Prezydent UEFA Aleksander Čeferin wypowiedział się w wywiadzie dla The Guardian na temat trwającego od prawie dwóch lat zawieszenia rosyjskich klubów i reprezentacji narodowych we wszystkich rozgrywkach międzynarodowych, a także powiedział, co myśli o zbliżającym się meczu towarzyskim pomiędzy reprezentacjami Rosji i Serbii.
- Jak duża jest presja na złagodzenie istniejącego zakazu dla rosyjskich drużyn?
Presja pochodzi tylko z drugiej strony: aby nadal nie dopuszczać rosyjskich drużyn. Nigdy nie doświadczyłem żadnej presji ze strony Rosji.
Zakaz pozostanie w mocy tak długo, jak będzie trwała wojna. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy, ponieważ współczuję sportowcom, ale wszyscy, w tym UEFA, powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać to szaleństwo.
Jeśli chodzi o rosyjskich sportowców, którzy nie sprzeciwiają się rządowi, to ty w Wielkiej Brytanii możesz to zrobić lub ja w moim kraju, ale w Rosji po prostu skończysz w więzieniu, jeśli wykonasz taki ruch, lub gorzej. Tak więc rosyjskim sportowcom nie jest łatwo się przeciwstawić i są oni ofiarami. Obecna sytuacja jest zła dla sportowców, jest zła dla relacji między ludźmi, ale niestety żyjemy w tak szalonych czasach. Bardzo się martwię. To, co widzę w geopolityce, jest przerażające.
- Czy jest jakaś sprzeczność w pozwoleniu Rosji na zorganizowanie meczu towarzyskiego reprezentacji z Serbią w marcu, który będzie ich pierwszym meczem z reprezentantem Europy po zawieszeniu?
- To nie leży w naszej jurysdykcji. Serbia może grać z każdym - przeciwko tobie, mnie i innym. Z prawnego punktu widzenia nie możemy nic zrobić.
Ale dlaczego ten mecz jest takim problemem? Dlaczego problemem jest to, że młodzi ludzie idą grać w piłkę?
I nikogo nie obchodzi ten mecz: gdybyście wy, Anglicy, o nim nie mówili, nikt by o nim nie wiedział. My w Słowenii nawet nie wiemy, że oni ze sobą zagrają, bo ludzie nie przejmują się rzeczami, na które często zwracają uwagę angielska polityka i media głównego nurtu. Tak, zagrają ten jeden mecz towarzyski. I co z tego?