Pomocnik Metalista 1925 Andrii Tkachuk opowiedział w wywiadzie dla UPL TV o pracy pod wodzą swojego byłego kolegi z drużyny Oleha Holodiuka i swoich oczekiwaniach względem współpracy z Viktorem Skrypnykiem.
- Jak ci się pracowało pod wodzą Oleha Holodiuka, który jest o rok młodszy od ciebie i z którym grałeś w Karpatach przez wiele, wiele lat?
- Dobrze się pracowało. Zarówno on, jak i ja wiemy, czym jest podporządkowanie. Jesteśmy dorośli i rozumiemy, jak należy się zachowywać. Uważam, że nie naruszyliśmy ram, które powinny obowiązywać w uczciwym sporcie. Komunikowaliśmy się jako piłkarz i trener, a nie jako przyjaciele. Dlatego zdecydowanie nie ma nic negatywnego w tym względzie. Ma dość interesujący proces treningowy i szanowałem to.
- Metalist 1925 ogłosił zaproszenie świetnego trenera Viktora Skrypnyka. Jakie są Twoje oczekiwania względem tej współpracy?
- Rzeczywiście, jest to trener z nazwiskiem. Chciałbym spotkać się jak najszybciej, aby zobaczyć, jakie pomysły ma ten trener. Słyszałem o nim wiele dobrego i ciekawie byłoby z nim pracować.
- Czy znasz już plany drużyny na początek nowego roku?
- 12 stycznia odbędą się badania lekarskie, a następnie rozpoczniemy treningi. Nie minęło dużo czasu od przedstawienia głównego trenera.
- Czy zdarzyło się, że po ostatnim meczu z Oleksandriją niektórzy zawodnicy pożegnali się z drużyną?
- Nie, tak się nie stało. Odeszliśmy zaraz po meczu, nikt niczego nie ogłaszał.