Pomocnik Dynama Wołodymyr Brazhko udzielił wywiadu dla vZbirna w pociągu w drodze na zgrupowanie reprezentacji Ukrainy.
- Jak dowiedziałeś się o powołaniu do reprezentacji?
- Na początku zadzwonił do mnie mój agent i powiedział: "Możesz iść na trening". A za kilka dni dowiedziałem się, że jadę na pełny etat. Byłem bardzo szczęśliwy, natychmiast zadzwoniłem do mamy i krewnych. Wszyscy są szczęśliwi. To było moje marzenie z dzieciństwa, jestem bardzo wdzięczny trenerom za wyzwanie i wciąż nie zdaję sobie sprawy, że to nie jest sen. Zrobię wszystko, aby zdobyć przyczółek i godnie reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej.
- Teraz ponownie będziesz współpracował z Sydorchukiem. Czy kiedykolwiek graliście razem?
- Nie, nie graliśmy.
- Jak dobrze się znacie?
- Znamy się bardzo dobrze. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem na obóz treningowy z Dynamem, wspierał mnie i udzielał mi rad. To doświadczony zawodnik, który zawsze służy mi radą zarówno w życiu, jak i na boisku. Traktuję go bardzo dobrze, zawsze go słucham i obserwuję, jak zachowuje się zarówno w życiu codziennym, jak i na boisku.
- Stepanenko nie będzie mógł zagrać. Co sprawia, że jesteś od niego lepszy?
- (Śmiech). Nie jestem od niego lepszy. Nie zamierzam nic mówić. Taras jest bardzo ważną osobą na boisku. Nie znam go osobiście, ale słyszałem, że ciężko pracuje nad sobą. Jest silnym profesjonalistą i liderem zespołu. Naprawdę chciałbym się z nim spotkać i porozmawiać.
- Czy masz teraz wielu przyjaciół w drużynie?
- Tak, jest kilka osób z drużyny młodzieżowej i moi przyjaciele z Dynama. Resztę poznamy później. Naprawdę chcę trenować i poczuć atmosferę drużyny narodowej.
- Jakie jest Twoje wrażenie na temat drużyny Serhija Rebrowa?
- Oczywiście oglądałem wszystkie mecze i naprawdę podoba mi się styl gry i sposób, w jaki chłopaki pracują na boisku.
- Rozmawiałeś już z trenerem?
- Cóż, tak... Kiedy przyjechał do bazy Dynama, zamieniliśmy kilka słów.
- Czy Oleksandr Shovkovskyi wydał jakieś instrukcje przed wyjazdem?
- Nie, nie dał. Ale kiedy rozmawialiśmy na obozie treningowym, powiedział: "Robisz dobrą robotę. Jak tak dalej pójdzie, to może trafisz do kadry narodowej". I tak się stało.
- Co jest dla ciebie najważniejsze jako środkowego pomocnika?
- Spokój z piłką i bez niej. Gra z drużyną, utrzymywanie rytmu gry.
- Kogo starasz się naśladować?
- Bardzo lubię Rodriego z Manchesteru City. Sposób, w jaki szybko pracuje z piłką i kontroluje tempo.
- Jaki numer chciałbyś mieć w reprezentacji?
- (Śmiech). To nie ma żadnego znaczenia. Jestem po prostu bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Muszę tylko ciężko pracować i to wszystko. Cóż, Tarasa Stepanenki jeszcze nie ma... Cokolwiek mi dadzą, tak będzie. Ten numer jest dla tej pozycji.
- Latem reprezentacja olimpijska zagra we Francji...
- Tak, przed Młodzieżowym Euro postawiliśmy sobie za cel dotarcie na Olimpiadę. Wszystko idzie dobrze. Teraz mam nadzieję, że kluby porozumieją się ze związkiem i tam pojedziemy. To będzie pierwszy raz w historii Ukrainy.
- Czy chciałbyś zagrać zarówno na Euro, jak i na Igrzyskach Olimpijskich?
- Jeśli trenerzy tak zdecydują, jestem za. Mam wystarczająco dużo siły, na sto procent.