Serhiy Lavrynenko: "Dwa dni temu, po meczu z Szachtarem, zaplanowałem spotkanie drużyny z prezesem Veres"

Trener Serhiy Lavrynenko skomentował swoje zwolnienie z Veres.

Serhij Ławrynenko. Zdjęcie: shakhtar.com

- Muszę to wszystko przetrawić, jak to mówią, ale dwa dni temu, po meczu z Szachtarem, zaplanowałem spotkanie z prezydentem. Rzeczywiście, jest to dla mnie trochę nieoczekiwana sytuacja.

Nie podpisałem jeszcze żadnego wypowiedzenia kontraktu i o ile dobrze rozumiem, jest to bardziej emocjonalna decyzja, ponieważ nie sądzę, aby mój kontrakt zawierał klauzulę jednostronnego rozwiązania.

- Czy ktoś już rozmawiał z tobą o tej decyzji?

- Przez cały sezon pojawiały się pewne wskazówki. Nawet po pierwszej rundzie mówiło się, że coś im się nie podoba - gra lub coś innego. Były takie sygnały przez cały sezon, wytworzyła się zła atmosfera...

Ale poradziłem sobie z tą atmosferą i miałem nadzieję, że do końca roku wszystko się wyrówna. Gdybyśmy dokonali dobrej selekcji, tak jak powinniśmy, to najprawdopodobniej wynik byłby inny. W rzeczywistości nie wybraliśmy zawodników, tylko załataliśmy dziury. Myślę, że to jest powód tego wyniku.

Możesz zwolnić wszystkich trenerów, ale jeśli nie masz narzędzia (a dla nas tym narzędziem są piłkarze), nie możesz odnieść sukcesu. Zwłaszcza, że konkurencja między klubami znacznie wzrosła.

- Jakie są twoje następne kroki? Czy będziecie nalegać na zapłacenie pieniędzy za zerwanie kontraktu?

- Jakieś rozmowy trzeba przeprowadzić, ale skoro jestem teraz w Kropyvnytskyi, a rada nadzorcza była w Rivne, gdzie zostawiłem wszystkie swoje rzeczy, to przygotowywałem się do spotkania. Niczego stamtąd nie zabrałem - wszystkie moje walizki zostały w Równem.

Oczywiście będę musiał rozwiązać kwestie na płaszczyźnie prawnej - jak rozwiązać kontrakt, jak odzyskać swoją książkę pracy. Zarówno ja, jak i nowy trener nie możemy być tam wpisani w tym samym czasie. Oczywiście, musimy pójść i porozmawiać. Myślę, że to rozmowa na najbliższe dni - jutro lub pojutrze, nie wiem, ale trzeba to zrobić.

Kostiantyn VARVARYK

Komentarz