Przegląd mediów. Nadzieje i oczekiwania

Po mistrzostwach Ukrainy europejskie puchary udały się na zimową przerwę. W ubiegłym tygodniu rozegrano ostatnie mecze turniejów grupowych.

Szachtar Donieck, po wcześniejszym zapewnieniu sobie kontynuacji sezonu w Lidze Europy, nie zdołał awansować do Ligi Mistrzów, przegrywając na wyjeździe z Porto (3:5). Z kolei Zorya, choć odniosła przekonujące zwycięstwo nad Breidablikiem (4:0) w Lidze Konferencyjnej, musiała opuścić rozgrywki. Pocieszeniem dla Ługańska może być fakt, że klub zarobił około pięciu milionów euro za występ na kontynencie.

Tymczasem, mimo końca grudnia, piłkarskie życie nie ustaje - ani na boiskach, ani na wysokich urzędach. Trwają mistrzostwa wielu krajów, a w Arabii Saudyjskiej Klubowe Mistrzostwa Świata idą pełną parą.

W Ukraińskim Domu Piłki Nożnej, gdzie 25 stycznia odbędzie się nadzwyczajny kongres UAF, również jest gwarno.

Szewczenko dziękuje i przyjmuje wyzwanie

Jak przypomniano na oficjalnej stronie organizacji, jednym z punktów porządku obrad kongresu jest "Pro obrannya prezydent UAF", a zgodnie ze statutem może nim zostać każda zdolna osoba w wieku nie przekraczającym 70 lat, która jest obywatelem Ukrainy i delegatem na kongres. Jednocześnie kandydata na to stanowisko może zgłosić każdy stały członek UAF i musi on uzyskać poparcie co najmniej jednej trzeciej z nich.

"Od12 czerwca administracja Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej otrzymała protokoły z posiedzeń organów zarządzających 14 stałych członków UAF. Wszystkie z nich nominowały Andrija Mykołajewicza Szewczenkę (ur. 29 września 1976 r.), który wygrał Złoty Mecz 2004 r., został Bohaterem Ukrainy i otrzymał odznakę Narodowej Legendy Ukrainy, na stanowisko prezesa UA F", poinformował portal, przypominając, że 27 organizacji jest stałymi członkami UAF(Uaf.ua, 12.12.23).

Informacja ta została upubliczniona w ubiegły wtorek, a do końca tygodnia, według nieoficjalnych doniesień, liczba członków popierających kandydaturę Szewczenki wzrosła do 20. Tym samym legendarny piłkarz i trener staje się w rzeczywistości bezalternatywnym pretendentem na stanowisko szefa UAF.

Oczywiste jest, że taka jednomyślność świadczy o autorytecie kandydata oraz nadziejach i oczekiwaniach związanych z jego nazwiskiem na radykalną poprawę struktury i organizacji zarządzania krajową piłką nożną. Nie jest jednak pozbawiona innych ocen wartościujących, niekiedy wyrażających wątpliwości.

Najlepszą odpowiedzią na nie mogą być słowa samego Andrija Szewczenki na jego osobistej stronie na Facebooku, cytowane przez Ua.tribuna.com.

"Jestem wdzięczny stałym członkom Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej za ich inicjatywę - zgłoszenie mojej kandydatury na stanowisko prezesa UAF.

Rozwój piłki nożnej, rozwój ukraińskich sportowców jest ważnym i odpowiedzialnym zadaniem, które wymaga uwagi. Szczególnie potrzebuje tego pozycja Ukrainy na międzynarodowej arenie sportowej, ochrona naszych praw, nowe partnerstwa i horyzonty, które nas wzmocnią.

Jestem wdzięczny za wyrażone zaufanie i przyjmuję ofertę ubiegania się o stanowisko prezydenta UAF. Poświęcę czas na przygotowanie programu i wybór zespołu, planuję spotkać się z przedstawicielami wszystkich federacji regionalnych" (12.12.23).

Ważne oświadczenie złożył w zeszłym tygodniu szef Ministerstwa Sportu Matvei Bedny, który powiedział, że jego departament opracował dodatkowe warunki wpuszczania widzów na trybuny zawodów sportowych z zachowaniem warunków bezpieczeństwa. Dokument zawiera 24 punkty i został opracowany zgodnie z decyzją protokołu z posiedzenia Rady Ministrów Ukrainy w dniu 1 grudnia.

"Żadna transmisja telewizyjna nie zastąpi emocji na stadionie, ale naszym priorytetem było i będzie bezpieczeństwo widzów. Przyjęliśmy bardzo odpowiedzialne podejście do opracowania środków wraz ze strukturami nieobjętymi ochroną. Zamierzamy przywrócićwidzów na stadiony w taki sam sposób, w jaki przywracaliśmy ich do kin i na koncerty" - podkreślił minister(Mms.gov.ua, 13.12.23).

Należy powiedzieć, że problem obecności widzów na arenach sportowych, przede wszystkim na meczach piłki nożnej, w warunkach wojny i ciągłych nalotów jest skomplikowany i wieloaspektowy. Niemniej jednak niektóre kluby, wbrew wymogom regulaminowym, pozwalały sobie na naruszenia, za co były wielokrotnie karane grzywnami przez CDC. Kibicom udało się jednak znaleźć luki prawne, zakradali się na trybuny, gromadzili się poza stadionami pomimo zakazów.

Po to są kibicami, by wierzyć w zwycięstwo swojej drużyny i swojego kraju. Nie bez powodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, nagrywając telewizyjne gratulacje z okazji Dnia Sił Zbrojnych i przejeżdżając obok stadionu Dynama, zauważył: "...A obok widzimy piękny stadion Dynama. Pewnego dnia kibice wrócą tu i na wszystkie stadiony Ukrainy. Tysiące z nich jest teraz w lwach ZSU. Walczą o naszą sprawę. Tak jak inni, którzy nie pozwolili tu paradować najeźdźcy. A w okolicy są pomniki naszych. Naszemu Chornowołowi. Naszych Łobanowskich... Pomniki naszych wybitnych działaczy" (President.gov.ua, 06.12.23).

Volodymyr Zelenskyy rozmawiał również z prezydentem UEFA Ołeksandrem Ceferinem, wymieniając poglądy na temat aktualnych kwestii geopolitycznych i sportowych, podała oficjalna strona internetowa europejskiego organu piłkarskiego.

"Prezydent UEFA wyraził swoje niezachwiane wsparcie i podziw dla Ukrainy i odwagi jej mieszkańców w tych trudnych czasach oraz wyraził nadzieję na szybkie i pokojowe rozwiązanie, które przyniesie Ukrainie stabilność i dobrobyt. Życzył również ukraińskiej reprezentacji powodzenia w nadchodzących meczach pucharowych Euro 2024.

Volodymyr Zelensky podziękował UEFA za promowanie pokoju, tolerancji i sprawiedliwości poprzez swoje turnieje oraz za wsparcie, jakiego organ zarządzający europejską piłką nożną udzielił Ukrainie od początku konfliktu"(Uefa.com, 12.12.23).

"Kryvbas rzuca rękawicę faworytom

Statystycy obliczyli, że przerwa zimowa w mistrzostwach Ukrainy potrwa 75 dni (bazowa data meczów 18. kolejki to 24 lutego). Zawodnicy większości drużyn teraz odpoczywają, potem tradycyjnie ciężkie zimowe obozy treningowe, mecze kontrolne, aktywność transferowa.

Zawodnicy Dynama Kijów udali się na urlopy zaraz po spotkaniu z Obolonem (2:0) 11 grudnia, a zbiorą się 12 stycznia, po czym spędzą tydzień w Kijowie, przejdą badania lekarskie i wyjadą na obóz przygotowawczy do Turcji.

Wracając do meczu z Obolonem, prezes klubu Igor Surkis przyznał na antenie programu Profutbol Digital: "Nie podobał mi się ten mecz i nigdy mi się nie spodoba. Jedna drużyna tylko broniła swojej bramki, a druga próbowała tę obronę otworzyć. Nawet w czasach, gdy mieliśmy więcej gwiazd, takie rzeczy nie były łatwe. Bardzo dobrze, że wygraliśmy. Będziemy walczyć o pierwsze miejsce.

Dlaczego mamy takie problemy z Obolonem? Ponieważ są to pryncypialne derby. Wszyscy są winni, sędziowie też. A co można zarzucić sędziemu, gdy jego zawodnicy co chwila nadeptują na kostkę? Połowa zawodników naszej drużyny ma kontuzje, Brazhko i Buyalskyi są pod opieką lekarzy.

Kontrowersyjny pierwszy gol? Od tego jest VAR. A co do karnego, to tylko ślepiec nie widziałby karnego z 11 metrów".

Mniej emocjonalnie Igor Surkis zareagował na pytanie o jego wizję polityki transferowej klubu, przyznając, że jest gotowy wzmocnić zespół, ale tylko zawodnikami, którzy poprawią grę, a nie podpiszą ich ze względu na ilość lub kleszcze. Ponadto, ze względu na znane okoliczności, trudno jest teraz zaprosić graczy, którzy chcieliby przyjść. A na krajowym rynku nie widać wykonawców, którzy mogliby wnieść jakość, z wyjątkiem przedstawicieli Szachtara.

"Ale mamy własną młodzież, która musi się rozwijać i dołączyć do pierwszej drużyny, i trzeba ją traktować bardzo ostrożnie. Absolwenci szkółki Dinama urodzeni w 2006 roku są dobrzy, Ponomarenko i Mikhavko, jak sądzę, mogą pojechać na obóz treningowy z głównym składem. To bardzo miłe, że jesteśmy pierwsi w rankingu pod względem liczby naszych wychowanków. Jest to również ważne dla reprezentacji Ukrainy w różnym wieku".

A jeśli chodzi o mianowanie Ołeksandra Szowkowskiego na pełnoprawnego trenera Dynama, dodał: "Zdjąłem mu przedrostek "dyżurny" i życzę wszystkiego najlepszego, a wszystko inne będzie zależało od wyniku. Tak samo było zSerhijem Rebrovijem, mam nadzieję, że wszystko ułoży się po myśli Shovkovsa"(Fcdynamo.com, 12.12.23).

Nowy status Shovkovskiego, obecność Guseva w sztabie trenerskim, zaproszenie Fedorova, praca w strukturze klubowej Kravetsa skłoniły niektórych dobroczyńców do mówienia o odrodzeniu "klubu serc Dynama".

"Prawdę mówiąc, kibice Dynama byli tak zaniepokojeni tym terminem ze względu na fakt, że trenerzy zostali zatrzymani na swoich miejscach wyłącznie ze względu na ich pokrewieństwo z rodziną Dynama, - niemniej jednak obserwator Igor Tsvik uważa. - Jeśli drużyna będzie osiągać wyniki i zdobywać tytuły, jest mało prawdopodobne, że którykolwiek z chanuvalników Kijowian powie Shovkovs'kyi jakieś niewybredne słowa. Zawodnicy potwierdzają, że SaSho znacznie poprawił atmosferę w drużynie, usunął presję psychologiczną i zawsze jest gotowy wysłuchać każdego w indywidualnej rozmowie"(Sportanalytic.com, 11.12.23).

Oleksiy Slivchenko dodał: "Czy młode "serca" będą w stanie przewyższyć osiągnięcia swoich starszych kolegów? Czas pokaże, ale co najmniej nie może być aktywnychpowodów do sceptycyzmu wśród kibiców. Igor Surkis, po powrocie na najwyższe stanowisko, po raz kolejny pokazał swój charakter. Napolleglivosti i upór czasami przynoszą owoce, a Ukraina w żaden sposób nie jest obdarzona talentami, aby osiągnąć sukces w piłce nożnej"(Sport.ua, 12.12.23).

Na koniec opinia byłego trenera Dynama i reprezentacji narodowej Jozsefa Szabo, pod okiem którego Ołeksandr Szowkowski rozwinął się jako wysokiej klasy bramkarz: "Jako piłkarz Sasza był rozsądnym, kompetentnym dzieciakiem. A jako trener mógł pracować jako zmiennik Szewczenki i Lucescu, zdobył trochę doświadczenia.

Widać już rękę Shovkovsa. Drużyna ma dobrą dyscyplinę gry, mniej błędów w obronie, a po stracie piłki stosowany jest pressing. Choć nie wszyscy zawodnicy nauczyli się tych zasad. Dynamo dzieli pierwsze miejsce z Szachtarem pod względem straconych punktów, ale te punkty są jeszcze do zdobycia. Mimo to uważam, że Shovkovs'kyi może poprowadzić swój zespół do mistrzostwa"(Ukrfootball.ua, 13.12.23).

Jak się jednak okazuje, ambicje mistrzowskie żyją, a Kryvbas, który został tymczasowym, zimowym zwycięzcą mistrzostw kraju, zdobył taką samą liczbę punktów jak Dnipro-1, ale wyprzedził Dnipro w dodatkowych kryteriach. Co więcej, jak zauważa Sportarena.com, to właśnie Kryvbas poprawił swoje wyniki w porównaniu z poprzednim sezonem. "Dynamo" jest na zeszłorocznym rozkładzie, podczas gdy "Szachtar" i "Dnipro-1" nawet nieznacznie ustąpiły.

"Cieszymy się,że udało nam się zostawić za sobą wielkich naszego futbolu - nie ukrywa zadowolenia trener drużyny Jurij Wernidub. - Staraliśmy sięnie tylko osiągać wyniki, ale także pokazać się z dobrej strony.Cieszymy się również, że dzięki naszym żołnierzom mamy możliwość przebywania, trenowania i rozgrywania meczów u siebie w Krzywym Rogu.

Oczywiście menedżerowie, kibice, piłkarze i trenerzy marzą o Lidze Mistrzów. Byłem tam już z Sheriffem i naprawdę chcę przekazać te emocje i doświadczenie moim obecnym kolegom z drużyny. To będzie ważne, bo włodarze są nami poważnie zainteresowani. Ale wszystko jest prawdziwe. Czeka nas nie 13 meczów, ale 13 finałów"(Expres.online, 14.12.23).

Cóż, z tym większym zainteresowaniem fani piłki nożnej będą czekać na wznowienie i rozstrzygnięcie w drugiej części mistrzostw Ukrainy.

Niepotrzebne błędy zadecydowały o wszystkim

"Szachtar musiał pokonać Porto w ostatnim meczu grupowym, aby kontynuować występy w Lidze Mistrzów. Zadanie nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mecz odbywał się na wyjeździe, a także łatwość, z jaką Pitmen ulegli Portugalczykom (1-3) w formalnie domowym meczu na początku turnieju.

Jednak od tego czasu Pitmen odnieśli trzy zwycięstwa, odzyskali ducha i wyraźnie poprawili swoją grę, co wielu ekspertów przypisuje bezpośrednio zmianie w sztabie trenerskim Pomarańczowo-Czarnych.

"Obie drużyny, a zwłaszcza my, zmieniliśmy się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy" - zgodził się bośniacki trener Szachtara Marino Pusic. - Ale przeciwnicy nie próżnowali, poprawili się, co pokazali w wyjazdowym meczu z Barceloną. Dlatego czekamy na bardzo interesującą konfrontację dwóch drużyn w takim finale, w którym obie drużyny chcą wygrać i zakwalifikować się do następnej rundy"(Shakhtar.com, 12.12.23).

Pusic potwierdził, że w zasadzie jego podopieczni osiągnęli główny cel - utrzymanie się w europejskich pucharach na wiosnę, ale Szachtar to ambitna drużyna i rości sobie prawo do czegoś więcej.

Na ile jest to realne?

Oddajmy głos dwóm byłym zawodnikom Szachtara.

Yuriy Virt: "Szachtar zagwarantował sobie udział w europejskich pucharach na koniec sezonu, więc nie będą konkurencyjni i będą mogli grać na własną satysfakcję. A to czasami przynosi rozczarowanie. Ale dla Porto porażka może być ogromnym ciosem, dla nich Liga Europy nie jest prestiżowa. I jeszcze jedno. Po przyjściu Puszyszcza Pitmeni stali się bardziej zorganizowani w obronie. I jeśli wytrzymają, zwłaszcza na początku meczu, gdy gospodarze rzucą się do przodu, będą mieli szansę w kontratakach lub grając na standardowych pozycjach" (Sport.ua, 12.12.23).

Andriy Vorobey: "Porto spróbuje narzucić swoją grę, będą naciskać i dominować. Wszystko zależy od tego, ile zimnej krwi zachowają nasi piłkarze i jak będą potrafili wyjść z obrony. Ostatnim razem ten element gry wychodził Pitmenom bardzo dobrze. Ważne, by unikać indywidualnych błędów. I polegać naich szybkich zawodnikach"(Sport.ua, 12.12.23).

Komentator telewizyjny Roberto Morales przypomniał, że portugalski trener Sergio Conceição wielokrotnie podsycał emocje w starciu z Pitmenami, wypowiadając się krytycznie, a nawet lekceważąco o Szachtarze jako drużynie z sąsiedztwa, próbując w ten sposób wyprowadzić przeciwników z równowagi.

Jednocześnie przyznał: "Pierwsze spotkanie z Porto było dla Szachtara porażką pod każdym względem: rażące błędy, ogólna utrata kontroli nad grą, kompletna rozpacz pod koniec meczu. Wtedy Porto mogło pokonać przeciwnika"(Dynamo.kiev.ua, 12.12.23).

Tym razem jednak Sergio Conceição odniósł się do przeciwnika z jak największym szacunkiem: "Szachtar to poważny przeciwnik, z wieloma zawodnikami z reprezentacji Ukrainy. Są tam gracze o wybitnych cechach indywidualnych, dzięki którym, między innymi, udało im się pokonać Barcelonę. Są zmotywowani, ponieważ reprezentują kraj przeżywający bardzo trudne chwile.

Wystarczy nam nie przegrać, ale zdajemy sobie sprawę, że żaden kibic Porto nie będzie zadowolony z remisu. Jako trener, jako sportowiec, który poświęcił klubowi wiele lat, zapewniam, że zagramy o zwycięstwo. Nasz klub jest finansowo gorszy od wielu rywali, tym cenniejsze jest znalezienie się w gronie 16 najlepszych drużyn Ligi Mistrzów"(Footboom1.com, 12.12.23).

Porto zaczęło realizować słowa swojego mentora już od pierwszej minuty. "Już w drugiej połowie Bondar pozwolił Evanilsonowi na dośrodkowanie, a jego partnerzy nie przeszkodzili Taremiemu w oddaniu strzału z drugiej strony - Szachtar uratowała tylko reakcja Riznika " - opisywał wydarzenia z początku meczu Footclub.com.ua. - Trzy minuty później bramkarz Szachtara, będąc pod presją, popełnił błąd w pobliżu własnej bramki - gospodarze dali Donieckowi szybką ripostę. Nie zrobił tego jednak Galeno. 40-letni Pepe wykonał długie podanie, Bondar znów nie pokrył Evanilsona, a po dryblingu Brazylijczyka jego spivvitchiznik z metra skierował piłkę do siatki" (14.12.23).

Stopniowo jednak Pitmenom udało się odsunąć linię kolizyjną od swojej bramki, a nawet stworzyć kilka szans portugalskiemu bramkarzowi Diogo Costa. Gol Sican w odpowiedzi był ciekawostką. Gospodarze zareagowali na chorągiewkę sędziego asystenta, ale arbiter główny nie spieszył się z odnotowaniem spalonego i, jak potwierdziła powtórka wideo, miał rację. W rezultacie napastnik Donets musiał tylko przyłożyć nogę.

"Porto potrzebowało trochę czasu, aby uporządkować swoje emocje, a tuż przed przerwą Galeno strzelił po raz drugi. A kiedy w 62. minucie Sudakov podciął się na środku boiska, umożliwiając Portugalczykom wyprowadzenie szybkiego kontrataku, wszystko w końcu stanęło na głowie. Drużyny rozpoczęły strzelaninę, dwukrotnie wymieniając się golami. Gospodarze ponownie zdobyli oba gole po błędach przeciwników - Stepanenki i Bondara.

"Psychologicznie Szachtar nie był gotowy na to spotkanie" - podsumował były obrońca Pitmenów Serhij Jaszczenko. - Widać było, że zespół obawiał się przeciwnika. "Szachtar od początku starał się zwolnić tempo, ale brak odpowiedniego nastawienia zmniejszał uważność i prowadził do błędów. Nie jest wykluczone, że gdyby Doniec był zadowolony z remisu, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Ale kiedy musisz iść do przodu, a nawet z takim przeciwnikiem, zawsze istnieje ryzyko, że wiele stracisz"(Footboom1.com, 14.12.23).

"Szkoda, że przegraliśmy, a powód jest bardzo prosty - oni strzelili pięć bramek, a my tylko trzy " - mógł tylko stwierdzić Marino Pušić. -Zdobycie trzech bramek to dużo jak na mecz wyjazdowy, ale tonie wystarczyło."Porto" to bardzo dobra drużyna, ważne jest, aby grać przeciwko nim, grają w wysokim tempie i są bardzo odważni. W niektórych fragmentach meczu dominowaliśmy, ale popełniliśmy dwa lub trzy nieuniknione błędy, a to za dużo jak na ten poziom.

Szczerze mówiąc, czasami dziwnie jest pisać o drużynie po porażce, ale piszę o mojej drużynie, bardzo młodej drużynie. Takie mecze są ważne w procesie szkolenia młodych zawodników, bo tylko w ten sposób można zdobyćniezbędne doświadczenie. Takie mecze pomagają uczyć się i rozwijać"(Shakhtar.com, 14.12.23).

Z Porto Szachtar udał się do Tokio, gdzie w poniedziałek "Pitmeni" mieli rozegrać towarzyski mecz charytatywny z lokalną drużyną Avispa Fukuoka. Tam, w Japonii, Pitmeni poznali swojego przeciwnika w rundzie play-off Ligi Europy, której losowanie odbyło się dziś po południu w Nyonie.

Byli psychicznie nieprzygotowani

Dla Zoryi ostatni mecz grupowy Ligi Konferencyjnej z islandzkim Breidablikiem nie miał znaczenia turniejowego. Bez względu na wynik, drużyna z Ługańska pozostała na trzecim miejscu, a obecna kampania w europejskich pucharach dobiegła końca. Punkt był niewielki - trochę prestiżu, możliwość udowodnienia, że drużyna nie zapomniała, jak się wygrywa. No i dodatkowe punkty w tabeli współczynnika UEFA nie zaszkodzą.

"W Lublinie klub z Ługańska pożegna się z Pucharem Europy i, sądząc po wszystkim, na długo" - przewidywał w przeddzień meczu Roberto Morales. - Podróż Zoryi rozpoczęła się w Lidze Europy, gdzie liczyli na pozytywny wynik ze Slavią jeszcze przed końcem drugiego meczu.

Zorya rozpoczęła pozytywnie w grupie Ligi Konferencyjnej. Następnie pod wodzą Walerija Krywcowa Zoria zdobyła cztery punkty w dwóch pierwszych kolejkach. Nie chcemy myśleć o zwycięstwie nad Breidablikiem, ponieważ jego znaczenie nie przyniosło radości, w przeciwieństwie do wyniku. Ale gol Igora Gorbacha stał się najlepszym epizodem tej europejskiej kampanii Z oryi(Dynamo.kiev.ua, 14.12.23).

"Europejska kampania Zoryi była nieudana i możemy już o tym mówić otwarcie i bez żadnych upiększeń " - uzupełnił swojego kolegę Ołeksandr Snitko. - Drużyna po udanym sezonie z van Leeuwenem po prostu upadła pod wodzą Nenada Lalatovicia, po czym wszelkie wysiłki zmierzające do reanimacji zespołu okazały się bezowocne. Yuriy Koval odgrywa teraz po prostu rolę ofiary złych decyzji menedżerskich w klubie, więc nie ma żadnych pytań na jego temat"(Sport.ua, 14.12.23).

W przeddzień meczu sam Koval był nieco gadatliwy, ale konkretny. Tak, to będzie trudny mecz. Mistrzostwo przeciwnika już się skończyło, a dwa tygodnie temu grali w Lidze Konferencyjnej, ale zawsze można przygotować się na jeden mecz.

Kolejną ważną rzeczą jest to, ile cierpliwości będą mieli nasi zawodnicy. W spotkaniach z Maccabi i Gandawą to właśnie cierpliwości brakowało Zoryi w grze przeciwko piłce. Ale faktem jest, że chłopaki są zmotywowani. W końcu to ich prestiż, prestiż kraju, punkty w tabeli współczynników plus bonusy, które klub otrzyma za wygraną.

A Zorya grała o zwycięstwo. Już w drugiej minucie Guerrero otworzył wynik po tym, jak bramkarz wyspiarzy Einarsson nieudanie wybijał piłkę, a Bol wrócił z nią do ataku i asystował Panamczykowi.

20-letni obrońca Anton Bol, którego kontrakt należy do Dynama Kijów, rozpoczął drugą skuteczną kombinację po stronie Ługańska, dośrodkowując z prawej flanki do Churko, po czym Islandczyk serbskiego pochodzenia Muminovic wciął piłkę do własnej siatki.

W 20. minucie wynik stał się rutyną.

"Wszystkie te gole były uzasadnioną konsekwencją indywidualnych błędów popełnionych przez islandzkich piłkarzy ", stwierdził Football.ua. I od razu wyraził swoje zdziwienie: "Zorya w jakiś sposób zdecydowała, że mogą zatrzymać się na trzech szybkich bramkach i nie stracili na tym. Saputin musiał dużo ścinać za piłkami i w pewnym momencie gra zaczęła bardzo przypominać spotkanie w Reyk'yaviku" (14.12.23).

Jednak Ługańsk, jak zauważył portal, zdołał utrzymać się do przerwy, po której gra nie była już tak intensywna. Mimo to, Zorya zdołała popełnić błędy w stosunkowo niskim tempie, ale wrażenie gry jako całości zostało wygładzone przez bramkę pod koniec meczu, strzeloną przez Gorbacha - innego wychowanka Dynama, który zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie.

"Niezależnie od wyniku, mecz nie był łatwy " - podsumował trener Ługańska Jurij Kowal. - Supernick łatwiej operował piłką.Ogólnie rzecz biorąc, Breidablik to techniczna i szybka drużyna.

Naszym zadaniem było szybko strzelić bramkę, grać. Drużyna mnie wyczuła. Oczywiście częste podróże i presja dawały się we znaki. Jestem jednak zadowolony, że ci, którzy wyszli na boisko w wyjściowym składzie, a także zmiennicy, potrafili dobrze zagrać przeciwko m'yacha i zasłużyli na końcowy wynik. Dzisiaj jest to najważniejsze dla drużyny"(Zarya-lugansk.com, 15.12.23).

Jednocześnie jeden z byłych trenerów Zorii, Anatolij Chantsev, uważa, że drużyna z Ługańska zasługuje na wyjątkowo niezadowalającą ocenę całej kampanii Pucharu Europy: "Przynajmniej w Lidze Konferencyjnej powinni byli zakwalifikować się do następnej rundy. Myślę, że drużyna okazała się psychicznie nieprzygotowana do kontynentalnych batalii. Dlatego dali się wyprzedzić rywalom, którzy nie przewyższają ich poziomem przygotowania.

Ogólnie rzecz biorąc, nie chciałbym, aby ukraiński futbol stracił tak samodzielnie stworzoną drużynę. Ostatnie mecze Ługańska dają powody, by wierzyć, że nie spadną do najgorszego - spadku z UPL. Jednak wiele zależy od kolejnych decyzji kierownictwa klubu: kto będzie wspierał Zoryę na stałe, jaki będzie wektor rozwoju"(Sport.ua, 15.12.23).

Tak czy inaczej, zwycięstwo Zoryi nad Breidablikiem przyniosło Ukrainie 0,400 punktu w tabeli współczynników UEFA. Teraz sezonowy współczynnik naszego kraju wynosi 3,900 punktu - najgorszy wynik od sezonu 2001/2002 (3,625). I tylko 18. miejsce w tabeli zbiorczej. Jednocześnie prawie nierealne jest pójście wyżej. Oznacza to, że od sezonu 2025/2026 na scenie kontynentalnej zagrają cztery kluby zamiast pięciu (jeden w Lidze Mistrzów, jeden w Lidze Europy, dwa w Lidze Konferencyjnej).

Przypomnijmy, że w tym sezonie nasz kraj uplasował się na 14. pozycji, a w przyszłym roku nadal będzie reprezentowany przez pięć zespołów: dwa w Lidze Mistrzów (jeden startujący z 2. rundy kwalifikacyjnej, drugi z play-offów), jeden w Lidze Europy (3. runda kwalifikacyjna), dwa w Lidze Konferencji (2. runda kwalifikacyjna).

Viktor ZHURAVLEV

Komentarz