Trener londyńskiego Arsenalu Mikel Arteta na konferencji prasowej w przeddzień meczu z Liverpoolem w mistrzostwach Anglii w żartobliwy sposób odpowiedział na pytanie, czy dwaj zawodnicy jego drużyny - Aleksander Zinczenko i Ben White, którzy pokłócili się zaraz po zakończeniu poprzedniego meczu "Kanonierów", z Nottingham Forest (2:1), pogodzili się.
"Zinchenko i White mieszkali kiedyś w jednym domu, mieli wspólne żony i w ogóle! Teraz mieszkają razem, są kimś więcej niż tylko kolegami" - powiedział ze śmiechem mentor Arsenalu w odpowiedzi na takie pytanie dziennikarza.
"A poważnie, odpowiem na tę sytuację w następujący sposób. Myślę, że nie kłócisz się z kimś, jeśli nie masz z tą osobą dobrych relacji. Takie gorące kłótnie zdarzają się, ponieważ masz wzajemne zaufanie i chemię z kimś - reagujesz tak samo emocjonalnie na niektóre rzeczy i nie ukrywasz tego.
Dlatego po meczu z Nottingham Forest powiedziałem, że lubię takie momenty jak ten z Zinczenko i White'em. Tak długo, jak dzieje się to z wzajemnym szacunkiem i chęcią stania się bardziej wymagającym zespołem, jestem z tego bardzo zadowolony.
A potem możemy inaczej rozumieć słowo "starcie". Całkiem możliwe, że to, co się wydarzyło, można nazwać rozmową. Tak, to była trochę gorąca i trochę emocjonalna rozmowa, ale to może się zdarzyć po meczu, w którym oddajesz 200 strzałów na minutę. To normalne. To nic nowego" - dodał Arteta.
Припускаю, що невдалий переклад, або якась іспанська (чи англійська) ідіома, з якою ми незнайомі.
Так і сказав. То було в переносному сенсі.