Były zawodnik Szachtara, Serhij Jaszczenko, podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu swojej byłej drużyny z francuską Marsylią (2-2) w play-offach Ligi Europy o prawo awansu do 1/8 finału tych rozgrywek.
"Czuło się, że Szachtar wciąż jest dopiero na drodze do swojej najlepszej formy sportowej. To jednak duża różnica: mecze towarzyskie i mecze kalendarzowe, w których stopień odpowiedzialności jest zupełnie inny. A dla Szachtara był to pierwszy oficjalny mecz w 2024 roku. Dało się zauważyć, że Pitmenom brakowało klarowności w końcowych fazach ataków ze względu na problemy z ostatnim podaniem i dobrze, że wszystko zakończyło się remisem 2-2.
Uważam, że wynik był zgodny z przebiegiem meczu. Moim zdaniem żadna z drużyn nie grała po to, by wygrać. Gra Marsylii też nie zrobiła kompletnie wrażenia. Nie wykluczam, że goście bali się potężnej broni Donieckich - kontrataków, dlatego nie działali z otwartym umysłem. W końcu sztab trenerski dobiera taktykę na mecz, bazując na warunkach, w jakich znajdują się jego podopieczni. Najwyraźniej przedłużająca się passa bez zwycięstwa podopiecznych Gennaro Gattuso gdzieś też dała o sobie znać. Przyjezdni nie byli pewni swoich umiejętności, pewnie dlatego szybko ulegli po zdobytych bramkach, gdy Pitmen byli bardziej agresywni.
Nie uważam się za oryginała, ale moim zdaniem Szachtar ma więcej szans na zwycięstwo w rewanżu. Szachtar miał okazję upewnić się, że Marsylia również ma słabe punkty. Trzeba to wykorzystać. Maksymalne nastawienie i bogate międzynarodowe doświadczenie powinny stać się niezawodnym wsparciem dla ukraińskiej drużyny" - powiedział Yashchenko cytowany przez Sport.ua.