Napastnik Dnipro-1 Oleksandr Filippov, który urodził się w tymczasowo okupowanej Awdijiwce, opowiedział o bolesnym losie swojej rodziny.
"Moja matka mieszkała w Awdijiwce przez cały ten czas, bo ten dom jest oczywiście moim domem. A moja babcia niech spoczywa w pokoju. Ale tak, zawsze tu mieszkaliśmy, nigdy stąd nie wyjeżdżaliśmy. Powiedziałem: to jest nasz dom, dlaczego mielibyśmy iść gdzie indziej?
Teraz moja rodzina jest bezpieczna. Moja matka opuściła Awdijiwkę w maju 2022 roku. Było już bardzo, bardzo niebezpiecznie, więc wyjechała.
Moja rodzina straciła wszystko w Awdijiwce. Trudno to wyjaśnić, ale myślę, że widziałeś wszystkie zdjęcia innych miast, takich jak Mariupol i Bachmut. Awdijiwka to bardzo małe miasto. Widzicie i czytacie wiadomości, że każdego dnia spada tam 50-40 bomb. Jak myślicie, nie został tam nawet kamień na kamieniu.
Oczywiście straciliśmy już wszystko, nasze mieszkania, nie wiem co jeszcze. Około 2022 roku, na samym początku, było już kilku przybyszów - w pobliżu mieszkania, w mieszkaniu i wielokrotnie w domu.
Trochę się z tym pogodziliśmy i tyle. Boli, bo to są miłe wspomnienia. Dorastałem tam, to moje dzieciństwo, a zawsze trudno rozstać się ze wspomnieniami z dzieciństwa. Ale musimy iść dalej. Staramy się żyć dalej w tak trudnych czasach" - powiedział Filippov cytowany przez Tribunę.