Dyrektor generalny Metalista 1925 Charków, Andrij Nedelin, zaprzeczył informacjom Igora Burbasa, że drużyna nie będzie grała na Stadionie Lewego Brzegu i jest zmuszona szukać nowej hali.
- Nie możemy nie zareagować. Kibice, a nawet niektórzy działacze piłkarscy są zaniepokojeni tą sytuacją. Na przykład, gdzie odbędą się mecze, gdzie wysłać delegatów, sędziów i inne kwestie organizacyjne. Oczywiście skontaktowaliśmy się z władzami stadionu Left Bank i nieźle się uśmialiśmy z informacji opublikowanych wczoraj przez niektóre media, że albo nas sprowokowano, albo wyrzucono ze stadionu. Że to prawie dzieło prezydenta Mykoły Ławrenki. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy wypracowaliśmy tak dobre relacje oparte na wzajemnym szacunku, że prowadzimy bezpośredni dialog z prezydentem Ławrenką. Byłem przekonany, że nie zwróci się do nas z jakimiś oskarżeniami za pośrednictwem prasy. Dziś po raz kolejny podziękowałem zarządowi stadionu i kierownictwu klubu z Lewego Brzegu za zrobienie wszystkiego, co możliwe, abyśmy w tym trudnym czasie czuli się jak w domu.
Co do informacji, to na szczęście nie znam osoby, która ją opublikowała. Jednak, jak mi powiedziano, jest on byłym dziennikarzem. Nic dziwnego, że jest byłym dziennikarzem. Praca dziennikarza polega na zbieraniu informacji, redagowaniu i prezentowaniu materiału. Nikt się do nas nie zwracał, a te informacje są nieprawdziwe. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę ze stanu boiska w lutym, kiedy rozpocznie się UPL. Ze swojej strony potwierdziliśmy Lewemu Bankowi nasze absolutne zaangażowanie, zarówno finansowe, jak i merytoryczne, ponieważ mamy w Charkowie profesjonalny serwis agronomiczny, który na pewno chętnie przyjedzie i pomoże przygotować boisko do pierwszych meczów wiosennej części rozgrywek. Potwierdziliśmy również naszą gotowość do pomocy w finansowaniu ogrzewania boiska i ogólnego przygotowania boiska do UPL.
Jest jednak wiele "ale". Pierwsza liga startuje miesiąc później. Stadion ze sztuczną murawą na Lewym Brzegu jest również certyfikowany do gry w pierwszej lidze. Nie wiemy dziś, czy ekonomicznie opłacalne będzie dla nich przygotowanie zielonej murawy, czy zaczną na sztucznej. Nie wszystko zależy od nas. Rozważamy tylko opcje rezerwowe. Mamy wstępne porozumienie z Dynamem, że jeśli Lewy Brzeg nie będzie gotowy do rozgrywania meczów UPL, będziemy rozgrywać mecze u siebie na stadionie Łobanowskiego. Następny mecz to wyjazd do Minaj, a potem mecz 9 marca. Wtedy murawa sama będzie gotowa. To wszystko są normalne momenty pracy, nie ma co robić z tego sensacji" - powiedział Nedelin w rozmowie zTrybuną.