Andrij Szewczenko: "Po finale z Liverpoolem nie mogłem spać przez kolejne trzy miesiące"

Były włoski napastnik AC Milan Andrij Szewczenko opowiedział o emocjach, które odczuwał przez długi czas po finale Ligi Mistrzów sezonu 2004/05, w którym jego drużyna przegrała z angielskim Liverpoolem, pomimo wygrania pierwszej połowy z wynikiem 3:0. W drugiej połowie tego spotkania The Reds zdołali odrobić trzy gole w ciągu sześciu minut, zanim doszło do rzutów karnych, w których Liverpool był silniejszą stroną (3-2), a Szewczenko był jednym z tych w składzie Milanu, którym nie udało się zamienić rzutu karnego.

Andrij Szewczenko (z lewej) w finałowym meczu z Liverpoolem

"Będę z tobą szczery, przez trzy miesiące po tym finale nie mogłem spać. Ciągle budziłem się rano lub w nocy. Po raz kolejny włączyłem taśmę z tym meczem i w kółko odtwarzałem jego epizody. I oczywiście moją uwagę zawsze przykuwał moment, w którym bramkarz Liverpoolu wykonał podwójną obronę.

Muszę oddać hołd duchowi piłkarzy Liverpoolu, ale przede wszystkim kibicom Liverpoolu. Myślę, że ten szczególny hałas i wsparcie zrobiły różnicę. "You'll Never Walk Alone" to słynna fraza, kiedy mówimy o Liverpoolu i myślę, że to naprawdę dodało energii piłkarzom. Coś kliknęło w ciągu sześciu minut, nasz przeciwnik strzelił te bramki i wtedy wszystko się zmieniło" - powiedział Szewczenko cytowany przez This Is Anfield.

Komentarz