Znany dziennikarz Roberto Morales podsumował występ Zorii Ługańsk w europejskich pucharach w tym sezonie, a także powiedział, czego spodziewa się po dzisiejszym meczu tej drużyny w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencyjnej turnieju z islandzkim Breidablik, który dla Ługańska nie ma już znaczenia turniejowego.
"Dziś w Lublinie klub z Ługańska pożegna się z europejskimi pucharami i to najwyraźniej na długo. Droga Zoryi rozpoczęła się jeszcze w Lidze Europy, gdzie przeciwko Slavii Praga niemal do końca drugiego meczu były nadzieje na pozytywny wynik.
Występ Zoryi w grupie Ligi Konferencyjnej UEFA rozpoczął się pozytywnie. Wówczas pod wodzą Walerija Kriwenowa udało się wywalczyć cztery punkty w dwóch początkowych kolejkach, w tym zwycięstwo nad Breidablikiem. Mecz na arenie o pięknej nazwie "Laugardalsvollur" nie jest zbyt mile wspominany, gdyż jego treść z pewnością nie przyniosła radości, w przeciwieństwie do wyniku. Gol Igora Gorbacha był najlepszym epizodem europejskiej kampanii Zoryi.
Nawiasem mówiąc, to właśnie po porażce w Lidze Konferencyjnej Kriventsov opuścił swoje stanowisko (także mecz w Lublinie, 1-3 z Maccabi Tel Awiw). Pokonanie Breidablika teraz nie byłoby super zaszczytem, ale przynajmniej jakąś ważną notą na koniec roku rozgrywkowego 2023.
Islandczycy mogą nie być teraz w optymalnej formie. Zakończyli grę w mistrzostwach kraju na początku października, a sporadyczne występy w Lidze Konferencyjnej nie mogą zapewnić im optymalnego obciążenia - powiedział Morales.