Trener Kryvbasu Kryvyi Rih, Yuriy Vernydub, wypowiedział się na temat celów swojej drużyny na ten sezon i skomentował jej obecną pozycję lidera w mistrzostwach Ukrainy.
- Jaki jest cel Kryvbasu w tym sezonie?
- Chcemy zająć miejsce, które pozwoli nam grać w europejskich rozgrywkach. Ominęły mnie już europejskie turnieje (śmiech).
- Ale Kryvbas jest obecnie na szczycie tabeli. Powiedz mi szczerze, czy marzysz o mistrzostwie? Czy jesteście gotowi rzucić wyzwanie Szachtarowi?
- Dlaczego nie? Każdy trener marzy o mistrzostwie i ja nie jestem wyjątkiem. Kryvbas ma duże szanse i powinniśmy spróbować o nie powalczyć. Ale to tylko moje wyobrażenia, zobaczymy jak będzie w drugiej rundzie. Naprawdę chcę, aby moi chłopcy wyglądali jeszcze lepiej w drugiej części mistrzostw niż w pierwszej. Każda runda będzie dla nas mistrzostwem.
- Jak oceniasz poziom obecnych mistrzostw Ukrainy?
- W czasach wojny bardzo trudno jest zaprosić wysokiej jakości obcokrajowców, wielu dobrych zawodników po prostu boi się przyjechać na Ukrainę. Niemniej jednak przyjeżdża kilku dobrych legionistów, a wielu Ukraińców wróciło. Na przykład Szachtar sprowadził własnych zawodników: Chygrynsky'ego, Rakitsky'ego, którzy podnoszą poziom UPL.
Poziom mistrzostw może i spadł w porównaniu do 2012 roku, ale stał się o 100% bardziej interesujący. Dziś jest 6-7 drużyn, które mogą rywalizować o najwyższe laury. Wcześniej tak nie było. Wszyscy wiedzieli, że Szachtar lub Dynamo zajmą pierwsze miejsce, a Dnipro i Metalist będą walczyć o trzecie.
A dziś o nagrody walczą zespoły, które dopiero niedawno dołączyły do UPL - Kryvbas, Polissia, Rukh. Chornomorets nie powinien być lekceważony. Gdyby Grigorczuk dysponował nieco lepszym składem, mógłby powalczyć o czołowe lokaty, choć klub z Odessy nie zakończył jeszcze walki.
- Kryvbas udał się na przerwę zimową jako lider UPL. Podsumowując pierwszą rundę, co się udało, a co nie?
- Tutaj są tylko pozytywy. Tak czy inaczej, Kryvbas jest na szczycie. Dynamo i Szachtar mają mecze zaległe, ale wciąż muszą je wygrać. Byłoby więc brzydko z mojej strony płakać lub narzekać na cokolwiek. Jestem bardzo zadowolony z moich chłopaków i miejsca, które zajmuje Kryvbas.
Ja, jak i wszyscy zawodnicy, chcemy teraz utrzymać to miejsce i nie wypuścić go z rąk. Ale żeby je utrzymać, musimy prezentować się jeszcze lepiej w drugiej rundzie. Przed nami dużo pracy.
- Kryvbas rozegrał wiele ekscytujących meczów w pierwszej rundzie, w tym remis 3-3 z Szachtarem i porażkę 3-0 z bezpośrednim rywalem Dnipro-1. Który mecz był dla ciebie najlepszy?
- Mieliśmy wiele dobrych meczów, ten sam mecz wyjazdowy z Kolosem (3-0), mecz u siebie z Dnipro-1 (3-0). Ale wybiorę mecz z Szachtarem. Po przegrywaniu 0-2, a następnie 1-3, wyrównaliśmy wynik, a na koniec mogliśmy wygrać, gdyby Debelko lepiej wybronił. Jestem jednak zadowolony z remisu.
- Jaki był najgorszy mecz Kryvbasu z Twojego punktu widzenia?
- Chociaż przegraliśmy 0:2 z Dynamem, uważam, że gdyby nie wyrzucenie Beskorovainyiego w 12. minucie, wynik byłby inny. Ale mamy to, co mamy. Wspomnę jeszcze o porażce u siebie z Rukh. Mecz był wyrównany, ale przegraliśmy 1-3. "Rukh to bardzo dobra drużyna - szybka, młoda.
Mogę również przypomnieć nasz ostatni mecz w pierwszej rundzie przeciwko Zoryi (2:2). Wygrywaliśmy 2:0, kontrolowaliśmy mecz, ale pozwoliliśmy przeciwnikowi wrócić i po prostu straciliśmy dwa punkty. Gdybyśmy zdobyli te punkty, weszlibyśmy w przerwę zimową w znacznie lepszym nastroju.
Andrii Piskun