Były napastnik Andriy Vorobey podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec meczu angielskiej Premier League pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City.
"Wynik tego meczu nie da nam odpowiedzi na pytanie, kto będzie bliżej złotych medali, ponieważ w ogonie wciąż znajduje się Arsenal, który również walczy o mistrzostwo. Moim zdaniem to drużyna Michela Artety będzie głównym rywalem Manchesteru City w walce o pierwsze miejsce. Może to zabrzmi dziwnie, ale nie sądzę, by Liverpool miał wystarczająco dużo sił.
Jestem fanem Manchesteru City. Uważam, że w tej chwili podopieczni Josepa Guardioli grają najsmaczniejszy futbol dla kibiców. Drużyna wygląda na bardzo silną.
Myślę, że mecz będzie wzajemnie ostry. Chociaż, jeśli chodzi o kontrolę nad piłką, to prawdopodobnie Mancuni będą dyktować warunki, gdyż lubią atakować i spotykać się z przeciwnikiem na swojej połowie boiska. Liverpool z kolei zagra jako druga drużyna, ale nie oznacza to, że podopieczni Jurgena Kloppa usiądą w obronie. Będą starali się wyprowadzać groźne kontrataki - The Reds są w tym bardzo dobrzy. A wsparcie wypełnionych po brzegi trybun tylko doda motywacji gospodarzom.
Biorąc pod uwagę, że obaj przeciwnicy grają w europejskich pucharach, a Manchester City będzie miał jeden dzień więcej odpoczynku, drużyna Guardioli będzie wyglądała na świeższą. Dodatkowo nie należy zapominać, że Merseysiders mają sporą liczbę kontuzjowanych zawodników. W tym spotkaniu, moim zdaniem, Man City będzie miało przewagę terytorialną. Dysponują również lepszą zmiennością składu, dlatego faworytem do zwycięstwa 1-3 będą dla mnie The Citizens" - powiedział Vorobey.