Tureckie media poinformowały o szczegółach negocjacji pomiędzy byłym trenerem Dynama Kijów Mirceą Lucescu a zarządem Besiktasu.
Portal Fotospor.com opublikował wypowiedzi Lucescu podczas negocjacji z przedstawicielem Besiktasu Sametem Aibabą w Bukareszcie. Z powodu tych wypowiedzi ostatecznie nie osiągnięto ostatecznego porozumienia z rumuńskim specjalistą.
"Besiktas stał się nie do poznania. Oglądałem mecze. Drużyna jest w trudnej sytuacji. Tylko ja mogę ich uratować".
"Nikt nie zna ligi tureckiej lepiej ode mnie. Nowy trener nie będzie w stanie tego rozpoznać. Jeśli zaprosisz specjalistę, który nie zna mistrzostw, sytuacja jeszcze się pogorszy".
"Pracuję tak długo, jak pozwala mi na to zdrowie. Odpowiednio sporządzimy mój kontrakt. Wiesz, jakie wynagrodzenie otrzymywałem pracując w Turcji i na Ukrainie. Dlatego rozmawiamy o pieniądzach".
"Zajmuję się transferami. Wybieram zawodników, sprowadzam ich. Nikt nie może ingerować w moją pracę podczas transferu. Zarobiłem miliony dolarów na sprzedaży zawodników Szachtara. Mogę to zrobić również w Besiktasie".
"Wybieram swoich asystentów. Zaproszę zarówno tureckich, jak i zagranicznych".
Źródło w swoim artykule określiło te wypowiedzi jako obraźliwe dla Besiktasu, po czym Aibaba zerwał rozmowy i skontaktował się z Fernando Santosem, z którym osiągnięto ostateczne porozumienie.
Мирча, как всегда, разрекламировал себя, любимого, но, в основном, всё по делу.
Вы ко мне пришли?
Мои условия такие. Не подходят? - до свидания.
В чём оскорбление?
По пунктам:
1."Бешикташ" находится в преотличнейшем состоянии и положении (см. турнирную таблицу первенства Турции).
2. Если пригласить тренера, не знающего "специфику" турецкого чемпионата, это кардинально улучшит ситуацию.
3. О деньгах ни один тренер говорить не будет.
4. Каждый, кто хочет, может вмешиваться в работу тренера (как же это нам знакомо!).
5. Ни один тренер не подбирает себе помощников - их навязывают охранники тренировочной базы.