Jozsef Szabo: "Wszystkie konflikty są za nami"

2024-03-05 16:02 Oleksandr Shovkovskyi wygrał szósty mecz z rzędu po objęciu stanowiska trenera Dynama Kijów. Liderem tego rankingu ... Jozsef Szabo: "Wszystkie konflikty są za nami"
05.03.2024, 16:02

Oleksandr Shovkovskyi wygrał szósty mecz z rzędu po objęciu stanowiska trenera Dynama Kijów. Liderem tego rankingu jest Jozsef Szabo z 10 zwycięstwami, które odniósł prawie 20 lat temu, w sezonie 2004/05. To był powód, aby porozmawiać z patriarchą ukraińskiego korpusu trenerskiego, który 29 lutego obchodził 84. urodziny.

Jozsef Szabo

- Jozsefie Jozsefowiczu, myślisz, że Oleksandr będzie w stanie pobić twój rekord?

- Mam nadzieję, że pobije wszystkie rekordy w Dynamie. Kibicuję mu z całego serca. Był bardzo zdyscyplinowanym piłkarzem. Wypełniał wszystkie zadania trenerskie. Miał głowę na karku. Nigdy nie pił. Zabrałem go jako dzieciaka z Dynama-2. W jednym z meczów Dynama-2, Shovkovskyi popełnił błąd i trenerzy wysłali go do Dynama-3. Kiedy się o tym dowiedziałem, natychmiast zabrałem Saszę do pierwszej drużyny. W tamtym czasie dopiero tworzyłem nową drużynę. Wziąłem też Kosowskiego i Hołowko.

- Jak ogólnie oceniasz pracę Shovkovskiego w Dynamie?

- Jest trochę za wcześnie na ocenę. On jest dopiero na początku swojej kariery trenerskiej. Myślę jednak, że odniesie sukces. Jeśli nie dziś, to jutro. Jeśli nie jutro, to pojutrze. Cieszę się razem z nim.

- Co sądzisz o odejściu Lucescu z Dynama?

- Lucescu jest profesjonalnym trenerem. Tak, ostatnio nie dał zbyt wiele Dynamu. Na pewno. Toczy się wojna. Najwyraźniej nastrój Lucescu nie był już taki sam. Ale we wszystkim można znaleźć pozytywy. Shovkovskyi pracował u boku bardzo wykwalifikowanego trenera. Dla Ołeksandra to dobre doświadczenie, które przyda mu się w przyszłości.

- Mówiąc o zarządzie Dynama. Wiele lat temu miałeś konflikt z braćmi Surkis. Jak teraz wyglądają Twoje relacje z nimi?

- Moje relacje z nimi są normalne. Pogratulowali mi z okazji urodzin. Wszystkie konflikty są już za nami. Dziś jest wojna i nie możemy się kłócić. Musimy sobie pomagać. Wspierają Dynamo podczas wojny. Szanuję ich za to. Wydają dużo pieniędzy na drużynę. Uwierz mi, to bardzo kosztowna przyjemność.

- Gdyby 25 lat temu powiedziano ci, że Szowkowski będzie prowadził Dynamo, a Szewczenko zostanie prezydentem UAF, co by cię bardziej zaskoczyło?

- Nie sądziłem, że Szewczenko zostanie szefem UAF. Myślałem, że będzie kontynuował ścieżkę trenerską. Coś mu nie wyszło w Genui. Chociaż w zasadzie wiadomo dlaczego. Kiedy nie ma drużyny, nie ma z kim realizować zadań. Weźmy przykład ukraiński - Sharan w Minai. Jeśli nie masz jakościowego personelu, nie możesz nic zrobić. Zobaczymy, czy Szewczenko sprawdzi się w roli prezydenta UAF. Wygląda na to, że wszystkie pieniądze, które były w UAF, zostały skradzione. Nie wiem, jak to rozwiąże. Ale szczerze życzę mu powodzenia!

- Jozsefie Jozsefowiczu, urodziłeś się w 1940 roku w Użhorodzie. W tym czasie miasto należało już do Węgier. Węgrzy zajęli Użhorod 10 listopada 1938 roku, kiedy Hitler dokonał rozbioru Czechosłowacji. Jak wyglądało Twoje dzieciństwo?

- W mojej rodzinie było 7 dzieci - 5 braci i 2 siostry. Ja byłem najmłodszy. Mieszkaliśmy w normalnym domu. Kiedy przyszli Rosjanie, nasz dom został nam odebrany. Przenieśli nas do mieszkania, w którym wcześniej mieszkali żołnierze. Moje dzieciństwo było ciężkie. Bardzo trudne.

- Czy nadal myślisz po węgiersku?

- Wstydzę się tego, że jestem Węgrem. Orban lizał tyłek Putinowi przez wiele lat. Orban już dawno został przejęty przez Rosjan. Dzwonią do mnie dziennikarze z Budapesztu i też im o tym mówię. Pytają mnie, czy nie boję się tak ostro krytykować przywódcy państwa. Odpowiadam, że mam 84 lata, kogo mam się bać?

Ukończyłem madziarską szkołę, a moja rodzina mówiła po węgiersku. Mówię też po słowacku, bo moja rodzina ma słowackie korzenie. Kiedy przyjechałem do Kijowa w 1959 roku, niestety uczyłem się rosyjskiego, nie ukraińskiego, ale rosyjskiego. Ale teraz zapomniałem rosyjskiego. Powiedziałem moim dzieciom i wnukom, żeby też o nim zapomnieli i nigdy nie rozmawiali z Rosjanami.

- Podczas swojej kariery piłkarskiej byłeś nazywany "faszystą" ze względu na swoje węgierskie korzenie i fakt, że Węgry walczyły po stronie Niemiec. Pamiętasz, kto to wymyślił?

- To było wymyślone w Moskwie. Byłem tym bardzo oburzony. Kiedy przyjechałem do Moskwy z Dynamem Kijów, zawsze grałem przeciwko lokalnym drużynom na granicy faulu. Bali się mnie.

- Zawsze prowadziłeś zdrowy tryb życia i w wieku 70 lat nadal jeździłeś na nartach.

- Tak, ale pięć lat temu miałem problemy z nogą. Musiałem wymienić staw biodrowy. Wcześniej wciąż biegałem. Teraz chodzę. Wykonuję ćwiczenia. Od dawna nie byłem w moim starym domu w Karpatach. Znajduje się on w pobliżu wioski Verkhnye Studene (jest też Nyzhnye Studene), zaledwie 800 metrów nad wioską. Jest tam bardzo pięknie.

Maksym ROSENKO

RSS
Aktualności
Loading...
Wyścig strzelców UPL: Wanat już w piątce
Dynamo.kiev.ua
05.11.2024, 18:35
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok