Znany ekspert piłkarski Ołeksandr Sopko ocenił występy ukraińskich legionistów w mistrzostwach Europy w 2023 roku.
- Kogo nazwalibyście legionistą roku?
- Najprawdopodobniej Tsygankova, który jest w Gironie nieco dłużej niż Dowbyk i zdążył zaskarbić sobie miłość i szacunek kibiców. Zarówno jego wiarygodność, jak i cena wzrosły, chociaż było wielu sceptyków, którzy zastanawiali się, gdzie i jakim klubem jest Girona. Drużyna pokonuje Barcelonę, a trener jest podobno przymierzany do Barcelony. I możliwe, że Girona nie jest ostatnim klubem Tsygankova.
Jeśli spojrzymy na element marketingowy, to przejście Mychajło Mudryka do Chelsea zdecydowanie pobiło wszelkie rekordy. Zdarza się to w szczególności w angielskich klubach w dzisiejszych czasach, kiedy jest po prostu finansowe szaleństwo, wszyscy chcą wygrywać, kluby kupują, odsprzedają i wstrzykują dużo pieniędzy.
Ale jednocześnie nakłada to dużą presję na samego zawodnika, ponieważ kibice nie przegapią okazji, aby wrzucić kamień do ogródka zawodnika, gdy ma zły mecz - dlaczego cię kupili, ile jesteś wart. Bardzo trudno jest przebywać w takim środowisku, zwłaszcza jeśli są zawodnicy, którzy też chcą grać, którzy wiedzą jak grać. A jeśli stracisz miejsce w składzie, możesz go w ogóle nie odzyskać.
Transfer jest głośny, rekordowy dla nas, ale kryje też pewne niebezpieczeństwo, bo przez pryzmat tego konkretnego transferu będą postrzegani nasi kolejni zawodnicy.
- Którego z ukraińskich legionistów uważasz za rozczarowanie roku?
- Roman Jaremczuk nie może się odnaleźć. To potencjalnie silny zawodnik, który miał dobre sezony. Ciężko powiedzieć, co jest tego powodem, zazwyczaj duży powód kumuluje w sobie wiele małych powodów. Być może gdzieś przecenił siebie i swoje możliwości, a może ma jakieś problemy osobiste. Do tego każde wypożyczenie czy transfer oznacza nowe wyzwanie, nowy zespół, nowego trenera. W końcu nie wszyscy trenerzy chcą cię widzieć w składzie, wielu stawia na swoich. Różne drużyny, różne style gry. A kiedy tak szukasz swojej drużyny, możesz zmarnować całą swoją karierę. Dlatego szkoda, że Jaremczuk nie tylko się nie rozwija, ale gdzieś jest nawet stagnacja w jego grze. W każdym razie jest to piłkarz z umiejętnościami. I jeśli uwierzy w siebie, to jego wiek pozwala mu jeszcze na odnalezienie się w drużynie.
- Potencjalny legionista roku, który z ligi ukraińskiej dosłownie puka do drzwi mistrzostw Europy?
- Jest ich wielu, bo są zawodnicy na fali wznoszącej, których też chcielibyśmy kupić, a potem rozwijać, i są zawodnicy o ugruntowanej pozycji. Myślę, że zawodnicy na poziomie Pikhalenki mogą już grać w dobrym europejskim klubie. Na przykład o Ruslanie Babenko nie mówi się zbyt wiele, ale Dnipro-1 w dużej mierze opiera się na grze tego zawodnika. Nie mówię już o zawodnikach z Szachtara i Dynama, którzy są na radarze skautów.
Yevhen SAVCHUK