Komentator: "Na pierwszy rzut oka Bośniacy wyglądają na dość przeciętną drużynę...".

Roberto Morales, znany ukraiński dziennikarz i komentator, przygotował prognozę na mecz play-off Euro 2024 pomiędzy Bośnią i Hercegowiną a Ukrainą.

Zdjęcie: Getty Images

"W Zenicy Ukraina spróbuje udowodnić, że naprawdę zasługuje na grę na Euro 2024. Zajęcie trzeciego miejsca w podgrupie z Anglią i Włochami było normalnym i oczekiwanym wynikiem. Co więcej, w finałowym meczu z Azzurri Ukraińcy zmusili aktualnych mistrzów Europy do gry wyłącznie na remis.

Na pierwszy rzut oka Bośniacy wyglądają na przeciętną drużynę. Największe nazwiska w zespole, Pjanić i Djeko, to weterani, którzy szczyt kariery mają już dawno za sobą. Choć Miralem jest młodszy od Edina, to stwierdzenie to odnosi się przede wszystkim do niego.

Nie należy jednak zapominać, że w 2021 roku, w eliminacjach do Mistrzostw Świata, Ukraińcy rozegrali problematyczny mecz u siebie z Bośnią i Hercegowiną. Zakończył się on wynikiem 1-1, ale nasi rodacy wygrali 2-0 na wyjeździe.

Obecnie główne problemy Ukrainy tkwią w obronie. W przeciwieństwie do Ilyi Zabarnyiego, Mykola Matvienko wygląda dość kontrowersyjnie w swoich ostatnich występach, ale najprawdopodobniej znajdzie się w składzie. W pomocy trzeba będzie zastąpić Tarasa Stepanenko. Sądząc po liście powołanych zawodników, funkcja ta zostanie powierzona Serhijowi Sydorczukowi, pomimo faktu, że sam przyznaje się do pewnego spadku w swoich występach w mistrzostwach Belgii.

Grupa atakująca drużyny Serhija Rebrowa wygląda wystarczająco solidnie, nawet pomimo pytań o Wiktora Cygankowa. Roman Yaremchuk pretenduje do pozycji środkowego napastnika z argumentami nie gorszymi niż Artem Dovbyk, choć jeszcze miesiąc temu trudno było w to uwierzyć. Stawiam, że Ukraina nie przegra i obie drużyny strzelą gole" - powiedział Morales.

Aktualne kursy na mecz Bośnia i Hercegowina - Ukraina >>>

Komentarz