Ivan Nadein, prezes Veres Rivne, skomentował inicjatywę Ministerstwa Młodzieży i Sportu Ukrainy, aby umożliwić kibicom wejście na trybuny ukraińskich aren sportowych podczas oficjalnych zawodów.
Ivan Nadein- "Obecnie mamy przerwę w mistrzostwach. Następny domowy mecz drużyny odbędzie się pod koniec lutego. Mamy nadzieję, że do tego czasu zobaczymy oficjalne dokumenty i odpowiednie wyjaśnienia z Ministerstwa Młodzieży i Sportu. "Veres regularnie opowiada się za powrotem kibiców na trybuny, pod warunkiem spełnienia wszystkich standardów bezpieczeństwa. Wpuściliśmy już na trybuny akcjonariuszy, którzy są współwłaścicielami klubu. Stoimy na stanowisku, że jeśli koncerty i spektakle teatralne odbywają się z udziałem widzów, a rozgrywki sportowe przy pustych trybunach, to jest to złe. To nie pozwala na rozwój sportu.
Rozumiemy, że trwa wojna, że są wymogi bezpieczeństwa. Na stadionie Avangard w Równem są schrony, a w odległości spaceru są schrony. Możemy przyjąć 1100-1200 kibiców na Avangard. W razie potrzeby wszyscy mogliby udać się do schronu. W rzeczywistości opracowaliśmy już mechanizm grupy roboczej przewidziany przez Ministerstwo Młodzieży i Sportu. Kiedy w zeszłym roku zaczęliśmy promować ten pomysł, powiedzieliśmy, że mamy zgodę Obwodowej Rady Obrony, Rówieńskiej Obwodowej Administracji Wojskowej i Państwowej Służby Sytuacji Nadzwyczajnych. Brakowało nam woli politycznej na szczeblu państwowym. Dziś już ją mamy.
Doskonale zdajemy sobie sprawę z możliwości naszych schronów i logistyki widowni. I jest to zdecydowanie bezpieczniejsze niż gromadzenie ludzi w strefach kibica na placach, co sugerowano wcześniej. Decyzja o wpuszczeniu kibiców na trybuny pozwoli nam już teraz myśleć o jakimś rozwoju piłki nożnej i sportu w ogóle. Musimy przyzwyczaić się do życia w takich warunkach. Bo nasza walka toczy się w dwóch wymiarach: pierwszy to walka o nasze granice, a drugi to walka o nasze dzieci i wnuki. Piłka nożna pomaga edukować naszą młodzież i daje im nadzieję, że życie toczy się dalej" - powiedział Nadein.
