy, jakiego wyboru dokona Ruslan Petrovych.

- Reprezentacja młodzieżowa dobrze radzi sobie w eliminacjach do Euro 2025. Czy śledzisz sukcesy swoich byłych kolegów z drużyny - Batagova i Brazhko?

- Bardzo się z nich cieszę. Prowadzimy wspólne rozmowy, komunikujemy się.

- Pracowałeś kiedyś w Dynamie U-19 pod wodzą Unaia Melhosa. Jakie są Twoje osobiste doświadczenia ze współpracy z Hiszpanem?

- Właśnie przyszedłem do Dynama i Melgosa tam pracował. To bardzo dobry specjalista, świetnie dobierający zawodników. Pomimo trudnych czasów dla kraju, pokazują, że w niczym nie ustępują Anglikom, którzy w tym roku wygrali młodzieżowe Euro.

Teraz młodzi piłkarze mają szansę wyrobić sobie świetną markę w UPL i grać w reprezentacji. Robią szybkie postępy na poziomie dorosłym, co pozwala im prezentować tak wysokie wyniki na równi z rówieśnikami.

- Czy Twoim zdaniem mistrzostwa U-21 powinny wrócić na Ukrainę?

- Trudno jest przejść z U-19 do pierwszej drużyny. W U-21 grasz ze starszymi chłopakami i zdobywasz doświadczenie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że mecze o dublet bardzo mi pomogły. Wielu chłopaków może się pogubić w przejściu z piłki młodzieżowej do dorosłej. Ktoś potrzebuje więcej czasu na grę.

- W Anglii miałeś doświadczenie w grze dla drużyny U-21. Jak oceniasz poziom tych zawodników?

- Bardzo dobry poziom. Ciągle siekali, atak na atak. Wygrywaliśmy 2:0, ale zamiast grać na wynik, drużyna nie odpuszczała. To zrobiło na mnie duże wrażenie.

- Przyjechałeś do Anglii, kiedy ten kraj stał się naszym prawdziwym sojusznikiem podczas wojny. Czy to jeszcze bardziej zachęciło cię do pokazania się z jak najlepszej strony w Sunderlandzie?

- Jestem bardzo wdzięczny za wsparcie i stosunek do Ukrainy. Postaram się odwdzięczyć im swoją grą. Chcę szybko się zaadaptować i spełnić oczekiwania zarządu i kibiców, które są wobec mnie stawiane.

Oleksandr Karpenko

RSS
Aktualności
Loading...
"Dynamo Kijów ma już 97 lat!
Dynamo.kiev.ua
13.05.2024, 10:02
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok