Białoruski opiekun LNZ Czerkasy Oleg Dulub opowiedział, co myśli o piłce nożnej bez kibiców podczas wojny na Ukrainie, a także podzielił się swoimi wrażeniami z Czerkas.
"Nie muszę oddzielać okresów mojej pracy na Ukrainie, ponieważ pracowałem tu już w 2016 roku, kiedy kraj był okupowany na Krymie i we wschodnich regionach. A teraz wojna jest na pełną skalę.
Oczywiście warunki pracy w czasie pokoju i w czasie wojny są różne. Główną wadą jest brak kibiców na stadionach. I to się rozmywa. Jasno zdefiniowałem sobie, że kibic jest duszą futbolu. Tak jak ciało jest martwe bez duszy, tak bez kibiców futbol jest martwy.
Czerkasy? Nie znam jeszcze dokładnie tego miasta. Zapoznałem się tylko z centralną częścią miasta. Mogę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem piękna Czerkasów. Miasto wygląda szczególnie pięknie latem. Nabrzeże Dniepru przypomina mi trochę nabrzeże Morza Czarnego w Odessie. Kiedy zobaczyłem rzekę, byłem mile zaskoczony jej wielkością. Dniepr jest tak szeroki, że nie widać nawet drugiego brzegu. Ktoś mi powiedział, że w tym miejscu ma 12 kilometrów szerokości" - powiedział Dulub, cytowany przez UA-Football.