Legendarny napastnik i prezydent UAF Andrij Szewczenko powiedział NV w wywiadzie, dlaczego gwiazdy sportu rzadko odwiedzają Ukrainę podczas wojny.
Andrij Szewczenko (fot. nv.ua)- Zorganizowaliśmy mecz charytatywny w Londynie, przeprowadziliśmy szereg działań we Włoszech i jesteśmy zainteresowani podzieleniem się tym udanym doświadczeniem. Niestety, ze względów bezpieczeństwa nie jest obecnie możliwe organizowanie takich meczów przy pełnych trybunach na Ukrainie. Dlatego nawet nie rozważamy takiej opcji.
- Ale przynajmniej kurs mistrzowski dla dzieci od gwiazd piłki nożnej, takich jak Paolo Maldini.
- To ich wybór, czy w czasie wojny pojadą na Ukrainę, czy nie. Jeśli chodzi o Maldiniego, o którym wspomniałeś, to on już wiele zrobił dla Ukrainy. Otrzymał również poważne wsparcie od AC Milan. Ale nie możemy na nich nalegać ani wywierać na nich presji. Oni mają swoje własne życie.
- Zaprosiliście również prezydenta UEFA na Ukrainę. Pan Cheferin czasami wygłasza dziwne oświadczenia, czasami chce przywrócić Rosjan do rozgrywek międzynarodowych, czasami chce zobaczyć Włochy na Euro 2024 przed decydującym meczem z Ukrainą...
- UEFA nie rozważa obecnie powrotu Rosjan do rozgrywek odbywających się pod auspicjami organizacji i stale monitorujemy tę kwestię. Ogólnie rzecz biorąc, sam chciałbym, aby stanowisko prezydenta UEFA w sprawie wojny na Ukrainie było jaśniejsze. Chciałbym również zrozumieć, w jaki sposób UEFA będzie wspierać Ukrainę do czasu zakończenia wojny. Publicznie zaprosiłem pana Cheferina na Ukrainę, gdzie jestem gotów osobiście pokazać mu stadiony uszkodzone przez rosyjskie rakiety, których jest około 350. Porozmawiajmy o ponad 19 000 dzieci, które zostały deportowane z Ukrainy do Rosji.
Nawiasem mówiąc, niedawno podpisaliśmy memorandum o współpracy z Włoskim Związkiem Piłki Nożnej, a dokument ten przewiduje umieszczenie ukraińskich dzieci na letnich obozach we Włoszech. Jednocześnie omawiamy podobny format współpracy z partnerami niemieckimi, francuskimi i chorwackimi, aby dzieci z Ukrainy mogły wyjechać na wakacje latem.
Liubomyr Lukanyuk
