Napastnik młodzieżowej reprezentacji Ukrainy Demian Yesin odszedł z polskiego Gutnika do włoskiego Torino."UVpoprosił swojego ojca, Dmytro Yesina, aby opowiedział nam o narodowym talencie.
- Na początek, czy mógłbyś nam powiedzieć, jak Demian wpadł na opcję Torino? Kto go wypatrzył i gdzie?
- Demian przyjechał do Włoch w połowie października, najpierw na oglądanie. Rozegrał jeden mecz sparingowy - przeciwko Veronie U-18, a następnego dnia zadzwonił do mnie znajomy z Włoch i powiedział, że Torino jest zainteresowane moim synem.
- O ile dobrze rozumiem, zasady FIFA nie zezwalają zagranicznym zawodnikom poniżej 18 roku życia na podpisywanie kontraktów z dorosłymi. Jakie są prawa Demiana w Torino? Na przykład kontrakt treningowy? Kto jest właścicielem praw do niego?
- Podpisaliśmy kontrakt z Torino do końca mistrzostw, a następnego dnia dorosły transfer Demiana będzie należał do Torino.
- W jakich turniejach będzie mógł wziąć udział w 2024 roku? Czy wliczają się w to oficjalne mecze Młodzieżowych Mistrzostw Włoch?
- Tak, oczywiście. Jest on uwzględniony w zgłoszeniu drużyny młodzieżowej i może grać w turniejach U-17, U-18 i U-19.
- Czy Demian zadebiutował już dla Torino, przynajmniej w meczach sparingowych?
- Rozegrał już cztery mecze sparingowe - dwa razy przeciwko drużynie U-18 Torino, raz przeciwko pierwszej drużynie klubu i towarzysko przeciwko Brescii.
"Przed dołączeniem do Szachtara strzelił 9 goli w 11 meczach dla Mariupola"
- Cofnijmy się wstecz. Kto był pierwszym trenerem Demiana? Czy zaczął grać w piłkę nożną, kiedy ty grałeś dla Illichivets?
- Demian rozpoczął treningi w Mariupolu. Jego pierwszym trenerem w wieku 5 lat był Dmitriy Chapny, a kiedy skończył 6 lat, przenieśliśmy się do Doniecka. Demian rozpoczął treningi w akademii Szachtara, gdzie trenował go Dmitrij Juriewicz Jefimow. A kiedy w 2014 roku wybuchła wojna, przeprowadziliśmy się z powrotem do Mariupola. Kiedy przyszedł czas na grę w DUFL, zadebiutował w młodzieżowej drużynie FC Mariupol. Tam trenowali go Volodymyr Kalach i San Sanych Mazurenko.
- Jak wybrał swoją pozycję? W jakich punktach boiska trenerzy go wypróbowali i kiedy ostatecznie stał się napastnikiem?
- Wcześnie pokazał się w ataku. Jeszcze przed rozpoczęciem wielkiej wojny grał jako środkowy napastnik. Teraz jest używany jako lewy skrzydłowy i jako dziesiątka. W drużynie narodowej grał bardziej jako skrzydłowy.
- Aby pomóc czytelnikom zrozumieć, narysujmy kilka podobieństw. Pod względem sposobu gry, zestawu cech i pozycji w grze, do których zawodników podobny jest Demian Yesin?
- Ale nie róbmy głośnych porównań. Jeśli spróbujemy obiektywnie ocenić cechy gry Demiana, to gra on dobrze jeden na jednego, ma dobrą wizję boiska i technikę. Najważniejsze jest to, że podczas nauki w silnych szkółkach piłkarskich nauczył się przynosić korzyść drużynie tam, gdzie jest to konieczne, więc teraz jest dość wszechstronnym zawodnikiem, niekoniecznie przywiązanym do jednego punktu boiska.
- Wiemy, że Demian strzelił wiele bramek w DUFLU. W którym momencie został zaproszony z FC Mariupol do Szachtara? Czy to z powodu jego długiej passy bramkowej, czy jakiegoś szczególnie dobrego meczu, jak wtedy, gdy strzelił 4 gole przeciwko Metalistowi 1925 w jednym spotkaniu?
- Rzeczywiście, to właśnie tam Demian miał mocną pierwszą rundę sezonu 2019/2020 dla Mariupola (9 bramek w 11 meczach) i otrzymał zaproszenie od Szachtara. Czy to był tylko jeden mecz? Jest mało prawdopodobne, aby decyzja została podjęta na podstawie wrażeń z jednego meczu, nawet jeśli był tak jasny jak ten z Charkowem. Demyan był znany w Szachtarze, poszli za nim.
- Dlaczego ostatecznie zdecydowałeś się przenieść z Szachtara do Kolosa? Dlaczego strzelił znacznie więcej bramek dla Kolosa niż dla Pitmenów?
- W Szachtarze Demian grał tylko jedną połowę, a ja chciałem więcej praktyki. Dlatego zdecydowaliśmy się przenieść do Kolos, gdzie dostałem znacznie więcej czasu na grę. Prawdopodobnie to jest powodem poprawy wyników. Rzeczywiście, podczas gdy strzelił trzy gole dla Szachtara w pierwszej rundzie, zdobył 10 bramek w siedmiu meczach dla Kolos. W sumie strzelił 22 gole w 18 meczach DUFL dla Kovalivki.
- Gdzie Demian i twoja rodzina spotkali się na początku Wielkiej Wojny?
- W Kijowie, ponieważ Demian trenował wtedy w Kolosie. Oczywiście było to przerażające, przede wszystkim dla dzieci. Kiedy więc grupa młodych ukraińskich piłkarzy została przyjęta w Polsce, on też się w niej znalazł.
- Jak przyjęli go Polacy i czy od razu odnalazł się w Gutniku?
- Na początku Demian grał dla Wisły, a potem pojawiła się opcja Gutnika. Bardzo się starał, pracował nad sobą. To było dla niego ciekawe, bo w końcu to nowy kraj, z własną specyfiką w procesie szkolenia. Cieszę się, że według opinii trenerzy byli z niego zadowoleni. Mimo okresu adaptacji i zaburzonej wojną formy, Demian zdołał strzelić siedem goli w 13 meczach młodzieżowych mistrzostw Polski. W zasadzie w jednej rundzie.
- Teraz Demian jest w Torino. Ten klub ma pojęcie o naszym rynku, bo kiedyś podpisali kontrakt z Pryimą i przez kilka lat poważnie interesowali się Dowbykiem. Jaki jest ich stosunek do Demiana? Czy wszystko jest w porządku z jego rozliczeniem, zrozumieniem z lokalnymi zawodnikami i trenerami?
- Nastawienie jest dobre. Jest zakwaterowanie, jedzenie. Nawet lekcje włoskiego online. Dziś Demian potrafi już porozumiewać się po włosku, dobrze mówi po angielsku i po polsku.
- Wiemy, że Demian jest wśród kandydatów do młodzieżowej kadry narodowej. Czy Demian jest gotowy na przyjście do drużyny narodowej z Torino?
- Oczywiście, że jestem gotowy do gry w reprezentacji Ukrainy! Gdyby tylko było zainteresowanie i zaufanie ze strony trenerów, a tak - gra w reprezentacji to wielki zaszczyt dla piłkarza.
- Jaki jest ogólny cel Demyana w europejskim futbolu? Na ile realne jest przebicie się do podstaw klubu Serie A, biorąc pod uwagę, że tylko najsilniejsi, najstabilniejsi, najskuteczniejsi trafiają tam do gwiazd z Primavery?
- Oczywiście marzy o grze w top 5 mistrzostw Europy. Torino jako członek Serie A to spełnienie marzeń. Teraz musimy pracować, poprawiać się, wykorzystywać każdą szansę, by się wykazać. Jeśli chodzi o to, co powiedziałeś, to również uważam, że przebicie się z drużyny młodzieżowej do głównego zespołu jest trudnym zadaniem. Ale na Ukrainie mamy również zawodników U-19, którzy trafiają do pierwszych drużyn klubowych UPL. Co zrobić, taki jest los piłkarza - w każdym meczu, na każdym zgrupowaniu trzeba udowadniać, że jest się godnym gry w wyjściowym składzie.
Artur Valerko