Delegacja reprezentacji Gambii znalazła się w nieprzyjemnej sytuacji w drodze na Puchar Narodów Afryki.
Według The Telegraph, niektórzy z gambijskich piłkarzy i przedstawicieli delegacji drużyny zemdleli w samolocie. Powodem tego strasznego wydarzenia był upał i brak tlenu w kabinie. Niektórzy gracze doświadczyli silnych bólów i zawrotów głowy. 9 minut po rozpoczęciu lotu samolot awaryjnie lądował.
"Wszyscy mogliśmy umrzeć. Wszyscy szybko zasnęli. Miałem krótkie sny o tym, jak potoczyło się moje życie. Po 9 minutach pilot zdecydował się zawrócić z powodu braku tlenu. Niektórzy gracze nie obudzili się od razu po wylądowaniu. Prawie zatruliśmy się tlenkiem węgla. Jeszcze pół godziny lotu i wszyscy bylibyśmy martwi" - powiedział główny trener Tom Sainfith.