Były trener Lwów Anatolij Bessmertny wypowiedział się na temat jednego ze swoich byłych podopiecznych, 18-letniego obrońcy Tarasa Mikhavko, który obecnie gra dla Dynama Kijów i twierdzi, że w drugiej części obecnego sezonu zostanie zawodnikiem podstawowego składu Bilo-Syni.
"Mieliśmy wtedy sytuację głodu kadrowego. Wielu było kontuzjowanych, wielu nie spełniało wymogów ekstraklasy, więc postanowiliśmy przyjrzeć się młodej grupie zawodników z U-19.
Kiedy poszedłem obejrzeć mecz U-19 z Ruhiem, zdałem sobie sprawę, że możemy ściągnąć 6-7 zawodników. Jeśli chodzi o Tarasa, to od razu wpadł mi w oko. Po pierwsze - charakter, potem - myślenie, szybkość, dobre pierwsze podanie, dobrze czyta grę. Bardzo skromny, to dobry chłopak.
Gdy graliśmy z Chornomoretsem, w 60-65 minucie złapały go skurcze. Różne prędkości. Ale on nie chce się zmieniać, chce grać. Ci młodzi chłopcy mają przed sobą dobrą przyszłość.
Trenujemy go jako lewego obrońcę, ma dobrą szybkość. Ta pozycja może nie być dla niego obca. Nie wystawialiśmy go jako środkowego obrońcę, ale dobrze rozumie tę grę, prawdopodobnie dlatego, że kiedyś tam grał. To prawda, co mówią: "Pokaż mi swój środek pola, a powiem ci, jaki masz zespół". Jego spojrzenie na grę jest bardzo dobre.
Ma wszystkie dane, by grać dobry futbol. Dynamo ma dobrych trenerów, którzy nadadzą mu właściwy kierunek. A fakt, że młodzik potrafi grać, tylko cieszy. Może naprawdę spełnił swoje nadzieje - to wszystko", cytuje Bessmertniya Tribuna.