Znany dziennikarz Igor Linnik wypowiedział się w związku z wyborem Andrija Szewczenki na prezydenta UAF.
"Po wyborze Andrija Szewczenki na prezydenta UAF mogę powiedzieć, co następuje:
- on wyraźnie rozumie węzeł problemów, które nowy zespół będzie musiał rozwiązać; wyraźnie widzi ich zgubny korzeń i, najwyraźniej, wie, jak go wykorzenić. I to jest najważniejsze!
- Zdaje sobie sprawę, że piramida piłkarska na Ukrainie została zniszczona w ostatnich latach i została zniszczona celowo - aby zadowolić nie tylko poszczególnych upiorów, ale także lokajów z miejsc sąsiadujących z jakąkolwiek władzą; nie wszyscy z nich już to zrozumieli, ale prawie wszyscy zostaną pożegnani. Wymownie świadczy o tym skład Komitetu Wykonawczego UAF.
- Nowy zespół zarządzający nakreślił również "nacjonalizację" bazy zasobów upiorów i lokajów - poprzez proces cyfryzacji. Z całą pewnością wiem, że powstanie jednolitego rejestru zarejestrowanych piłkarzy (nie tylko zawodowych) było sztucznie spowalniane przez dziesięciolecia! Co więcej, nawet na poziomie lokalnych federacji, które w dawnej formie, z dawną funkcjonalnością są po prostu niepotrzebne!
- Odbudowa piłkarskiej piramidy jest już na porządku dziennym: dziecięca - młodzieżowa - amatorska - profesjonalna - na najwyższym poziomie. Co oznacza regenerację naturalnego przepływu krwi w całym naszym systemie piłkarskim!
- Budowanie zrównoważonych relacji z klubami, temat arbitrażu i likwidacja funduszy emerytalnych Błochin-Belanow i Baranka-Lucha, jak sądzę, będą zaskakująco rutynowe. Choć jak zwykle lwia część uwagi naszych mediów i karmionej przez nie opinii publicznej będzie skupiona właśnie na tej kwestii.
- Jeśli ktoś myśli, że przyjście Szewczenki do UAF jest ukoronowaniem jego menedżerskiej kariery w futbolu, to moim zdaniem bardzo się myli. Ale wszystko w swoim czasie..." - napisał Linnyk na swojej stronie w serwisie społecznościowym Facebook.