Oleg Fedorchuk: "Szachtar był bezradny w sztukach walki"

Znany ukraiński trener Oleg Fedorchuk podzielił się swoimi wrażeniami z rewanżowego meczu play-off Ligi Europy o prawo awansu do ostatniej szesnastki turnieju pomiędzy francuską Marsylią a Szachtarem Donieck (3-1), który odbył się w miniony czwartek na stadionie w Prowansji. Górnicy nie zakwalifikowali się do kolejnej rundy rozgrywek na podstawie dwóch meczów (2:2, 1:3).

Олег Федорчук

"Zwycięstwo Marsylii należy uznać za zasłużone. Owszem, drużyna z Doniecka szybko zdobyła bramkę, ale gwoli sprawiedliwości należy wyjaśnić, że było to z wątpliwego karnego. Jednak gdzieś w połowie pierwszej połowy dało się odczuć, że Szachtar nie ma rezerw siłowych, że ich trening funkcjonalny kuleje... Zawsze podkreślałem: "mięśni nie oszukasz".

Podobny obraz można było zaobserwować po 60. minucie. Wtedy uwidocznił się brak doświadczenia trenerskiego menedżera gości Marino Pušicia, który w przeciwieństwie do swojego francuskiego odpowiednika wyraźnie spóźniał się z dokonywaniem zmian. Co innego być menedżerem, a co innego asystentem.

Chociaż było oczywiste, że Artem Bondarenko i Irakli Azarow nie radzili sobie dobrze, że Ołeksandrowi Zubkowowi brakowało inicjatywy, a Taras Stepanenko wisiał na ostatnich nogach. A zmęczenie doprowadziło do utraty koncentracji i błędów, które gospodarze umiejętnie wykorzystali.

Najgorsze jest jednak to, że nie widziałem, w jaki sposób Pitmeni mieliby wygrać, choć drużyna z Marsylii nie pokazała niczego nadzwyczajnego. Widać było, że gospodarze nie są jeszcze w optymalnej formie, a ich długa passa bez zwycięstwa nie była przypadkowa. Dopiero wczoraj z pomocą Szachtara lody w końcu pękły.

"Pitmeni" byli bezradni w sztukach walki, często przegrywali na drugoligowych parkietach i pozwolili przeciwnikowi na oddanie aż 18 strzałów na bramkę. Co więc możemy uznać za zasługę?" KOMANDA1 cytuje Fedorchuka.

0 комментариев
Komentarz