Napastnik Girony Artem Dovbyk nie wystąpił w Primera Division od 8 meczów z rzędu. Kataloński dziennik Diario Sport ocenił wpływ formy Ukraińca na wyniki drużyny.
"Kiedy wyniki drużyny spadają i wygląda ona nieprzekonująco, szybko szuka się winnych. I niezależnie od tego, czy są winni, czy nie, Girona ucierpiała z powodu strasznego spadku Artema Dowbyka, jeśli chodzi o jego rolę w zdobywaniu bramek.
Fakt, że napastnik nie strzelił gola od prawie dwóch miesięcy, jest dość niepokojący. A tym bardziej, gdy drużyna przeżywa najgorszy moment w sezonie. W pierwszych 21 kolejkach podopieczni Michela zdobyli 51 bramek. Luksusowe liczby, które pozwoliły im rywalizować z Barcą i Realem Madryt o tytuł La Liga. A głównym "winowajcą" festiwalu bramek był Dovbyk, który strzelił 14 goli. Zdobył prawie jedną trzecią goli Girony w pierwszych czterech miesiącach rozgrywek La Liga (27%).
Passa bez zwycięstwa Girony poza Montillą, która wynosi 4 mecze, nie jest winą Ukraińca. Ale brak goli wiąże drużynę, która po pierwszym straconym golu nie może zmienić wyniku (...)
Girona zdobyła ledwie 8 bramek w ośmiu meczach. Są to nieco niepokojące liczby dla drugiej najlepiej punktującej drużyny w lidze (59), która jest pięć bramek za Realem Madryt (64).
W zapowiedzi meczu pomiędzy Getafe i Gironą, Michel powiedział, że nie martwi go bramkowa posucha Ukraińców. "Martwiłbym się, gdyby drużyna nie miała szans, ale tak nie jest". Pochwalił jego niestrudzoną pracę z piłką i bez niej, aby wyjść z opresji oraz jego rolę w pressingu.
Oczywiście świetnie jest mieć szanse, ale nadal trzeba zdobywać bramki. O to właśnie chodzi w tym sporcie. A Dovbyk musi jak najszybciej ponownie zasmakować bramek, aby odzyskać pewność siebie, którą najwyraźniej stracił w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Zakończył mecz z Getafe w rozpaczy. Był bardzo dobrze kontrolowany przez środkowych obrońców. Zmarnował również świetną szansę na wyrównanie w pierwszej połowie. 2-3 miesiące temu ten strzał zakończyłby się wspaniałą celebracją bramki.
Ostatecznie chodzi o zaufanie, a Artem Dovbyk ma jeszcze pewne pole manewru (dziewięć meczów), aby stać się kluczowym zawodnikiem w drużynie, która potrzebuje go, aby osiągnąć swój cel, jakim jest gra w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie" - napisał Diario Sport.