Były trener Lwów Anatolii Bezsmertnyi wypowiedział się dla Tribuna. com na temat obrońcy Dynama Tarasa Mykhavko, z którym pracował we lwowskim klubie.
"Tak, mieliśmy wtedy sytuację z brakami kadrowymi. Wielu było kontuzjowanych, wielu nie odpowiadało poziomowi ekstraklasy, więc zdecydowaliśmy się obserwować młodą grupę zawodników z U-19.
Kiedy poszedłem obejrzeć mecz U-19 z Rukh, zdałem sobie sprawę, że możemy sprowadzić 6-7 zawodników. Jeśli chodzi o Tarasa, to od razu wpadł mi w oko. Przede wszystkim jego charakter, potem myślenie, szybkość, dobre pierwsze podanie, dobre czytanie gry. Jest bardzo skromny, sam w sobie jest dobrym człowiekiem.
Kiedy graliśmy z Chornomorets, w 60-65 minucie złapały go skurcze. Mamy różne prędkości. Ale on nie chce się zmieniać, chce grać. Ci młodzi chłopcy mają przed sobą dobrą przyszłość.
Używaliśmy go jako lewego obrońcy na treningach, ma dobrą szybkość. Ta pozycja również nie może być dla niego obca. Nie był używany jako środkowy obrońca, ale dobrze rozumie grę, być może dlatego, że kiedyś tam grał. Dobrze mówią: "Pokaż mi swój środek pola, a powiem ci, jaką masz drużynę". Ma bardzo dobre spojrzenie na grę.
Ma wszystkie dane, by grać dobry futbol. Dynamo ma dobrych trenerów, którzy nadadzą mu właściwy kierunek. A fakt, że chłopak może grać, to tylko dobra wiadomość" - powiedział Bezsmertnyi.