W sobotę 2 marca Dynamo Kijów pokonało Chornomorets Odessa 1-0 w meczu 19. kolejki rozgrywek o mistrzostwo Ukrainy. Spotkanie odbyło się w Kijowie na stadionie Dynama imienia Walerija Łobanowskiego. Oto pomeczowa konferencja prasowa głównych trenerów drużyn.
Oleksandr SHOVKOVSKY, główny trener Dynama:
- Po pierwsze, powtórzę to, co mówiłem wiele razy i co będę powtarzał. Jestem wdzięczny naszym obrońcom i obrończyniom za to, co robią, za to, że dają nam możliwość gry w piłkę nożną, dawania emocji. Tak, dla niektórych te emocje nie zawsze są pozytywne, ale razem wzięte nadal pomagają nam w tym trudnym okresie.
Po drugie, chciałbym złożyć kondolencje rodzinom ofiar, w tym dzieci, w wyniku kolejnego barbarzyńskiego ataku wroga na Odessę.
Jeśli chodzi o sam mecz, nastawiamy się na ciężką przeprawę. Ostatnio nie udawało nam się grać z tą drużyną (dwa ostatnie mecze Dynama z Chornomoretsem zakończyły się porażkami stołecznej drużyny - przyp. red.) i rozumieliśmy, że dziś też nie będziemy mieli łatwego spacerku.
- Jaki był powód nieobecności Buyalskiy'ego w składzie na dzisiejszy mecz?
- Witalij jest jednym z naszych kluczowych zawodników, kapitanem drużyny, jednym z jej liderów. Dlatego jego obecność na boisku jest dla nas ważna. Niestety, podczas treningu Buyalskiy doznał kontuzji. Jak poważny jest to uraz, pokażą dodatkowe badania, ale na pewno nie miał możliwości wzięcia udziału w dzisiejszym meczu.
- Czego nie udało się zrealizować drużynie z założeń na dzisiejszy mecz?
- Przede wszystkim - wykorzystać szanse, które mieliśmy. Pracujemy nad tym regularnie i gdybyśmy dzisiaj zrealizowali chociaż 50% tego, co stworzyliśmy pod bramką przeciwnika, to końcówka meczu byłaby spokojniejsza, skończylibyśmy mecz spokojniej. Ale taki jest futbol, dlatego jest taki piękny, bo nie wszystko idzie zgodnie z planem, zgodnie z harmonogramem. Gramy przeciwko żywym ludziom z własnymi zadaniami, którzy również oglądają mecz. Poza tym Dynamo Kijów jest zawsze dodatkowym motywatorem.
Ponownie, ostatnio nie udało nam się zagrać z Chornomorets. Potraktuję więc ten mecz jako atut dla nas, biorąc pod uwagę wcześniejsze wyniki z tą drużyną.
- Co sądzisz o energii na trybunach, gdzie kibice ponownie pojawili się po długiej przerwie?
- Oczywiście to wielkie osiągnięcie, że kibice mają okazję przyjść na nasze stadiony i wspierać swoje drużyny. To ważne pod każdym względem. I dla emocji, i dla energii, i dla zawodników, bo piłka nożna sama w sobie jest dla kibiców.
Ale każdy, kto chce mieć emocje na trybunach w tym trudnym czasie, musi mieć pewność, że w razie nalotu spokojnie uda się do schronu i zostanie tam do czasu ogłoszenia alarmu.
- Dlaczego tylko w pierwszych dziesięciu minutach wasza drużyna grała tak agresywnie?
- Ponownie gramy przeciwko innej drużynie, która również ma swoje zadania, która również analizuje naszą grę, która również wie, jak się przestawić w trakcie meczu.
W pierwszej części meczu mieliśmy naprawdę wiele okazji do otwarcia wyniku. Po niewykorzystaniu tych okazji nasz zespół stracił nieco inicjatywę, a przeciwnik, wręcz przeciwnie, po otrzymaniu pozytywnego ładunku w postaci braku utraty bramki, zaczął próbować grać zgodnie ze swoim planem.
W przerwie dokonaliśmy pewnych korekt i myślę, że w drugiej połowie zagraliśmy bardziej planowo. Piłka nożna jest wspaniała: możesz coś zaplanować, ale musisz być w stanie zatrzymać się i pokonać trudności, które pojawiają się w trakcie gry. Podziękowałem drużynie za mecz. Szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie wyniki z tym przeciwnikiem.
Roman GRIGORCHUK, trener Chornomorets:
- Przed chwilą wyraziłem swoje "zadowolenie" z faktu, że najpierw na konferencję prasową przyszedł trener naszego rywala, a dopiero potem ja, więc nie będę komentował meczu, zadawał pytań.
- Co Ci się dzisiaj podobało w poczynaniach Twojej drużyny, a co nie?
- Oczywiście jest materiał do analizy, jest dużo informacji. W dzisiejszym meczu, we wszystkich aspektach piłki nożnej, mamy znacznie więcej pozytywów niż negatywów.
Musimy jednak przyznać, że popełniliśmy kilka błędów. Chociaż nie mieliśmy tak wielu szans pod bramką przeciwnika, ale takie momenty powinny być realizowane. Bez wystarczających umiejętności przy kończeniu ataków trudno liczyć na korzystny rezultat.
- Czyją winą jest epizod ze straconą bramką?
- Nie zrzucamy odpowiedzialności na nikogo. Drużyna traci bramkę jako całość. Nasza analiza zawsze wyklucza pretensje do konkretnej osoby. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co straciliśmy.
Ołeksandr POPOW ze stadionu Dynama imienia Walerija Łobanowskiego