Dyrektor handlowy Dnipro-1 Vyacheslav Fridman wyjaśnił stanowisko klubu w sprawie możliwej sprzedaży lidera drużyny, pomocnika Oleksandra Pikhalenko.
- Ostatnio wszyscy gorąco dyskutują o przyszłości Pikhalenki. Czy zostanie w drużynie?
- Pikhalenko ma 26 lat i zdecydowanie chce grać za granicą. Mamy z nim ważny kontrakt jeszcze przez półtora roku. Jeśli latem otrzymamy za niego dobrą ofertę, pozwolimy mu odejść. Uściśniemy dłoń Ołeksandrowi i powiemy dziękuję, tak jak zrobiliśmy to z Dowbykiem - szczerze. Pikhalonok, podobnie jak Dowbyk, jest przyzwoitym, odpowiedzialnym facetem. Dotyczy to zarówno Huculyaka, jak i Svatko.
W ostatnich miesiącach zarówno Pikhalonok, jak i Gutsulyak znacznie się poprawili w porównaniu z początkiem sezonu. Dziś są liderami naszej drużyny. Jeśli pojawią się dobre oferty, oczywiście pozwolimy im odejść.
- Czy obecnie zachodnie kluby interesują się Pikhalonokiem?
- Nie, nie ma. Na poziomie plotek pojawiają się informacje, że rzekomo przygląda mu się Girona. Ale okienko transferowe dopiero się otworzyło, więc zobaczymy.
- Na dzień dzisiejszy, jakie jest prawdopodobieństwo, że Pikhalonok zostanie w Dnipro-1 do lata?
- Jeśli nie będzie dobrych ofert, to wysokie - 100 procent.
Oleksandr Petrov